Urzędnicy z Ursynowa rozpisali przetarg na budowę ośrodka dla niepełnosprawnych na Ursynowie. Projekt powinien być zrealizowany w 2015 roku, ponieważ zwyciężył w I edycji budżetu partycypacyjnego, jednak inwestycja ma już roczne opóźnienie.

Jak twierdzą urzędnicy z ratusza na Ursynowie do realizacji projektu konieczna była budowa drogi dojazdowej. Wniosek złożony do budżetu partycypacyjnego również nie obejmował wykonania dojazdu do ośrodka.  Na budowę drogi konieczne było pozyskanie dodatkowych środków finansowych w kwocie 1,5 mln złotych, ponieważ autorka pomysłu nie uwzględniła kosztów wykonania drogi.

Projekt budowy ośrodka dla niepełnosprawnych był jedynym projektem, który wygrał pierwszą edycję budżetu partycypacyjnego na Ursynowie, dzięki 6534 osobom, które na niego głosowały. Koszt projektu pochłonął całą kwotę pieniędzy, jaka była przeznaczona na budżet obywatelski, czyli 3 mln złotych. Przegłosowana inwestycja była niemożliwa do zrealizowania w ciągu jednego roku, a co za tym idzie nie spełniała podstawowych zasad budżetu partycypacyjnego.

Rzeczniczka dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny uważa, że za weryfikację projektu i jego dopuszczenie  do realizacji, mimo nie spełniania przez niego podstawowych zasad budżetu partycypacyjnego odpowiedzialni są przedstawiciele poprzednich władz i osoby, które zajmowały się budżetem partycypacyjnym w poprzednich edycjach.

Burmistrz dzielnicy Robert Kempa ocenia całą sytuację bardzo krytycznie. Jego zdaniem rozbudzenie nadziei w środowisku osób niepełnosprawnych i ich rodzin, jak również zakpienie z idei budżetu partycypacyjnego jest olbrzymią niegodziwością poprzedniego zarządu.

Zdaniem sprawującego wcześniej funkcję burmistrza Piotra Guziała brak ośrodka dla niepełnosprawnych to wina nieradzenia sobie nowego burmistrza ze swoimi obowiązkami.

Agata Mościcka