Więźniowie wysprzątają Mokotów
Od roku skazani z Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej 37 wykonują pracę na rzecz mieszkańców Mokotowa. Sprzątają, remontują, malują i przeprowadzają drobne naprawy. Dzięki nim Mokotów staje się piękniejszy.
– Skazani są bardzo rzetelnymi i wydajnymi pracownikami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich pracy – mówi zastępca burmistrza Mokotowa Zdzisław Marek Szczekota, który był głównym inicjatorem zatrudnienia skazanych do prac na terenie Mokotowa.
Stosowne porozumienie w tej sprawie podpisali w 2014 roku burmistrz Mokotowa Bogdan Olesiński oraz płk Bogdan Kornatowski, dyrektor Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej. Więźniowie zostali przez Urząd ubezpieczeni. Otrzymali również odzież roboczą i narzędzia. Przeszli też szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. W pilotażowym programie wzięło udział sześć osób, ale obecnie na rzecz Mokotowa pracuje już kilkunastu skazanych.
Osadzeni wykonują drobne prace budowlane m.in. niedawno usuwali skutki zalania sal w Mokotowskim Centrum Integracji Mieszkańców przy ul. Woronicza oraz remontowali stołówkę w Domu Dziennej Opieki Mokotowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Bachmackiej. Przeprowadzili także modernizację ponad stu pomieszczeń w budynkach Urzędu Dzielnicy Mokotów przy ul. Rakowieckiej 25/27 oraz Wiktorskiej 91 A. Wiosną tego roku sprzątali m.in. park przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, odchwaszczali chodniki oraz ścieżki rowerowe przy ul. Modzelewskiego. Skazani swoją pracę wykonują bezpłatnie w ramach resocjalizacji.
– Kodeks Karny Wykonawczy zezwala na nieodpłatne zatrudnienie skazanych na rzecz samorządów i organów administracji państwowej. Osadzeni muszą jednak każdorazowo wyrazić zgodę na takie zatrudnienie – mówi płk Bogdan Kornatowski, dyrektor Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej.
Dzielnica Mokotów jest bardzo zadowolona ze współpracy z aresztem śledczym.
– Zatrudnianie skazanych przez samorządy, to korzyść dla wszystkich stron: dzielnica jest posprzątana, areszt prowadzi resocjalizację, a osoby osadzone zdobywają doświadczenie, które bardzo przydaje im się po wyjściu na wolność – mówi zastępca burmistrza Mokotowa Zdzisław Marek Szczekota. – Na pewno będziemy chcieli rozwijać współpracę z aresztem. Zastanawiamy się także nad zatrudnieniem jednego osadzonego, który po odbyciu kary, mógłby u nas podjąć stałą pracę. Pokazał się z dobrej strony, ma duże umiejętności budowlane i jest sumiennym pracownikiem. Myślę, że dzięki temu mógłby łatwiej wrócić do społeczeństwa i rozpocząć nowy, lepszy etap swojego życia.