Skąd się wzięła kutia?
Tradycyjny świąteczny deser królował na pogańskich stypach.
Co roku na naszym wigilijnym stole pojawia się dwanaście potraw, a wśród nich wyjątkowy bożonarodzeniowy deser, czyli kutia. I choć powoli odchodzi w zapomnienie, wciąż są tacy, którzy nie wyobrażają sobie bez niej świąt.
Głównymi składnikami kutii są łuskana pszenica i mak, które symbolizują dobrobyt. Do tego miód lub cukier i przede wszystkim bakalie. W niektórych regionach dodaje się także mleko, śmietanę lub jogurt. To wariant tradycyjny – na słodko. Niewielu wie, że deser ma także swoją wytrawną wersję. Prawdziwa kutia to przysmak, systematycznie znika jednak z naszych stołów.
Dlaczego rezygnujemy z przyrządzania kutii? Przede wszystkim dlatego, że jej przygotowanie wymaga dużego nakładu pracy. Lecz to i tak nic w porównaniu z tym, ile czasu zajmowało ono kiedyś. A wszystko przez ziarna pszenicy, które łuskało się ręcznie. Jak? Ziarna były moczone i umieszczane w lnianym woreczku, potem woreczek okładano drewnianą pałką, by łuski oddzieliły się od ziaren. Teraz wystarczy kupić gotowe, już łuskane ziarna.
Kutia to tradycyjna potrawa kresowa, a zarazem jedna z tych, które wchodzą w skład tradycyjnej wigilii wschodniosłowiańskiej. Znana jest u naszych wschodnich sąsiadów: na Litwie, Białorusi (także w wersjach z pęczaku lub ryżu), Ukrainie i w Rosji.
Kutia, mimo że obecnie stała się symbolem chrześcijańskiego święta, wywodzi się z pogańskich obrzędów. Niegdyś podawano ją na pogańskich stypach i innych świętach poświęconych zmarłym.
Jak zrobić prawdziwą kutię?
Potrzebujesz: 200 g pszenicy łuskanej, 150 g maku, 250 ml mleka i 250 ml miodu. Do tego wedle uznania dodać można: orzechy włoskie lub laskowe, migdały, rodzynki i inne suszone owoce, kilka kropli wybranego aromatu.
Najpierw płuczemy pszenicę, zalewamy ją gorącą wodą i odstawiamy na noc. Rano płuczemy ją ponownie i gotujemy około 4 godzin aż ziarna pszenicy będą miękkie. Po ugotowaniu pszenicę należy odcedzić i opłukać.
Mak zalewamy wrzącym mlekiem i ponownie doprowadzamy do wrzenia. Po zagotowaniu czekamy aż się ochłodzi i mielimy go dwukrotnie w maszynce.
Orzechy i suszone owoce także zalewamy gorącą wodą. Po sparzeniu odcedzamy. Miód podgrzewamy.
Mieszamy wszystkie składniki, możemy dodać ulubiony aromat. Gotową kutię odstawiamy do lodówki.
MW