Wielu dziennikarzy obecnych na konferencji zorganizowanej przez władze Warszawy na stadionie Polonii zachodziło w głowę, o co może chodzić. Zarówno ze strony klubu, jak i Urzędu Miasta nie było żadnych przecieków, czego ma dotyczyć spotkanie. Kiedy na zachodniej trybunie pojawiła się prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Walz, widomym się stało, że wiadomości nie będą należeć do błahych.

Zebrani na trybunach widzowie, w tym kibice, dziennikarze i władze kluby, usłyszeli z ust pani Gronkiewicz-Waltz informację, że miasto do tej pory zainwestowało w klub 40 milionów złotych, a Polonia nie jest "niechcianym dzieckiem" oraz wyjawiła tajemnicę, jaka kryła się za konferencją. Miasto przeznaczy na obiekt Polonii 57 milionów złotych.

Wiceprezydent Renata Kaznowska wyjawiła na co zostaną przeznaczone pieniądze. Za tę kwotę stadion przy ul. Konwiktorskiej 6 przejdzie w ciągu kilku lat gruntowną rozbudowę W ramach modernizacji powstaną dwie nowe zadaszone trybuny, przebudowana zostanie trybuna "kamienna", powstanie nowa bieżnia lekkoatletyczna i zaplecze szatniowo-sanitarne. Po zmianach stadion będzie mógł przyjąć 12 tys. kibiców na miejscach siedzących pod dachem, a powierzchnia użytkowa obiektu wzrośnie o 2500 mkw.

Nie zabrakło pytań z widowni, co zaskakujące, przedstawiciel kibiców nie był zadowolony z oferty miasta i postulował, aby ją odrzucić. Podkreślił, że obecna ekipa za rok już nie będzie rządzić Warszawą i te obietnice o wpompowaniu pieniędzy w stadion są mydleniem oczu. Odpowiedz wiceprezydent brzmiała: niezależnie od tego kto będzie rządził Warszawą za rok, już rozpoczynamy ten projekt. 

Prezydent  przypominała kibicom Polonii domagającym się takich samych warunków jakie ma Legia Warszawa, że stadion obecnych mistrzów Polski również należy do miasta i jest przez klub z Łazienkowskiej dzierżawiony na 23 lata, z których 16 już upłynęło oraz płaci za obiekt do kasy miasta 3,5 miliona złotych rocznie. Hanna Gronkiewicz-Walc powiedziała również, że obniżyła opłaty jakie Polonia ponosi z tytułu użytkowania obiektu miejskiego, do najniższych z możliwych, aby nie zostać posądzona o niegospodarność. 

Głos zabrał również honorowy prezes Polonii Jerzy Piekarzewski. Nie krył on rozgoryczenia spowodowanego wcześniejszymi działaniami miasta. Przypomniał on prezydent Warszawy, że w dzieciństwie trenowała w Polonii Warszawa i poprosił o pomoc dla najstarszego warszawskiego klubu. 

W wrześniu ma się spotkać zespół składający się przedstawicieli wszystkich środowisk, którym leży na sercu dobro klubu z Konwiktorskiej, aby wypracowywać rozwiązania godzące interesy każdej ze stron. 

Czy to początek odbudowy warszawskiego futbolu? Mamy nadzieje, że tak. W kolejce czekają już Hutnik, Olimpia, Sarmata, Drukarz i wiele innych zasłużonych klubów.