mobile
REKLAMA

Mój cel to odpowiedzialna polityka przestrzenna

O rozsądnym planowaniu nowej zabudowy na terenie dzielnicy Bielany oraz o pilnych sprawach, którymi trzeba zająć się w nowej kadencji, rozmawiamy z Włodzimierzem Piątkowski, wiceburmistrzem Bielan.

Redakcja
Mój cel to odpowiedzialna polityka przestrzenna

Nie chcę, aby słowo komunalne kojarzyło się z czymś gorszym”, powiedział Pan tak, jakiś czas temu w jednym z wywiadów. Co udało się w tym kierunku zrobić?

Od 2015 roku razem ze współpracownikami wprowadzam działania systemowe, które poprawiają warunki zamieszkania. Remontujemy budynki komunalne, modernizujemy podwórka oraz wykonujemy nowe nasadzenia. Dodatkowo stale integrujemy mieszkańców i wspólnie z nimi dbamy o przestrzeń komunalną. Definiujemy ją jako nasze wspólne dobro i jesteśmy zobowiązani, żeby o nią dbać. Bielany to w większości teren komunalny, czyli nasz wspólny.

Dobrym przykładem są budynki komunalne przy Szegedyńskiej 13A. To już nie ta sama Szegedyńska co kiedyś.

Problemem, z którym zetknąłem się na początku poprzedniej kadencji była kwestia zaniedbanej przestrzeni wokół budynków. Pierwsza decyzja dotyczyła remontu parkingu, oświetlenia, podejść do budynków oraz schodów. W ubiegłym roku zamontowaliśmy nowe windy wyposażone w systemy bezpieczeństwa i odzyskiwania energii. Na ten rok planujemy wymianę kolejnych dwóch szybów windowych. Budynek jest również wyposażony w system wentylacyjny i przeciwpożarowy. Dużo dało zlokalizowanie w tym miejscu oddziału straży miejskiej oraz Mediateki START-META. Poprzez takie działania walczymy z powstałym negatywnym postrzeganiem tego miejsca.

Na spotkania konsultacyjne w ramach programu „Bielańskie rewolucje podwórkowe” przychodzi wielu lokatorów. Jak udało się ich zaktywizować?

Program miał swój początek na corocznych spotkaniach wspólnot mieszkaniowych. Lokatorzy zwracali uwagę, że aktywność dzielnicy w obszarze dbania o przestrzeń komunalną jest za mała. Pierwsze dyskusje pokazały, że wszystkim bardzo zależy na zmianach. Ze spotkania na spotkanie stale poszerzał się krąg osób zainteresowanych modernizacją. Przy okazji, sąsiedzi zaczęli między sobą rozmawiać i się poznawać. W dalszym etapie aktywność przełożyła się na konkretne projekty, a zwieńczeniem było pojawienie się ekip remontowych. To bardzo dobry obraz tego, że wspólne działanie a przede wszystkim rozmowa przekłada się na efekt. Przestrzeń tworzymy na podstawie dialogu z mieszkańcami, co cieszy mnie najbardziej. Projekt z początku utopijny zyskał ogromną aprobatę ze strony mieszkańców.

Integrowanie społeczności bardzo się rozwija. Przykładem jest Wrzeciono 17 i Przy Agorze 26a, gdzie sąsiedzi się skrzyknęli i świętowali 50-lecie podwórka. Z kolei na Przybyszewskiego 32 mieszkańcy zebrali archiwalne zdjęcia i wykonali pamiątkowy album swojego podwórka.

Życie składa się z drobnych rzeczy. Im bliżej jesteśmy miejsca, w którym mieszkamy, im bardziej dbamy o tożsamość miejsca, w którym funkcjonujemy, tym integracja jest pełniejsza. Ludzie stają się bardziej otwarci, zaczynają rozmawiać również o swoich problemach. Dzięki temu możliwa jest pomoc.

 

Jakie tematy zdominują działania w nowej kadencji?

 

Na pewno duży nacisk położymy na poprawę infrastruktury sportowej. Podobnie, jak burmistrz Grzegorz Pietruczuk wychodzę z założenia, że poprzez sport możemy rozwiązywać wiele problemów społecznych. Dużo uwagi poświęcimy również budowie trasy S7. Decyzja o jej lokalizacji, przebiegu będzie wywierać bardzo poważny wpływ na dalszy rozwój dzielnicy. Głownie chodzi mi o zabudowę, która w sposób rabunkowy odbywa się na terenach Fortu Wawrzyszew i w bezpośredniej okolicy. Aktualnie pracujemy nad planem zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu. Warto dodać, że czasami mamy do czynienia z wielkokubaturowymi inwestycjami i decyzje w tych sprawach podejmuje miejskie Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego. Doskonałym przykładem jest powstająca Galeria Młociny. Pozwolenie na budowę nie było konsultowane z władzami dzielnicy.

 

Problemem jest również dogęszczanie osiedli.

 

Zależy mi na odpowiedzialnej polityce przestrzennej i trzeba powstrzymać dogęszczanie osiedli kolejnymi blokami. Nikogo na pewno nie cieszy wyrastający pod oknami budynek.


Co z pomysłem wprowadzenia strefy płatnego parkowania?

Propozycja przewija się od jesieni 2015 roku. Chodzi o wprowadzenie strefy – przynajmniej na początku – w ciągu bielańskiego odcinka linii metra, obszary stale rozjeżdżane przez auta. Sam jako, mieszkaniec Wrzeciona często mam problem, jak inni mieszkańcy z zaparkowaniem auta. Mieszkańcy oczekują większej aktywności ze strony miasta w tej sprawie. W swoich działaniach powinniśmy skupić się na szukaniu takich rozwiązań, które będą skierowane bezpośrednio do mieszkańców dzielnicy, bo do tego jesteśmy zobowiązani. Proszę pamiętać, że strefa płatnego parkowania wcale nie oznacza problemów dla mieszkańców dzielnicy. Dla nich będzie przewidziana możliwość uzyskania stałego abonamentu rocznego. Tak naprawdę, wprowadzenie strefy płatnego parkowania to jest element porządkujący przestrzeń w naszej dzielnicy. Mam nadzieje, że osoby, które będą chciały pozostawić auto w rejonie stacji metra, zastanowią się dwa razy i jednak wybiorą komunikację miejską, żeby dojechać, chociażby do węzła przesiadkowego Metro Młociny.

Od kiedy strefa miałaby obowiązywać?

Konkretnej daty nie ma. Na razie, mówimy tutaj o perspektywie najbliższych sześciu miesięcy, jeśli dyskusję chcielibyśmy przenieść na radę dzielnicy. To pozwoli zapoczątkować szeroki program konsultacji z mieszkańcami. Do tych rozmów zaprosimy przedstawicieli różnych biur merytorycznych urzędu miasta. Niestety mamy problem z parkowaniem i on przy okazji otwarcia Galerii Młociny jeszcze bardziej się nasili. Tego typu rozwiązanie jest potrzebne i będę jego orędownikiem.

Jak wyglądała sytuacja z willą przy ulicy Dzierżoniowskiej 9 na Młocinach? Z mapy Bielan zniknął malowniczy budynek.

Bielany stały się bardzo atrakcyjnym miejscem dla deweloperów. Ceny nieruchomości poszybowały mocno w górę. Na terenie dzielnicy jest dużo zabytkowych zabudowań pozostających często w rękach prywatnych. W tym przypadku dzielnica nie ma dużego władztwa i takie obiekty ciężko uchronić przez zburzeniem. Przypadek Dzierżoniowskiej 9 jak w soczewce skupia problem. Z jednej strony jako mieszkańcy akceptujemy funkcjonowanie obiektów, które definiują naszą tożsamość, a z drugiej strony mamy do czynienia z rabunkową gospodarką gruntami. Trzeba coś zburzyć, żeby uzyskać możliwości na przeprowadzenie większej inwestycji i stworzyć w miejscu starego, coś bardziej nowoczesnego. Pogodzenie tych sytuacji jest bardzo trudne. Zazwyczaj Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przesyła do dzielnicy odpis od decyzji o rozbiórce. W przypadku Dzierżoniowskiej 9 – być może ze względu na okres świąteczny – takiej informacji zabrakło. Szkoda, bo być może moglibyśmy podjąć rozmowę z właścicielem obiektu, albo podjąć bardziej radykalne, czyli wstrzymać, choć na trochę całą procedurą poprzez wystąpienie o opinię w sprawie do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Oczywiście ja nie chcę przesądzać o słuszności rozbiórki, tutaj chodzi o pewne poszanowanie prawa.

 

W czerwcu ubiegłego roku na osiedlu Ruda otwarto przychodnię rejonową. Co z planami budowy podobnej placówki na osiedlu Wrzeciono? Pamiętam, że był problem z działką, na której jest planowana.

 

Istniało ryzyko, że jeśli nie uda się wybudować jej Przy Agorze, to działka może zostać sprzedana i wyrośnie tam kolejny blok, a mieszkańcy osiedla zostaną pozbawieni nowoczesnego obiektu gwarantującego dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej. Jako mieszkańcowi Wrzeciona, szczególnie zależało mi na pomyślnym zakończeniu sprawy. Wsparcie dla inwestycji oferuje też miejskie Biuro Polityki Zdrowotnej zgłaszając wsparcie finansowe na poziomie 15 mln złotych. Udało się usunąć ostatnie przeszkody formalne uniemożliwiające rozpoczęcie inwestycji, która powstanie vis-à-vis sklepu „Agora”. Niebawem działka zostanie przekazana dla SPZZLO Warszawa-Żoliborz.

 

Jak mają się jerzyki na Bielanach?
 

Mam nadzieję, że bardzo dobrze. To był projekt zrealizowany w ramach budżetu partycypacyjnego. W sumie powstało 250 budek dla ptaków. W okresie zimowym korzystają z nich wróble, a w lecie jerzyki. To dość specyficzny gatunek, bo jeśli przez dłuższy czas nie ma odpowiednich warunków do bytowania, to jerzyki opuszczają dany teren. Czekam z utęsknieniem wiosny i pierwszych sygnałów, że na Bielanach pojawiły się jerzyki.

My również, czekając na jerzyki, czekamy na efekty zapowiedzianych przedsięwzięć. Życzymy sukcesów i dziękujemy za rozmowę.

Dziękuje bardzo i mieszkańcom Bielan życzę wszystkiego, co najlepsze.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda