W Królestwie Wwa zbierano pieniądze i dary dla zwierząt ze schronisk. Akcja została przeprowadzona z inicjatywy jednego z najbardziej popularnych polskich aktorów Marcina Dorocińskiego,

Marcin Dorociński to nie tylko świetny aktor, ale również działacz społeczny, ambasador wielu akcji m.in. „Ratuj rysie”, „Ostoya dla wilków”, „Godzina dla ziemi WWF”, czy „Frontmani dla schronisk”. Prywatnie jest zakochany w zwierzętach, a szczególnie w psach. Uważa, że dzięki obecności swoich futerkowych pupili nauczył się unikać zbędnego pośpiechu, zniechęcenia oraz złości i stał się lepszym człowiekiem. Niejako żeby odwdzięczyć się psim przyjaciołom Dorociński spotkał się ze swoimi fanami i wszystkimi, którzy chcą nieść pomoc czworonogom.

Warszawianie przybyli tłumnie, by zobaczyć się z uznanym aktorem. Zasada spotkania była prosta – Ci, którzy przyszli do Królestwa Wwa mieli wrzucać datki do puszek lub przynosić karmę i inne dary, a w zamian za to Marcin Dorociński przez cztery godziny był do dyspozycji fanów. Każdy mógł zrobić sobie z nim zdjęcie, otrzymać autograf lub po prostu zamienić parę słów.

Podczas akcji aktor odpowiadał także na pytania w rozmowie prowadzonej pro bono przez związanego z tygodnikiem „Wprost” Krzysztofa Kwiatkowskiego. Marcin Dorociński mówił oczywiście sporo o psach m.in. uchylając rąbka tajemnicy, co do swoich domowników, których określa mianem „braci mniejszych”. Poza tym opowiadał także o relacji z suczką o imieniu Kotlet, którą miał okazję poznać na planie swojego najnowszego filmu „Plan B”. Odtwórca roli Despero z „Pitbulla” w swojej ostatniej produkcji wcielał się w mężczyznę, będącego na życiowym dnie, uratowanego od samobójstwa właśnie przez psa. Suczka grająca w tym filmie z Dorocińskim przywiązała się do niego i była autentycznie zaniepokojona, gdy aktor kręcił scenę zawierającą wchodzenie do lodowatej wody.

Akcja przeprowadzona na Ochocie cieszyła się dużą popularnością. Miejsce przy Mikołaja Reja 9 goszczące spotkanie było wypchane po brzegi wielbicielami czworonogów. Niektórzy przyszli nawet ze swoimi pupilami, tworząc bardzo przyjemną atmosferę. Co najważniejsze udało się zebrać sporo pieniędzy i darów, które trafią teraz do wybranych schronisk.

Adam Kutryba