mobile

„Przegraliśmy, ale nie oddaliśmy tego meczu bez walki”

Była walka, były emocje, był wygrany set, jednak to za mało, aby przywieźć do Warszawy choćby punkt. MOS Wola Tramwaje Warszawskie przegrał z liderem II ligi – BAS-em Białystok, ale zostawił po sobie dobre wrażenie.

Marcin Kalicki
„Przegraliśmy, ale nie oddaliśmy tego meczu bez walki”

Zacięta walka w każdym z setów, mnóstwo niesamowitych zagrań po obu stronach siatki i wygrane zapewniane dopiero w końcowych fazach partii – wszystko to powodowało, że zawody w hali sportowej ZSR w Białymstoku mogły podobać się kibicom. Lider rozgrywek – BAS Białystok pokonał stołeczną drużynę i pewnie prowadzi w rozgrywkach II ligi, natomiast warszawianie niezmiennie plasują się na piątej pozycji.

BAS Białystok – MOS Wola Tramwaje Warszawskie 3:1 (25:23, 24:26, 25:17, 25:23)

–  Mecz uważam za wyrównany. Biorąc pod uwagę błędy BAS-u, które wykorzystywaliśmy i dobra grę Grzegorza Pacholczaka to na prawdę była szansa na niespodziankę tej kolejki i zwycięstwo – jednak trochę zabrakło. Przede wszystkim kontry. Chłopaki z Białegostoku skuteczniej je wykorzystywali co powodowało, że w tym elemencie gry mieli przewagę. Byli lepsi również w polu zagrywki, a najbardziej co rzuciło mi się w oczy to jakość przyjęcia. Czysta przyjemność rozgrywania akcji mając piłkę w trzech metrach. Z takim zespołem jak BAS, uważam, że każdy zespół, który chce wygrać powinien mieć więcej niż dwóch skutecznych graczy. W naszym przypadku był to Grzesiek z lewego i szóstej strefy. Nie oznacza to, że reszta zespołu grała źle. „Gawrzyd” swoim sprytem również w wielu akcjach pokazał, że nie tylko siłą można zdobyć taki sam punkt. Sądzę, że każdy zasłużył na pochwały, bo nie było osoby, która by odejmowała nam punkty. Np. brawa dla Bonia za grę z tylu, uważam że jego całokształt gry był na plus. Fajnie też zagrał Kacper Żółtański, gdzie mecz z BAS-em był jego pierwszym w pełnym wymiarze i udowodnił, że w takich meczach warto do niego grać. To było dobry mecz z naszej strony, ale lepszy ze strony Białegostoku, dlatego wygrali i należą się im gratulacje. Życzę im powodzenia w awansie do wyższej ligi – powiedział Marcin Wojtulewicz, rozgrywający MOS Wola. – Z wyjazdu do Białegostoku wracamy niestety bez punktów. Gospodarze lepiej wchodzili w każdy set, co zmuszało nas do gonienia wyniku. Po drugiej partii zdołaliśmy doprowadzić do remisu, lecz w następnych górą byli liderzy tabeli. Przegraliśmy, ale nie oddaliśmy tego meczu bez walki –  dodał Adam Antoński, środkowy wolskiego klubu.

Kolejne ligowe spotkanie podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika rozegrają już w sobotę, 26 marca w Grodziskiej Hali Sportowej przy ul. Westfala 3A. Rywalem warszawian będzie drugi faworyt do awansu do I ligi, miejscowa UKS Sparta Grodzisk Mazowiecki.

Fot. MOS Wola

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda