mobile
REKLAMA

Krzysztof Varga idzie ze śmiercią na udry

Mistrzowska proza erudyty i gawędziarza, okraszona dużą dawką sarkazmu i niepodrabialnego czarnego humoru. O książce "Egzorcyzmy księdza Wojciecha" porozmawiają Krzysztof Varga i Piotr Bartkowski.

Anna Wyżykowska
TAGI
Krzysztof Varga idzie ze śmiercią na udry

Dziesięć opowieści, których bohaterowie wystawieni są na ciężkie próby. Trudno powiedzieć, która z nich jest trudniejsza – próba życia, czy próba śmierci. 

Zza gęstych, osadzonych głównie w zaułkach Warszawy opowieści, wygląda śmierć w różnej postaci. Zrównuje mieszkańców blokowisk, pracowników korporacji, bywalców modnych knajp, duchownych i wróżbitów. Im większa pozorna koncentracja życia, tym więcej w niej przemijania, które łatwo przeoczyć. Nie chronią przed nim zasobne konta, uciechy cielesne, tarot, ani tym bardziej współczesne kolekcjonowanie przedmiotów. 

Ten zbiór to kwintesencją opowieści o współczesnej Polsce – rozmieniającej życie na drobne w korporacyjnych zagłębiach, zagubionej w gąszczu przekonań i religii, skrajnie samotnej, sfrustrowanej, niezrozumianej, zmęczonej również samą sobą. Bohaterowie Vargi to biurowe androidy zaprogramowane na realizację celów, zagubieni duchowni, córki wiecznie pokłócone z matkami i zawsze za nimi tęskniące za poźno, statystyczne polskie rodziny przy świątecznych stołach, niespełnieni kochankowie, którzy do kobiet tęsknią nawet z zaświatów. 

Varga pozostaje wybitnym kronikarzem Warszawy, poławiaczem socjologicznych pereł i czujnym obserwatorem płynnej rzeczywistości.


Spotkanie odbywa się podczas Apostrofu. Międzynarodowego Festiwalu Literatury, którego organizatorem jest empik.


f r a g m e n t
Była z pewnością jedną z ważniejszych kobiet na królewskim dworze przy ulicy Wynalazek, w części miasta zwanej kiedyś Służewcem Przemysłowym. W istocie przemysł tu nadal miał się świetnie, jednakowoż przemysł innego rodzaju; zamiast kondensatorów i półprzewodników produkowano androidy zwane pracownikami biurowymi. Była to wielka, wielohektarowa fabryka Nowych Ludzi, ogromny eksperyment, choć bynajmniej nie pionierski. Takie fabryki działały wszędzie od lat, od dziesięcioleci, na wschodzie, na zachodzie i w środku Europy. Problem na tym polegał, że ludziom pokroju podniecającej garsonki i wysportowanego garnituru zdawało się, a przynajmniej sobie to wmówili, że są pionierami, że tworzą na ulicy Cybernetyki Nową Ludzkość: zdrową, szczęśliwą, oddaną pracy i lojalną. Huxley byłby zadziwiony. 


K r z y s z t o f V a r g a (ur. 1968) pisarz, felietonista. Autor m.in. powieści: "Tequila", "Nagrobek z lastryko", "Trociny", "Masakra" i zbioru felietonów "Setka". Wydał także książki eseistyczne o Węgrzech: "Gulasz z turula", "Czardasz z mangalicą" i "Langosz w jurcie". Trzykrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Nike, laureat Nike Czytelników 2009 roku za Gulasz z turula. Mieszka w Warszawie.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda