Siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie zakończyli zmagania w sezonie 2020/2021. W sobotę po trwającym pięć setów spotkaniu ulegli AZS UWM Olsztyn 2:3 w ostatniej kolejce II ligi mężczyzn.

Niezwykły mecz kapitana wolskiego zespołu – Grzegorza Pacholczaka, dla którego był to setny występ w barwach drużyny z Rogalińskiej niestety nie zakończył się po myśli gospodarzy. Po przegranym pierwszym secie, dwie kolejne partie padły łupem MOS-u i gdy wydawało się, że podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika dokończą dzieła, przyszła niemoc. Dziewięciopunktowa przewaga uzyskana na początku czwartej odsłony została pod koniec seta niemal zniwelowana, ale zabrakło kilku akcji, żeby dogonić olsztynian. W tie-breaku to goście zachowali więcej sił i zwyciężyli ostatecznie 15:11.

– Mecz z Olsztynem nie ułożył się dla nas najlepiej jednak później wróciliśmy do swojej gry i wyszliśmy na prowadzenie 2:1. W czwartym secie zdarzyło się coś czego jeszcze nie widziałem w II lidze. Przegraliśmy pierwszych dziewięć akcji i zaczęliśmy grać od 0:9. Doprowadziliśmy jeszcze do piłki na po 22, ale Olsztyn wygrał akcje i całego seta. W tie-breaku bardzo dobrze zagrywali i było nam już ciężko. Szkoda tego meczu, bo mieliśmy plan uczcić setny mecz Grześka zwycięstwem – powiedział Krzysztof Wójcik, trener wolskiego zespołu.

MOS Wola Tramwaje Warszawskie - AZS UWM Olsztyn 2:3 (20:25, 25:17, 27:25, 22:25, 11:15)

Warszawianie zagrali w składzie: Brian Malangiewicz, Kamil Leliwa, Kacper Buczek, Jakub Buczek, Grzegorz Pacholczak, Kajetan Iszczuk, Dawid Bulira, Kacper Kulesza, Damian Gościański, Kamil Kubeł, Piotr Szlęzak, Kacper Żółtański, Patryk Wójciak.

– Mecz z drużyną z Olsztyna uważam za bardzo zacięty pojedynek. Dla nas był to ostatni mecz w tym sezonie, dlatego chcieliśmy w dobrym stylu zakończyć tegoroczne rozgrywki. Pierwsze trzy partie były bardzo wyrównane, zarówno my, jak i przeciwnicy stawialiśmy na ofensywne zagrania. Czwarty set zaczęliśmy nie tak, jakbyśmy tego po sobie oczekiwali, Olsztyn zdobył wysoką przewagę punktową, w wyniku czego mieliśmy bardzo trudne zadanie, aby "dogonić" rywala. Pomimo starań, musieliśmy uznać wyższość przeciwnika, dlatego o rozstrzygnięciu meczu musiał zadecydować piąty set. Całe spotkanie wygrała drużyną gości, która do samego końca zachowała uważność na boisku. Podsumowując cały sezon, uważam, że niewiele zabrakło, abyśmy dalej byli w grze w fazie play-off. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i współpracować z taką ekipą świetnych ludzi po raz kolejny – mówi Kamil Leliwa, środkowy MOS-u.

– Przez cały mecz poziom naszej gry mocno falował od akcji, które oglądało się z największą przyjemnością do głupio traconych punktów. Olsztyn pokazał się z dobrej strony w każdym aspekcie siatkarskim co pozwoliło im wygrać ten mecz. W każdym secie jednak pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę i mimo przegrania czwartego seta to wydaje mi się, że on najlepiej pokazuje jaką jesteśmy drużyną, nie dającą nigdy za wygraną oraz posiadającą stalowe nerwy. Granie w takim zespole to naprawdę ogromna przyjemność – mówi środkowy Kacper Żółtański. – Wyszliśmy zmotywowani mimo tego, że mecz graliśmy tak na prawdę o nic. Było to ostatnie i jednocześnie setne spotkanie naszego kapitana i chcieliśmy zakończyć ten sezon ze zwycięstwem. Mecz miał różne fazy. Potrafiliśmy grać bardzo dobrze, jak i zarówno bardzo źle. Finalnie przegraliśmy, ale było kilka fajnych akcji, które można wyróżnić. Mimo wszystko cieszę się, że taki trudny sezon mam za sobą i że cel minimum został spełniony. Chociaż wiadomo, że chcieliśmy zagrać w play-offach, to cieszę się z tego co pokazywaliśmy na boisku – dodał Kacper Kulesza, libero MOS-u.

Siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie zajęli w sezonie 2020/2021 szóste miejsce w II lidze. Bardzo dziękujemy za kolejny rok zaufania, w którym mieliśmy przyjemność być patronem medialnym wolskiego zespołu.