Czas na lód z Mistrzynią!
15 września, po wakacyjnej przerwie zostało otwarte lodowisko na warszawskim Torwarze. Oznacza to, że nadszedł dla Warszawy czas na lód! Z tego otwarcia cieszą się najbardziej łyżwiarze. Gościem Informatora Stolicy była pani Anna Symonowicz, która wraz z Janem Łabuszewskim zdobyła w tym roku I miejsce w Międzynarodowych Zawodach w Łyżwiarstwie Figurowym Amatorów w Oberstdorfie, mających status mistrzostw świata.
Dzień dobry pani Anno. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co przed chwilą zobaczyłam na treningu. Porusza się Pani z wielką gracją, lekkością, zupełnie jakby lód i łyżwy były dla Pani środowiskiem naturalnym. Od jak dawna Pani trenuje?
Łyżwiarstwo od dziecka było moją wielką pasją. Mój Tata opowiadał mi o przedwojennych ślizgawkach warszawskich łyżwiarzy, które podziwiał w Dolinie Szwajcarskiej, zawsze przy muzyce orkiestry. Lodową taflę oświetlały dwa 200-płomieniowe kandelabry gazowe – największe w stolicy ! Warto przypomnieć, że w 1921 roku powstał Polski Związek Łyżwiarstwa Figurowego – prawie sto lat temu. Pierwsze łyżwy dostałam w wieku 12 lat i od razu pokochałam ten sport. Jeżdżę już ponad 50 lat! Kilka lat temu zrobiłam uprawnienia instruktorskie i z przyjemnością w wolnej chwili przekazuję swoją miłość do łyżwiarstwa figurowego wszystkim chętnym. Tańce trenuję od 10 lat.
Wygląda Pani pięknie i młodo, a powiedziała, że jeździ na łyżwach już ponad 50 lat. Trudno w to uwierzyć! Intryguje mnie, dlaczego ćwiczycie o tak wczesnej porze: jest sobota, 6 rano, trzeba coś bardzo kochać, żeby wstać skoro świt?
Niestety, w Warszawie lodu jest bardzo mało, a chętnych nie brakuje. Tylko w soboty o 6.00 mamy lód dla naszej amatorskiej grupy - godzinę, czasem dwie. To niewiele, szczególnie, gdy przygotowujemy się do zawodów. Torwar jest jedynym krytym lodowiskiem w Warszawie, otwartym przez 9 miesięcy. Lodowiska osiedlowe są bardzo małe, czynne jedynie zimą i przeważnie są oblężone . Trenowanie tam byłoby i dla nas i innych po prostu niebezpieczne. Stadion Narodowy też otwiera lodowiska na najwyżej trzy miesiące.
To znaczy, że Warszawa nie dba o łyżwiarzy. Wiem, że składała Pani wniosek do budżetu partycypacyjnego na Woli w sprawie budowy lodowiska całorocznego. Dlaczego to się nie udało?
W naszym klimacie lodowisko kryte jest koniecznością. Całorocznych lodowisk w Polsce jest zaledwie kilka, między innymi w Toruniu, Sanoku, Giżycku. To jednak niemożliwe z wielu względów, by z Warszawy udać się na godzinny trening do Torunia. Stąd był mój pomysł na projekt w ramach budżetu partycypacyjnego w Warszawie, zgłaszany dwukrotnie - w pierwszej i drugiej edycji. Zimą w Warszawie nie ma zbyt wielu możliwości uprawiania czynnie sportu. Są pływalnie, ale nie wszyscy lubią zimą chodzić na basen. Zapewniam, że warszawiacy zapełniliby lodowisko – i to nie tylko w deszczowe czy mroźne miesiące ! Moją intencją i marzeniem było, żeby lodowisko na Woli było dostępne dla wszystkich warszawiaków lubiących przy muzyce pojeździć na łyżwach. Dlaczego się nie udało ? Bo budowa inwestycji wyczerpałaby cały budżet dzielnicy. Ale bez wątpienia byłyby to pieniądze wydane pożytecznie.
Czyli latem warszawska grupa łyżwiarzy – i zawodnicy i amatorzy - aktywnie poszukuje lodu do ćwiczeń ?
Oczywiście. Łyżwiarstwo daje nam wszystkim wiele radości. Proszę mi wierzyć – to są najwspanialsze urlopy – mozolne dochodzenie do trudnych elementów na lodzie. W parze tanecznej jest to jeszcze trudniejsze, niż w jeździe solo. Lubimy same treningi, choć oczywiście występ na zawodach dostarcza również wielu niezwykłych emocji. Wszystko razem – daje nie tylko sprawność fizyczną, ale ogromną radość, pogodę ducha, uśmiech. Życie jest piękne !
Jakie są Pani plany, marzenia?
Wszystko zależy od zdrowia ! Jeśli dopisze – w co bardzo wierzę – chcielibyśmy w przyszłym roku wystartować w dwóch konkurencjach: w tańcach obowiązkowych i w tańcu dowolnym. W tym roku startowaliśmy tylko w konkurencji tańców obowiązkowych. Bardzo bym chciała, żeby polska drużyna wróciła z Oberstdorfu ponownie usatysfakcjonowana występami. Mamy znakomicie jeżdżące pary sportowe. Soliści też zajęli wysokie miejsca w klasyfikacji. A konkurencja była ogromna: startowało ponad trzystu łyżwiarzy amatorów z całego świata, w tym z USA, Australii, Nowej Zelandii, Japonii, nawet z Meksyku !
Słyszałam o Pani pokaźnej kolekcji łyżwiarskich dzieł sztuki i nie tylko... Na Pani szyi wisi miniaturowa łyżwa , przy torebce przyczepiony łyżwiarski breloczek.
Mam w moim domu małe łyżwiarskie muzeum. Są w nim obrazy, litografie, czasopisma, książki, figurki, biżuteria, nawet znaczki pocztowe i porcelana z łyżwiarskim motywem. Niektóre eksponaty mają ponad 100 lat. Moi przyjaciele i znajomi dobrze wiedzą, jakim prezentem sprawią mi największą radość...
Pani Anno, miło poznać osobę o takim entuzjazmie, radości życia. Jest Pani znakomitym dowodem, że Pani ukochany sport – tak trudny i wymagający wyrzeczeń, nieustannej pracy, można uprawiać w każdym wieku, bez ograniczeń. Może być Pani wzorem dla wielu osób i jestem pewna, że zachęciła Pani wielu naszych czytelników do założenia łyżew . Życzę zdrowia, wielu udanych startów i nieustającej radości z Pani pasji.
Serdecznie dziękuję i zapraszam na lód !