Po kontrowersyjnej blokadzie drogi ekspresowej S8 przez aktywistów Ostatniego Pokolenia, Minister Infrastruktury zapowiedział zawiadomienie do prokuratury oraz żądanie odszkodowań za poniesione straty. Aktywiści czują się atakowani i uważają, że metody stosowane przez rząd przypominają działania władz w czasach PRL-u.

Minister Infrastruktury zapowiedział kroki prawne wobec aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Tydzień temu, 9 maja przedstawiciele Ostatniego Pokolenia zorganizowali kolejną blokadę drogi w Warszawie. Tym razem pojawili się na drodze ekspresowej S8 pomiędzy węzłami Broniewskiego i Wisłostradą. Spowodowało to ogromne utrudnienia w ruchu. W trakcie protestu dwie osoby przykleiły się do asfaltu. Musiały użyć bardzo mocnego kleju, bo do akcji odklejania aktywistów musiała przystąpić Straż Pożarna ze specjalnym sprzętem. Aby ich usunąć konieczne było użycie młota pneumatycznego. Kobieta i mężczyzna, którzy przykleili się do asfaltu zostali przewiezieni do szpitali psychiatrycznych.

Działania aktywistów doprowadziły do zniszczenia jezdni. Stąd do sprawy włączył się Minister Infrastruktury, który poinformował, że będzie zawiadomienie do prokuratury.

- Będziemy domagać się od osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację odszkodowania. Kwota ta będzie uwzględniać zarówno koszty zabezpieczenia protestu oraz napraw, jak i koszt nielegalnego zajęcia pasa drogowego – napisał w mediach społecznościowych minister infrastruktury, Dariusz Klimczak. - Szanuję poglądy innych, ale nie pozwolę żadnemu tzw. aktywiście, aby: bezkarnie utrudniał życie innym ludziom, niszczył infrastrukturę państwa polskiego, zagrażał bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz powodował straty finansowe przedsiębiorców, których działalność zależy od sprawnego transportu – dodał minister.

Ostatnie Pokolenie postanowiło odpowiedzieć ministrowi Dariuszowi Klimczakowi . Jak wskazują aktywiści 16 miliardów złotych rocznie jest przeznaczanych na budowę dróg ekspresowych i autostrad, a wg nich można przeznaczyć na transport publiczny. Aktywiści uważają, że rząd ignoruje potrzeby milionów Polaków, a metody władz przypominają te z czasów PRL-u.

fot. FB Ostatnie Pokolenie