42-letni mieszkaniec Warszawy na długo zapamięta tę noc życia. Mężczyzna umówił się przez Internet z 32-letnią kobietą w “intymnej sprawie”. Niestety okazała się to być niefortunna randka - po obudzeniu nie było ani kobiety, ani jego dóbr materialnych.

Sprawę opisuje warszawska policja. Do zdarzenia doszło w Warszawie po tym, jak mężczyzna umówił się z nowo poznaną kobietą przez portal randkowy. Spotkanie miało miejsce u niego w mieszkaniu. W pewnym momencie mężczyzna poczuł się senny i zasnął. Jak donoszą policjanci, kobieta miała nasypać mu coś do drinka.

Po obudzeniu mężczyznę czekała przykra “niespodzianka”. U jego boku nie było kobiety, ale również dwóch telefonów, kart kredytowych, dokumentów i 22 tys. złotych, a także kluczyków do samochodu, który także zniknął spod bloku.

Śledztwo na własną rękę

Mężczyzna postanowił wziąć sprawy najpierw w swoje ręce. Dzięki funkcji lokalizacji, która była włączona w jednym ze smartfonów, ustalił, że znajduje się on w jednym z mieszkań przy ulicy Puławskiej. Po zjawieniu się na miejscu spostrzegł poznaną ubiegłej nocy kobietę i wezwał policję. 

Kobieta tłumaczyła się, że owszem, była u mężczyzny, ale nie dopuściła się żadnej kradzieży. Długo usiłowała nie wpuścić funkcjonariuszy do środka, ale ostatecznie po otrzymaniu nakazu przeszukania mieszkania, policjantom udało się znaleźć w nim klucze należące do pokrzywdzonego. Samochód również został szybko zlokalizowany przez ursynowskich policjantów. Stał on na parkingu przy ul. Jutrzenki. Znalezione zostały także pozostałe cenne rzeczy pokrzywdzonego.

Jak poinformował podkom. Robert Koniuszy - parze zostały przedstawione już zarzuty. Trafili do aresztu na 3 miesiące. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Fot. źródło: KSP w Warszawie