„Orzeł” czeka na wyrok
Długa dyskusja o zawiłościach sytuacji prawnej położonego na Grochowie Klubu Sportowego „Orzeł”. 1 grudnia obradowała na ten temat dzielnicowa Komisji Oświaty i Sportu. Wniosek o przeprowadzenie posiedzenia komisji na terenie KS „Orzeł”zgłoszony przez radną Katarzynę Bernadettę Olszewską zawierał postulat o przeprowadzenie posiedzenia na terenie klubu z udziałem jego przedstawicieli. Decyzją przewodniczącej Komisji, radnej Ireny Bartosińskiej, komisja odbyła się w urzędzie dzielnicy, w obecności urzędników, radnych oraz mieszkańców, jednak bez władz klubu.
Przypomnijmy, tereny klubu to: stadion lekkoatletyczny, nieczynny betonowy tor kolarski oraz zbudowana w 1939 roku zabytkowa hala sportowa. Początkowo, w okresie PRL klub sportowy użytkował tereny bez tytułu prawnego. Nikomu to nie przeszkadzało, gdyż sprawy własności wówczas nie były na pierwszym planie. Sytuacja klubu stawała się coraz gorsza, brakowało pieniędzy, więc klub próbował przejąc te tereny na własność. Rozpoczęła się batalia prawna o utrzymanie władztwa nad nieruchomościami klubowymi o łącznej powierzchni ponad 70 000 m2.
1. Pierwszy spór dotyczył stwierdzenia zasiedzenia. Klub wytoczył powództwo miastu z wnioskiem o stwierdzenie zasiedzenia, gdyż ponad 30 lat zarządzał jak właściciel, tym samym uznając, że przysługuje mu prawo zasiedzenia. W 2016 roku KS „Orzeł” przegrał postępowanie o zasiedzenie. Ta sprawa jest rozstrzygnięta na korzyść miasta.
2. M. st. Warszawa chroniąc swojego interesu prawnego, wystąpiło przeciwko klubowi o wydanie bezprawnie użytkowanych nieruchomości. Sad nakazał ich zwrot na rzecz miasta, gdyż klub zarządza terenami nie posiadając tytułu prawnego. Jest to wyrok I instancji. Sprawa obecnie znajduje się w sądzie apelacyjnym. Klub wystąpił też z żądaniem zwrotu kosztów poniesionych nakładów w wysokości 38 800 000 zł. Prawdopodobnie czeka nas postępowanie o rozliczenie miasta i klubu z poniesionych nakładów.
3. Klub wytoczył powództwo miastu o zobowiązanie Warszawy do złożenia oświadczenia woli dotyczącego zawarcia z klubem umowy użytkowania wieczystego tej nieruchomości. Dostosowując się do okoliczności prawnych, władze klubu uznały, iż stanowi on własność m.st. Warszawy. Dążyły jednak do uzyskania zobowiązania zawarcia przez miasto z klubem umowy użytkowania wieczystego nieruchomości będących we władaniu klubu. 10 listopada 2016 r. miało dojść do ogłoszenia wyroku. Jednak na sali sądowej pojawił się prokurator i skorzystał z uprawnienia, dzięki któremu może przystąpić do sprawy na każdym etapie postępowania. Nie było wiadomo, czy ze względu na ochronę interesu miasta czy ze względu na poważnie naruszone interesy Klubu „Orzeł”. Okazało się, że 1 grudnia 2016 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie udzieliła wyjaśnień, że doszło do pomyłki. Mając informację, że sprawa ta dotyczy dekretu Bieruta, prokurator włączył się do postępowania, jednak okazało się, że to nie jest postępowanie dekretowe. Konsekwencją zainteresowania prokuratora jest nowy termin ogłoszenia wyroku w I instancji, wyznaczony na połowę lutego.
4. Z powództwa miasta toczy się sprawa przeciwko Towarzystwu Sportowemu „Orzeł” klubowi o zapłatę za bezumowne korzystanie z tych nieruchomości. Kwota z tytułu utraconego czynszu wynosi około 1 226 595 zł . Spór toczy się obecnie w sądzie I instancji. Klub czerpie dochody z wynajmu nieruchomości, prowadzenia szkoły tenisowej nie płacąc miastu ani grosza.
W czasie dyskusji na komisji pojawił się wątek przyszłości terenu betonowego toru kolarskiego. Radna Katarzyna Bernadetta Olszewska poruszyła sprawę dotyczącą przeznaczenia nieruchomości. Jak ustaliła, w kwietniu br., w toku prac nad miejscowym planem zagospodarowania rejonu ulicy Podskarbińskiej miał miejsce incydent w postaci wniosku o rozważenie zmiany funkcji z usług sportu rekreacji i turystyki poprzez dopuszczenie zabudowy mieszkaniowo-usługowej w związku z tendencją, z jaką rozwija się ten fragment miasta. Na szczęście Komisja Ładu Przestrzennego Rady m.st. Warszawy rozpatrzyła tę propozycję negatywnie. Zdaniem Olszewskiej teren ten powinien zachować funkcję rekreacyjno-sportową i tego należy oczekiwać od Rady Warszawy.
Zła informacja jest taka, że jeszcze długo nie będzie można mówić o dostępności obiektów klubowych dla okolicznych mieszkańców. Zastępca burmistrza Jarosław Karcz podkreślał, że jesteśmy obecnie związani procedurami sądowymi i zapewnił radnych, że będzie informował o kolejnych etapach postępowania sądowego. Dopiero gdy zakończone zostaną spory prawne, będzie można myśleć o inwestycjach na terenie nieruchomości klubowych.
fot.A.Sitko