[Komentarz] Pytania szkodzą (kandydatowi na Prezydenta)
W piątek, 9.05.2025, odbyła się planowana od dawna Komisja Rozwoju Gospodarczego Rady Warszawy. Jednym z punktów porządku miała być wprowadzona na mój wniosek informacja w sprawie planów dalszego funkcjonowania Bazaru Wolumen. Jednak na początku Komisji radni Koalicji Obywatelskiej zgłosili liczne zastrzeżenia do porządku, m.in. . do tego punktu (absurdalne zarzuty typu „po co mamy dyskutować o gruntach spółdzielczych”), a następnie zawnioskowali o zdjęcie z porządku czterech punktów – w tym dotyczącego Bazaru Wolumen, a także kolejnego, w którym mieliśmy dyskutować projekt stanowiska Komisji dotyczący wsparcia władz Warszawy w dalszym funkcjonowaniu bazarów w stolicy.
![[Komentarz] Pytania szkodzą (kandydatowi na Prezydenta)](/uploads/artykuly/zdjecie/d/431f0ff012a3297ab735aa60b9f5e425dcffcc1e.jpeg)
O co w tym wszystkim chodzi? Jak zwykle o politykę – i to tę dużą, czyli kampanię prezydencką. A zatem „nie wolno” poruszać tematów, które w jakikolwiek sposób mogłyby być trudne dla kandydata czy jego partii. A tych tematów, po już 18 (!) latach monopolistycznych rządów jednej partii w Warszawie, jest mnóstwo i zaczynają wychodzić drzwiami i oknami.
Historia Bazaru Wolumen w ostatnich latach to przykład, jak miasto „wspiera” funkcjonowanie małego handlu w Warszawie – a raczej tego, jak wszelkie deklaracje w tym temacie mają bardzo małe pokrycie w rzeczywistości. Kluczowe jest to, że na czas (a było go baaardzo dużo) nie zdążono zagwarantować funkcji targowej w odpowiednim miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Stan obecny tematu (wg otrzymanych materiałów, bez możliwości zadania pytań) jest taki, że część targowiska [zaznaczona na niebiesko na rysunku] ma być zabudowana, a w zamian na cele handlu ma zostać zagospodarowana sąsiednia działka [zaznaczona na czerwono na rysunku], dotąd służąca głównie jako plac parkingowy (ale nie tylko – np. odbywał się tam handel choinkami w okresie przedświątecznym).
To oznacza dalszą redukcję roli handlu na tym terenie, „od zawsze” pełniącym funkcję targowiska (pamiętam tętniące życiem targowisko jeszcze z lat 70. ubiegłego wieku). Co prawda część handlu przeniesie się na nowy teren, ale kosztem miejsc parkingowych – a w dni targowe była to zwykle jedyna realna możliwość zaparkowania w okolicy. To niestety może oznaczać mniej kupujących. Mniej chętnych to mniej kupców. Mniej kupców to dalsze zmniejszanie targowiska.
I na koniec (choć bardzo, bardzo chciałabym się mylić) – skoro „handel tam upada”, to trzeba „coś z tym terenem zrobić”, czyli… pod młotek dla deweloperów.
To jest uniwersalna historia, pokazująca, jak Warszawa „wspiera” mały handel i np. lokale komunalne („gorący” w mediach temat sprzedaży mieszkań w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66) – najpierw doprowadzić do ruiny, a potem sprzedać…
I tak będzie dalej, dopóki warszawiacy wciąż będą wybierać „ośmiogwiazdkowców”, których – oprócz 8 gwiazdek – jedynym programem jest „sprawowanie władzy”.
fot. Kacper Fartuszyński