mobile
REKLAMA

W Suwałkach zagrali zmiennicy. Legia w II rundzie Pucharu Polski

Piłkarze Legii w Suwałkach zagrali mecz pierwszej rundy Pucharu Polski. „Wojskowi” pomimo braku kilku zawodników z podstawowego składu pokonali Wigry 3:1.

Marcin Kalicki
W Suwałkach zagrali zmiennicy. Legia w II rundzie Pucharu Polski

Pierwsza połowa spotkania na północy Podlasia była dość wyrównana. Swoje okazje miały obydwie drużyny wykorzystując po jednej z nich. W drugich czterdziestu pięciu minutach mistrzowie Polski osiągnęli znaczącą przewagę dokumentując ją zdobyciem dwóch kolejnych bramek i zapewniając sobie awans do kolejnej rundy Pucharu Polski.

Wigry Suwałki – Legia Warszawa 1:3 (1:1)

Bramki: Kacper Michalski (40) – Kacper Kostorz (42), Lirim Kastrati (65), Mahir Emreli (80)

Żółte kartki: Patryk Mularczyk – Josue

Składy:

Wigry: Hieronim Zoch, Tomasz Lewandowski, Piotr Pierzchała, Michał Ozga, Mikołaj Łabojko (69 – Mateusz Sowiński), Bartłomiej Babiarz (86 - Kacper Zaborski), Mariusz Rybicki (68 - Iwao Kōsei), Patryk Mularczyk (79 - Rafał Grzelak), Kacper Michalski, Kamil Adamek (86 - Krystian Ogrodowski), Denis Gojko.

Legia: Cezary Miszta, Kacper Skibicki, Lindsay Rose, Joel Abu Hanna, Mateusz Hołownia, Jurgen Celhaka (46 - Josue), Ihor Charatin, Lirim Kastrati (90 – Jakub Kisiel), Rafael Lopes (57 – Ernest Muci), Yuri Ribeiro (46 – Kacper Skwierczyński), Kacper Kostorz (56 – Mahir Emreli).

Co o meczu powiedział szkoleniowiec Legii Czesław Michniewicz i jeden z ostatnich nabytków Lirim Kastrati? Zobaczcie sami.

Czesław Michniewicz:

 - Na tym etapie liczy się awans do kolejnej rundy i ten awans wywalczyliśmy. Nie było łatwo, Wigry nam się przeciwstawiły, na szczęście szybko odpowiedzieliśmy. Strzeliliśmy łącznie trzy gole, choć sytuacji mieliśmy więcej. Wigry też miały swoje momenty, szczególnie po stałych fragmentach gry. Cieszymy się z awansu, choć wiemy, że gra powinna wyglądać lepiej .

- Cel osiągnęliśmy. Zagraliśmy w nieco zmienionym składzie. Zawodnicy, którzy mniej grali dostali swoje szanse. Przed nami dużo grania do grudnia i każdy zawodnik będzie dla nas ważny. Gratuluję rywalom oraz trenerowi przeciwnej drużyny, bo dobrze przygotował drużynę taktycznie. Mam nadzieję, że Wigry skutecznie powalczą o awans w tym sezonie. 

- Wigry mnie nie zaskoczyły. Starałem się uczulić zespół, że Wigry to dobra drużyna, która gra w podobnym ustawieniu do nas. Staraliśmy się nie popełnić grzechu pychy i myślę, żę tego grzechu z naszej strony nie było. Zabrakło nam może trochę chęci oddawania strzałów, bo za często szukaliśmy uderzeń do pustej bramki. 

- Spodziewałem się takiej gry Wigier. Nie jest tak, że przyjechaliśmy tu nieprzygotowani. Bardzo dokładnie przyjrzeliśmy się meczom z Ruchem i Zniczem Pruszków. Przeanalizowaliśmy też mnóstwo stałych fragmentów gry. 

- Nie przyjechałem tu po swoje, raz już stąd wyjechałem bez swojego, kiedy byłem trenerem Termaliki. Wigry były wówczas objawieniem Pucharu Polski, pokonała ich dopiero Arka. Niech to będzie dobry znak, że kto wygrywa z Wigrami, zdobywa Puchar Polski. 

- Legia ma szeroką kadrę i stać nas na to, by kilku zawodnikom dać odpocząć. Nie jest to brak szacunku, a strategia. Już w sobotę czeka nas mecz z Rakowem Częstochowa, później z Leicester i Lechią Gdańsk. W tych meczach zobaczymy inny skład. Z Rakowem wystąpi skład zbliżony do tego z meczu przeciwko Spartakowi Moskwa i Górnikowi Łęczna. 

- Wykrystalizował nam się skład. Trzon zespołu tworzą Artur Boruc, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk. Do tego dochodzi Filip Mladenović, Luquinhas. mam nadzieję, że wkrótce po kontuzji dojdzie Andre Martins.

- Zagraliśmy nieco innym ustawieniem. Dziś pokazali się Rose i Abu Hanna. Przyglądaliśmy się też Ribeiro czy może pełnić funkcję skrzydłowego. Sprawdziliśmy Kastratiego na pozycji skrzydłowego. Kacper Skibicki zagrał na boku obrony w ustawieniu z czwórką obrońców. Uzyskaliśmy małe odpowiedzi, ale nie mogę powiedzieć, że ktoś zrobił milowy krok do podstawowego składu. Nie byłoby to fair w stosunku do tych co grali wcześniej i do tych co grali dzisiaj. Wszyscy muszą walczyć. Każdy mecz to więcej pewności siebie dla zawodników, a dla nas kolejne odpowiedzi. 

Lirim Kastrati:

- W pucharze zawsze ciężko gra się z zespołem grającym na co dzień w niższej lidze. Takie drużyny dają z siebie wszystko i walczą na sto procent, tym bardziej, że rywalizują przeciwko Legii. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Analizowaliśmy naszego przeciwnika. Mogliśmy strzelić sześć, czy siedem goli, ale trzy też są okej. Najważniejszy jest awans do kolejnej rundy. Teraz zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu.

- Ciężko gra się z takimi zespołami, które przez większość czasu głównie skupiają się na obronie. W takich sytuacjach ciężko nie ma miejsca do zagrania odpowiedniego podania. Mieliśmy swoje szanse, ale ostatecznie strzeliliśmy trzy gole. Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy ten mecz.

- Pierwszy raz strzeliłem takiego gola, ale to nie ma znaczenia. Jestem szczęśliwy, bo pomogłem drużynie.

- Czasami jak wstaję rano to czuję, że jestem po prostu szczęśliwy i dumny z bycia częścią tej drużyny. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Ludzie mnie otaczający są bardzo mili i przyjaźni. Atmosfera jest naprawdę świetna, a to mnie naprawdę cieszy. 

Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com

KOMENTARZE

aktualności

REKLAMA
więcej z działu aktualności
REKLAMA

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda