mobile

Ile normalności jest w Normalsach?

Zaczynali od country-rocka, teraz ich brzmienie jest mocniejsze, bardziej surowe i brudne . O koncertach, występie w teatrze i muzycznych planach z Piotrem Pachulskim, wokalistą i gitarzystą zespołu Normalsi, rozmawiała Katarzyna Bastrzyk.

Katarzyna Bastrzyk
TAGI
Ile normalności jest w Normalsach?

Ostatni koncert w Warszawie zgromadził dużo ludzi i byl znakomicie odebrany przez publikę. A jak Wy oceniacie ten koncert i poprzednie koncerty w Warszawie?

Dziękuję, miło jeśli się podobało.. Graliśmy w Potoku po raz pierwszy i jechaliśmy z duszą na ramieniu, mówię o frekfencji i klimacie klubu. Zawsze gdy jedzie się w nowe miejsce, istnieje ryzyko porażki, jednak Warszawa nie zawiodła i pod każdym względem impreza odpaliła. Klimat klubu już nam znany, lekko mroczna porcja rockendrolla. Trochę smrodu i ślady szatana. Najważniejsze, że ludzie wyszli zadowoleni, a my z propozycją zagrania kolejnego koncertu w tym miejscu.

Ile normalności jest w Normalsach? Skąd taka nazwa?

Mam wrażenie, że my jesteśmy od zawsze normalni tylko świat dookoła jakiś wybrzuszony...Robimy rzeczy, na które każdy ma ochotę, ale... albo się boi, albo wstydzi, albo po prostu nie ma czasu. Co dziś jest normą, nawet u najmłodszych. Skąd nazwa? Banał. Kolega, który nas widział w paru nietypowych akcjach nadał ten tytuł.

Wasze teksty są niewątpliwie bardzo poruszające. Czy cięzko pisać takie teksty piosenek, opierające się na własnych przeżyciach, niekoniecznie wesołych?

Jest mnóstwo ludzi, kapel, „talentów”, którzy radzą sobie z wyobraźnią bardzo dobrze i potrafią tak mataczyć, że odbiorca uważa, że wykonawca śpiewa prawdę... i poddają się emocjom wyssanym z palca. Niestety zauważam, że ludzie lubią być okłamywani. W Normalsach sfera tekstowa przypada Arkadiuszowi, bratu memu i mnie. Za brata nie będę się wypowiadał, natomiast u mnie to nie prosta sprawa, poskładać słowa w jedno śpiewne zdanie i jeszcze, żeby to miało jakiś sens i głębsze przesłanie... dlatego jestem bardzo wzruszony, kiedy ludzie śpiewają na koncertach piosenki z moim tekstem i mówią, że śpiewam o części ich życia. Zazwyczaj piszę o tym co było, jest lub, przypuszczam, że będzie... choć wyobraźnię wydawało by się, że mam dużą.

Trzy płyty za Wami, ale ostatnia nagrana już jakiś czas temu. Czy nie nadszedł czas już czas na kolejną?

Tak, trzy płyty nagrane jak by to było wczoraj, a przecież pierwszy materiał nagrywaliśmy chyba z osiemnaście lat temu. Tak się składa, że pierwszą płytę nagrywaliśmy u tego samego człowieka, u którego właśnie ukończyliśmy rejestrować ostatni materiał... mowa tu o Tonn Studio w Łodzi. W listopadzie zakończyliśmy pracę nad piosenkami. Teraz praca polega na tym, by znaleźć wydawcę.

Oprócz płyt i DVD koncertowego, podjęliście współpracę z Teatrem Muzycznym gdzie występowaliście w widowisku "Łajza", skąd wziął się pomysł na to? Czy była to Wasza inicjatywa czy reżyser Artur Żymełka sam do Was z tym przyszedł i zaprosił do współpracy? Czy jeszcze będzie to można gdzieś zobaczyć?

Nie chcę się rozwodzić nad tym tematem... ale niestety z przyczyn od nas niezależnych spektal „Łajza” został zamknięty. Mam nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i wskrzesi to widowisko rockowo-baletowe, dla mnóstwa oczekających ludzi. Dla mnie niezrozumiałe jest jak można zdjąć spektakl, który zapełnia sale. Spektakl był wynikiem pięknej współpracy ekipy z teatru i Normalsów.

Obecny skład to trzy osoby. Ty(Piotr Pachulski) jesteś zarówno wokalistą jak i jedynym gitarzystą. Czy nie jest Ci ciężko to pogodzić? Chyba trzeba się mocno skupić żeby dobrze wszystko wyszło, i zapamiętać teksty... Jak sobie z tym radzisz?

Normalsi dziś to tercet. Bass-Przemek Wyrwas, bębny Michał Uzdrowski, gitary-Piotr Pachulski. To co nowe w Normalsach to, że wszyscy trzej zaczęliśmy śpiewać.. Zawsze mi tego brakowało, chociaż na początku istnienia kapeli bardzo na to stawialiśmy.

Czy myśleliście kiedyś nad tym żeby zgłosić się do programu typu talent show czy to raczej ścieżka, którą nie chcielibyście podążać?

Nie chcielibyśmy tą ścieżką podążać... Już chyba minął czas kiedy można było zrobić wszystko, żeby się przez dwie minuty pokazać w TV. To dla młodzieży i ludzi, którzy się nie szanują.. Pewnie tymi słowami zamykam wiele furtek, ale co mi pozostało jak nie prawda?

Czy macie szczególne utwory, które poszczególni muzycy lubią wykonywać?

A nie wiem, nie pytałem.  Teraz przy tworzeniu playlisty na koncert, powstał nowy problem... z których utworów zrezygnować? Już się chyba nie da zagrać wszystkich piosenek, które stworzyliśmy. Cieszę się, że ludzie pamiętają stare utwory. To znak, że coś po nas pozostanie.

Jakie macie najbliższe plany muzyczne?

Niech się ukaże płyta. To po pierwsze, a potem ile się da grać i tworzyć... dopóki zdrówie pozwoli.

Ostatnie pytanie: czy wrócicie do Warszawy? Jestem pewna, że wiele fanów już od zakończenia poprzedniego koncertu na to czeka niecierpliwie.

Jasne, że tak. Najbliższy koncert w Warszawie, o którym wiem, to 27.04.2019. Klub Potok. Wszystkich serdecznie zapraszam.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda