Ostatnia sesja Rady Warszawy nie rozstrzygnęła sporu jaki towarzyszy przenosinom bazarku w miejsce zlikwidowanej pętli. Jednak w konsekwencji wniosku złożonego do porządku obrad przez radnego Piotra Guziała, sprawą zlikwidowania pętli autobusowej w dniu 27.02 zajmie się komisja infrastruktury Rady Warszawy.

Ursynowski radny zawnioskował o rozszerzenie porządku obrad sesji o punkt Informacja Prezydent m.st. Warszawy w sprawie likwidacji pętli autobusowej przy ul. Płaskowickiej na rzecz targowiska. Guział przypominał, że w opinii inwestora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pętla w żaden sposób nie koliduje z budowa tunelu POW, a zasadności jej utrzymania po połowy ubiegłego roku bronił Zarząd Transportu Miejskiego. Pomimo to została zlikwidowana, co według informacji ZTM generuje miesięczny koszt w wysokości ponad 100 tys zł, w związku z koniecznością zmiany i wydłużenia tras kilku linii autobusowych.

W odpowiedzi na wniosek radnego przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej Jarosław Szostakowski zaproponował, by sprawą zajęła się najpierw komisja infrastruktury. Radny wnioskodawca uzależnił to od deklaracji Prezydenta Warszawy, że do tego czasu nie będzie podpisana umowa dzierżawy terenu zlikwidowanej pętli na prywatny bazarek, któremu szefuje radny PO z Ursynowa Piotr Karczewski. Obecny na posiedzeniu rady Wiceprezydent Witold Pahl, któremu podlega Zarząd Mienia, czyli jednostka miasta, w której władaniu znajduje się od niedawna teren pętli, po konsultacji ze współpracownikami zadeklarował publicznie, że wstrzyma się z podpisaniem umowy do czasu zapoznania się ze sprawą radnych komisji infrastruktury.

Słynny niegdyś „Bazarek na Dołku”, który jest ulokowany w samym środku budowy tunelu POW, powinien już z końcem czerwca 2017 roku powinien wyprowadzić się z zajmowanego miejsca. Mimo gotowości wykonawcy, przez bazarek firma Astaldi nie jest w stanie prowadzić od ponad pół roku prac. Mimo wielu protestów mieszkańców wspieranych przez lokalnych działaczy, którzy wprost mówili, że mamy do czynienia z korupcją polityczną i konfliktem interesów radnego, miasto zdecydowało się przenieść bazar w miejsce pętli, a umowa miała być podpisana na początku przyszłego tygodnia. Radny Platformy Obywatelskiej i zarazem prezes stowarzyszenia dostał już wzór umowy, ale okazuje się, że plan zawłaszczenia publicznego terenu pod prywatny biznes póki co spalił na panewce.

Jak informuje rzecznik Astaldi, Mateusz Witczyński - Targowisko stoi w newralgicznym miejscu, gdzie tunel będzie najgłębszy”, dodaje również, że „teren na którym stoi bazarek "Na Dołku" jest potrzebny Astaldi od końca czerwca 2017 roku”. Niekompetencja władz dzielnicy (Platforma Obywatelska – Projekt Ursynów – Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa) w zapewnieniu tymczasowej lokalizacji dla funkcjonowania bazarku może słono kosztować. Kara za jeden dzień opóźnienia inwestycji to jak informuje Małgorzata Tarnowska z GDDKiA, 85 tysięcy złotych – precyzuje Małgorzata Tarnowska z GDDKiA. Jednakże, opóźnienie musi wynikać z winy wykonawcy. W przypadku budowy tunelu POW opóźnienia mogą wyniknąć ze sposobu przekazania działki.

Zarząd Transportu Miejskiego pod koniec lipca ogłosił konkurs na dzierżawę, ale nie przyniósł on rozstrzygnięcia z "przyczyn proceduralnych", bowiem jego zasadność i niezgodność z przepisami zarzucili niezależnie od siebie m.in. wieloletni radny Ursynowa i lider Stowarzyszenia Otwarty Ursynów oraz właśnie radny Guział. Nie zważając na to ratusz rozpoczął procedurę "wygaszenia trwałego zarządu", czyli przejęcie terenu. Następnie ogłoszono drugi konkurs na targowisko w tym miejscu. Wziął w nim udział tylko jeden podmiot, czyli stowarzyszenie, na czele którego stoi radny Platformy Obywatelskiej Piotr Karczewski. Konkurs został rozstrzygnięty pozytywnie, stowarzyszenie Karczewskiego wygrało konkurs.

Wniosek radnego Piotra Guziała przyczyni się do poznania kulisów tej dwuznacznej historii, a być może skłoni władze miasta do wycofania się z likwidacji ważnej pętli autobusowej na rzecz prywatnego targowiska radnego rządzącej Ursynowem koalicji.