Gwara warszawska zawsze wzbudzała we mnie zainteresowanie, ale jednocześnie ogromne niezrozumienie. Pamiętam jak mój tata, miłośnik wplatania w swój język różnych kwiatków z mowy stołecznej, zawsze po pracy mówił: ja jeszcze dzisiaj nie usiadłem. Gdy byłem dzieckiem, wywoływało to we mnie ogromne zdziwienie, jak to nie usiadł, skoro wrócił do domu samochodem? Pamiętam nawet, że w przedszkolu na dzień ojca narysowałem mu laurkę z nim prowadzącym samochód na stojąco.

Gdy już udało mu się usiąść, to oczywiście do pysznego domowego obiadu, na który głodny po pracy żołądek cieszył się jak szalony. W pierwszym odcinku swojej rubryki pozwolę sobie przedstawić Państwu przepis na sztandarowe danie Warszawy, którego spożycie jak najbardziej wskazane jest po ciężkiej pracy. Chodzi o nóżki wieprzowe z przepisu mojej mamy.

 

Składniki na cztery porcje:

- Trzy tylnie nóżki wieprzowe

- Dwa litry bulionu mięsnego lub warzywnego

- Dwie marchewki

- Dwie pietruszki

- Ugotowane jajko

- Kilka łyżek groszku zielonego (dla dekoracji)

 

Przygotowanie (transkrypcja wypowiedzi mojej mamy):

 

Najlepiej kupić trzy nóżki wieprzowe. Gotować bardzo długo w wywarze, nawet pięć godzin. Na małym ogienku, w garnku ma pyrkolić. Skórę i kości wyrzucić, mięso pokroić drobniusieńko. Przełożyć równe porcje do czterech miseczek. Skroić dwie marchewki i dwie pietruszki, podzielić jajko na cztery części. Przełożyć dodatki do naczyń. Dla dekoracji wsypać również groszek. Całość zalać bulionem z gotowania. Po wystygnięciu wstawić do lodówki. Czekać, aż całość się zsiądzie.  Wtedy można przystąpić do konsumpcji. Tak przygotowane nóżki mogą być przekąską, przystawką do obiadu, ale również posłużyć, jako danie główne. Podawać można na przykład z sokiem cytryny lub chrzanem.

Smacznego!