mobile
REKLAMA

12. z rzędu ligowa wygrana ONICO

Nieoczekiwanie mecz z Dafi Społem Kielce okazał się niezwykle trudną przeprawą, lecz na szczęście zakończoną ulgą i happy endem. Po sporych problemach osłabiona drużyna ze stolicy pokonała Kielczan 3:2.

Adam Kutryba
12. z rzędu ligowa wygrana ONICO

Starcie ligowego potentata z outsiderem – tak w skrócie zapowiadało się starcie ONICO Warszawa z Dafi Społem Kielce. Stołeczna drużyna po jedenastym z rzędu ligowym zwycięstwie odniesionym w Szczecinie, na papierze prezentowała się zdecydowanie lepiej od rywali, którzy w tym sezonie tryumfowali tylko czterokrotnie. Jednak w tym roku kalendarzowym ekipa gości miała przebłyski formy odsyłając z Kielc z kwitkiem Asseco Resovię. W minionej kolejce zwyciężyła natomiast za trzy punkty z Łuczniczką Bydgoszcz. Lecz tym co bardziej niepokoiło zarówno fanów biało-niebieskich, jak i ich trenera Stéphana Antigę była absencja aż 3 zawodników, w tym dwóch „starterów”. Na skutek urazów spotkanie zza linii bocznej musieli oglądać Bartosz Kwolek (operacja wyrostka robaczkowego), Jan Nowakowski (pęknięty palec) oraz Sharone Vernan-Evans (przeciążeniowe pęknięcie piszczela), co ograniczyło meczową kadrę do jedynie 10 graczy.

Przemeblowana z konieczności pierwsza szóstka ONICO (z Samicą i Kowalczykiem w składzie) od samego początku zaczęła pewnie budować przewagę. Zmusiła tym samym trenera gości Dariusza Daszkiewicza do poproszenia o przerwę. Po powrocie zespołów na parkiet nic się nie zmieniło. Superlak - słabo dysponowany atakujący Kielczan, zrywał ataki i upodobał sobie auty, wobec czego szybko został zmieniony. Mało wymagające akcje gości udawało się wybronić oraz dogrywać na tyle dobrze, że Brizzard nie miał żadnych problemów z uruchomieniem środkowych i w rezultacie wypracowaniem solidnej zaliczki punktowej. Wynik dla Dafi Społem otworzył dopiero atak Wachnika przy stanie 7:0.

Kielczanie co prawda podjęli walkę i zbliżyli się na 3 punkty w połowie seta, dzięki asowi serwisowemu wspomnianego Wachnika, lecz był to efekt chwilowej dekoncentracji ONICO. Po spokojnej reprymendzie od trenera Warszawianie wrócili na właściwe tory i wygrali pierwszą partię dziesięcioma punktami.

Początek drugiego seta różnił się odrobinę różnił się od poprzedniego. ONICO nie zdobywało punktów seryjnie, lecz i tak stopniowo budowało swoją przewagę, punkt po punkcie do stanu 8:4. Gospodarze grali dużo solidniej i świetnie czytali zamiary rywala. Wręcz przeciwnie było po drugiej stronie siatki, gdzie blokujący mieli spore problemy z odgadnięciem kierunku wystawy Brizzarda. Po okresie dobrej gry przyszedł jednak kryzys, który znowu próbował zażegnać przerwą na żądanie Stéphane Antiga. Udało się to połowicznie, gdyż prowadzona przez niego drużyna przestała tracić punkty seriami, lecz z drugiej strony nie odzyskała znaczącej przewagi. Zespoły grały praktycznie punkt za punkt do stanu 21:21. Spory w tym udział miał rezerwowy atakujący gości Tomislav Dokić i przyjmujący Jakub Wachnik, który tylko w pierwszych dwóch partiach zapisał na swoim koncie dwanaście oczek.

Potem dość niespodziewanie ONICO wpadło w kłopoty – Wachnik zdobył punkt, a w ataku pomylił się Włodarczyk. Po raz pierwszy dały też o sobie znać problemy kadrowe Warszawian. Mającego problemy z przyjęciem Włodarczyka musiał zastąpić etatowy libero Jędrzej Gruszczyński, a piłkę setową w siatkarskim chaosie zmuszony był atakować rozgrywający Brizzard. W rezultacie złożyło się to na zaskakującą porażkę ONICO 23:25.

Po wyjściu z szatni mocno podbudowani i rozochoceni goście, ani myśleli przerwać napór. W dwóch kolejnych akcjach zablokowali Gjorgiewa, jednak macedoński atakujący dostał trzecią szansę na przełamanie od Brizzarda i tym razem był już skuteczny. Było to o tyle ważne, że ONICO wskutek kontuzji Vernona-Evansa nie dysponowało na jego pozycji żadną alternatywą. Do stanu 8:8 toczyła się wyrównana gra. Potem nastąpiło przełamanie gospodarzy, którzy włączyli wyższe obroty, w czym duże zasługi miał kapitan Andrzej Wrona, punktujący w ataku i w bloku. Dzięki temu Warszawianie zdobyli przewagę przy wyniku 18:14, co pozwoliło im na osiągnięcie względnego spokoju i dowiezienie przewagi do końca partii.

Wydawało się, że od tej pory ONICO będzie miało już z górki, lecz w czwartym secie wydarzyła się prawdziwa katastrofa. Pojawiła się niepewność widoczna w dziwnych do wytłumaczenia błędach w przyjęciu i kompletnej  nieskuteczności w ataku na obu skrzydłach. Atakujący często byli zatrzymywani pojedynczym blokiem. Dafi Społem celowało serwisem w Samicę, który nie trzymał jakości przyjęcia. Również zagrywka ONICO nie funkcjonowała, a Kielczanom grającym bez wielkiej presji udawało się niemal wszystko. Uaktywnił się Pawlusiński, na którego ataki Warszawianie nie mieli żadnej recepty. Wszystko przełożyło się na zadziwiający wynik 3:14 dla gości. Dopiero zmiana Brizarda na Firleja pozwoliła Warszawianom na wyjście z dołka, jednak nie wystarczyło to na odwrócenie losów seta. Kielce zwyciężyły w nim 15:25 i doprowadziło do tie-breaka.

Na parkiet w decydującej partii powrócili gracze pierwszej szóstki. Minuty w kwadracie dla rezerwowych okazały się zbawienne dla niektórych zawodników. Co prawda zagrywka ONICO nie stanowiła dla Kielczan żadnych problemów, lecz atak Gjorgiewa na potrójnym bloku i mądre oparcie piłki o ręce przeciwników przez Samicę wyprowadziły Warszawian na prowadzenie 8:6 przy zmianie stron. W kluczowych momentach meczu dobrym serwisem popisał się macedoński atakujący i Brizard, co zapewniło ONICO piłki meczowe i chwilę później zwycięstwo 15:10. MVP meczu został wybrany Guillaume Samica.

Stołeczna drużyna pisze historię klubu, wygrywając po raz 12. z rzędu. Szkoda trochę straconego punktu, który w obliczu zaciętej rywalizacji z PGE Skrą w ligowej tabeli może okazać się bezcenny. Warszawianie jednak nie mają nawet czasu, żeby o tym myśleć, bo już we wtorek czeka ich arcytrudny egzamin. Do stolicy przyjeżdża bowiem mistrz Polski i lider rozgrywek ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

ONICO Warszawa - Dafi Społem Kielce 3:2 (25:15, 23:25, 25:21, 15:25, 15:10)

ONICO: Brizard 3, Gjorgiew 20, Kowalczyk 8, Samica 15, Włodarczyk 14, Wrona 12, Wojtaszek (l), Firlej, Gruszczyński, Warda. 

Dafi Społem: Stępień 1, Wachnik 24, Schamlewski 2, Superlak 2, Pawliński 11, Morozau 11, Czunkiewicz (l), Adamski, Dokić 16, Nalobin 3, Szymański. 

KOMENTARZE

aktualności

REKLAMA
więcej z działu aktualności
REKLAMA

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda