mobile

„Mam chrapkę na reprezentowanie Polski na mistrzostwach świata”

Nie tylko Iga Świątek czy Hubert Hurkacz. Powoli, nieśmiało, a jednocześnie z wielką energią, zaangażowaniem i radością pukają do drzwi europejskiego tenisa polscy zawodnicy niewidomi i niedowidzący. W Warszawie odbył się II Ogólnopolski Turniej Blind Tenisa RAKIETY ATNiS, który zgromadził czołówkę tej stosunkowo nowej w Polsce dyscypliny sportowej.

Marcin Kalicki
„Mam chrapkę na reprezentowanie Polski na mistrzostwach świata”

Na czym polega gra w blind tenisa? – Piłka do gry jest nieco większa od standardowej i wykonana z miękkiego, gąbczastego materiału, co z jednej strony spowalnia jej lot, z drugiej nie niesie ryzyka kontuzji w przypadku trafienia w zawodnika. W jej wnętrzu znajduje się mniejsza piłeczka, podobna do golfowej, która wypełniona jest śrutem, więc przy każdym uderzeniu wydaje ona dźwięk, jak grzechotka – wyjaśnia Kamila Wróblewska, tenisistka i wolontariuszka, półfinalistka mistrzostw świata w blind tenisie z 2017 roku. – By osoby z dysfunkcją wzroku zdążyły ją zlokalizować, musi się ona odbić w polu gry, najlepiej więcej niż raz. Gracze zupełnie niewidomi i ze szczątkowym widzeniem mogą poczekać na trzy kozły, a tenisiści, którzy widzą trochę lepiej – na dwa. Wszystko zależy od kategorii, do której zawodnik został przydzielony przez lekarza okulistę – dodaje.

Osoby niewidome występują w kategorii B1, zaś osoby niedowidzące w różnym stopniu w kategoriach B2 i B3. W odróżnieniu od standardowego tenisa ziemnego w blind tenisie siatka na środku jest zawieszona niżej o 11,5 cm, rakiety są nieco mniejsze, podobnie jak kort. – Główne zasady są takie same jak w zwykłym tenisie – mecz składa się z setów, sety – z gemów, a gemy – z punktów, które są przyznawane za wygranie pojedynczej wymiany piłek – mówi Kamila Wróblewska.

Polska do International Blind Tennis Association dołączyła w 2015 roku. Jeszcze do niedawna niewidomi i słabowidzący mogli trenować jedynie w Warszawie. Obecnie wraz z rozwojem blind tenisa zajęcia odbywają się w dziewięciu województwach, a zawodnicy mogą trenować m.in. w Toruniu, Łodzi, Krakowie, Bydgoszczy, Wrocławiu czy małym Kwiecewie, znajdującym się w województwie warmińsko-mazurskim.

Stołeczny turniej odbywający się na kortach Warszawskiego Klubu Tenisowego MERA organizowany jest w ramach projektu Akademia Tenisa Niewidomych i Słabowidzących (ATNiS), za który odpowiada Fundacja Widzimy Inaczej. W zawodach wzięło udział dwadzieścia siedem zawodniczek i zawodników, w tym ścisła czołówka krajowa. Nie brakowało także znanych osób. W kategorii B1 zwyciężyła znana tiktokerka, dziennikarka i psycholog Monika Dubiel, zaś na drugim stopniu podium stanął gitarzysta i jeden z najpopularniejszych artystów szantowych – Roman Roczeń. – Zwróciłem uwagę na poziom sędziowania. Spokojny, konkretny, przejrzysty. Potem na czujność organizatorów na tzw. grupę B1. To moja grupa - zupełnie niewidomych. My wymagamy w nowej przestrzeni dużego wsparcia. Na hali Mera byłem pierwszy raz, a w ferworze zadań bywa, że taki drobiazg umyka i siedzę sobie w kąciku nie mogąc dowołać się uwagi. Tutaj było zupełnie inaczej. Żadnej pokazowej nadgorliwości, raczej uważność właśnie. Generalnie organizacja tego turnieju była mistrzowska. Robert Zarzecki ze swoją fundacją Widzimy Inaczej doskonale to przeprowadzili – zaznacza Roman Roczeń.

Pierwszy raz rozdzielono kategorię B2, w których osobno rywalizowały kobiety i mężczyźni. Wśród panów najlepszy okazał się reprezentujący ATNiS Kwiecewo Emil Stopierzyński, który na polu boju wyprzedził m.in. drugiego Andrzeja Rybitwę i trzeciego Cezarego Stopierzyńskiego. Bardzo zacięta rywalizacja miała miejsce w kategorii B2 kobiet. – Osobiście byłam zaskoczona poziomem moich rywalek. Każdy mecz wymagał dużej sprawności. Nie było łatwo. Jako jedyna rozegrałam mecz zakończony tie-breakiem, który wygrałam 7:1. W sumie rozegrałam sześć spotkań. Poza emocjami związanymi z rywalizacją, które mnie napędzają, naprawdę cieszyłam się, że mogę spotkać się z przyjaciółmi i po długiej przerwie sprawdzić się na korcie. Ten turniej to była dobra okazja, by sprawdzić się przed międzynarodowym turniejem w Polsce, który będzie już we wrześniu. Jeśli utrzymam formę to nie ukrywam, że  mam chrapkę na reprezentowanie Polski na mistrzostwach świata w 2022 roku – powiedziała wracająca po kontuzji Kamila Wróblewska, która ostatecznie zajęła drugą lokatę. Pierwsze miejsce wywalczyła Marta Michnowska, redaktor naczelna magazynu parasportowego „Cross”. Warszawianie gościnni byli w kategorii B3, gdzie zwycięstwo zanotował Adam Brzeszcz (ATNiS Wrocław), a drugi był Michał Stypa (ATNiS Dąbrowa Górnicza). Dopiero na trzecim miejscu uplasował się ćwierćfinalista mistrzostw świata z 2019 roku – Jarosław Skarżyński (ATNiS Warszawa). Wszyscy zawodnicy na koniec zwrócili uwagę na niesamowitą atmosferę sportową jaka panowała podczas zawodów.

Z powodu pandemii ubiegłoroczne mistrzostwa świata się nie odbyły. Zawody dla najlepszych tenisistek i tenisistów niewidomych i słabowidzących będą zorganizowane w 2022 roku. O tym czy reprezentanci Polski zapiszą się na nich złotymi zgłoskami przekonamy się za dwanaście miesięcy.

Fot. Ryszard Suchojad 

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda