"Akademia Pana Kleksa" w nowej odsłonie
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o filmie “Akademia Pana Kleksa” z 2023 roku, zapraszam do przeczytania mojej recenzji. W niej znajdziesz moją ocenę filmu, jego zalety i wady, oraz porównanie z książką i poprzednią ekranizacją
"Akademia Pana Kleksa" to film fantasy dla dzieci i młodzieży, oparty na klasycznej książce Jana Brzechwy. Film opowiada o przygodach Ady Niezgódki, która trafia do magicznej szkoły w świecie bajek, prowadzonej przez ekscentrycznego pana Kleksa. Wraz z innymi uczniami z różnych krajów, Ada musi stawić czoła niebezpieczeństwom i zagadkom, które czekają na nią w Akademii.
Film jest swobodną adaptacją książki, która wprowadza wiele zmian i nowości w stosunku do pierwowzoru. Niektóre z nich to zmiana płci głównego bohatera z Adasia na Adę, przeniesienie akcji z Polski do Nowego Jorku, dodanie elementów zaczerpniętych z innych popularnych sag fantasy, takich jak Harry Potter czy Władca Pierścieni, czy też zwiększenie roli postaci drugoplanowych, takich jak Mateusz czy doktor Paj-Chi-Wo.
Film ma wiele zalet, takich jak efektowna scenografia, kostiumy i efekty specjalne, które tworzą kolorowy i bajkowy świat Akademii. Aktorzy grający główne role, czyli Tomasz Kot jako pan Kleks, i Sebastian Stankiewicz jako Mateusz, poradzili sobie z odegraniem swoich postaci i sprawili, że są sympatyczne i wiarygodne. Film zawiera też wiele humorystycznych i wzruszających scen, które bawią i poruszają widzów.
Film ma jednak też wiele wad, które mogą zniechęcić do niego fanów książki lub osoby szukające oryginalnej i wierniej adaptacji. Film znacznie odbiega od ducha i treści książki, która była pełna uroku, niewinności i fantazji. Film natomiast jest chaotyczny, przerysowany i przesadzony, co sprawia, że traci na wiarygodności i magii. Film próbuje na siłę być nowoczesny i światowy, co jednak nie pasuje do klimatu i stylu książki. Film też nie potrafi zdecydować się, czy jest komedią, dramatem, czy przygodówką, co powoduje, że jest niespójny i niezrównoważony. Dodatkowo ogromnymn minusem jest gra Antoniny Litwiniak jako Ady, która wypadała na ekranie bardzo sztywno i mało wiarygodnie.
Podsumowując, film "Akademia Pana Kleksa" jest filmem, który może się spodobać młodszym widzom, którzy nie znają lub nie lubią książki, lub osobom, które szukają lekkiej i kolorowej rozrywki. Film jednak nie jest godnym następcą kultowej ekranizacji z lat 80., ani wierną i szanującą adaptacją książki Brzechwy. Film jest raczej rozczarowaniem i zmarnowaną szansą na stworzenie pięknego i ponadczasowego filmu dla dzieci i dorosłych. Film oceniam na 4/10.
fot. Bilety 24