Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska rozstrzygnęła kwestię filtrów spalin w tunelu na Ursynowie, powstającym jako element Południowej Obwodnicy Warszawy. Już wiosną brak wspomnianych filtrów w projekcie skłonił mieszkańców okolicy oraz lokalne stowarzyszenia do stworzenia petycji, pod którą podpisało się 4 tysiące osób. 

Tunel pod Ursynowem powstaje jako część bardzo istotnego projektu, jakim jest Południowa Obwodnica Warszawy. Planowana długość tunelu to 2,3 km. Wejście do niego zlokalizowane będzie między ul. Indiry Gandhi a ul. Pileckiego, natomiast wylot znajdował się będzie za ul. Nowoursynowską. Dzięki takiemu rozwiązaniu ruch uliczny z znacznej mierze przeniesie się pod ziemię.
Kontrowersje wśród mieszkańców i lokalnych działaczy wzbudziła rezygnacja z filtrów spalin w tunelu pod Ursynowem. Jak wskazywali w petycji, obawy budzi oddziaływanie toksycznych substancji pochodzących ze spalin samochodowych na najbliższą okolicę – bloki mieszkalne znajdują się zaledwie 110 metrów od powstającej trasy. Tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad utrzymuje, że rezygnacja z instalacji filtrów, które pierwotnie rzeczywiście w projekcie były, uzasadniona jest dogłębnymi analizami. Pomiary i obliczenia dowiodły, że nie ma konieczności montowania filtrów spalin. Analizy takie przeprowadzone zostały dwukrotnie, dwa razy negując potrzebę instalacji urządzeń oczyszczających powietrze.
W efekcie sprawa trafiła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W podjętej decyzji organ ten nakazuje pozostawić miejsce, umożliwiające zamontowanie filtrów spalin w przyszłości. Dodatkowo drogowcy zobowiązani zostali do przeprowadzania codziennych, całodobowych pomiarów po otwarciu tunelu. Na ich podstawie ma zostać podjęta decyzja co do dalszych losów filtrów. Jeśli monitoring powietrza po otwarciu tunelu wskaże na potrzebę montażu urządzeń, filtry zostaną zamontowane. Mimo decyzji środowiskowej wydanej przez RDOŚ lokalni działacze nadal zbierają podpisy pod petycją w sprawie natychmiastowego montażu filtrów spalin. Obawiają się, że takie rozstrzygnięcie będzie jedynie próbą zamiecenia sprawy pod dywan. 
Róża Paszkowska