Bielany - koszmar wąskich jednopasmówek
Bielany to dzielnica, która niezwykle dynamicznie się rozwija. Wiąże się to jednak z wieloma problemami komunikacyjnymi, z którymi dotychczasowi mieszkańcy muszą sobie radzić na co dzień. Kiedy powstanie droga z prawdziwego zdarzenia dla mieszkańców północno-zachodnich Bielan?
Pociągnięcie pierwszej linii metra aż na Młociny i wybudowanie Mostu Północnego to ważkie inwestycje, które przyciągają potencjalnych mieszkańców. Nic dziwnego, że Bielany to jednej wielki plac budowy. Co i rusz powstają nowe osiedla mieszkaniowe.
Nie można jednak zapominać o mniej eksponowanych częściach tej dzielnicy. Należą do nich z pewnością osiedla domków jednorodzinnych zlokalizowanych w obrębie takich ulic, jak Arkuszowa, Księżycowa, Wólczyńska czy Estrady. Mieszkańcy tych okolic muszą się zmagać nie tylko z uciążliwym sąsiedztwem wysypiska śmieci na Radiowie i nieprzyjemnym zapachem, lecz także z korkami, na które są skazani z powodu wąziutkich uliczek.
Choć podróż palcem na mapie zajmuje moment, w rzeczywistość dotarcie autobusem do najbliższej stacji metra trwa przynajmniej 20 minut. W godzinach szczytu jest jeszcze gorzej. Nie lepiej wygląda sytuacja kierowców samochodów osobowych, którzy stoją w korkach razem z mieszkańcami sąsiednich miejscowości, takich jak Mościska, Laski czy Izabelin. Okoliczne drogi to wąskie jednopasmówki. Niejednokrotnie pozbawione nawet chodnika. Aż trudno uwierzyć, że nadal jesteśmy w granicach administracyjnych Warszawy.
Tymczasem władze Warszawy już dawno uwzględniły w swych planach budowę drogi, która znacznie ułatwiłaby życie mieszkańcom tamtej części Bielan. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego – bo o nim mowa – to bardzo ważny dokument, który określa ogólną politykę przestrzenną i lokalne zasady zagospodarowania dla całego obszaru danej gminy. Studium dla miasta stołecznego Warszawy zostało uchwalone przez Radę Miasta Uchwałą z dnia 10 października 2006 r., a następnie było kilkukrotnie zmieniane i uzupełniane.
Zgodnie ze Studium ulica Maczka, przecinająca Trasę AK, nie powinna kończyć się na skrzyżowaniu z Aleją Reymonta, ale biec dalej – wzdłuż ulicy Księżycowej, aż do Nocznickiego (która łączy tę część dzielnicy ze stacją metra Młociny). Następnie zaczynałaby się planowana kontynuacja trasa N-S przecinająca ulice Arkuszową i Wólczyńską, Czcionki i Wóycickiego. Dalej droga krzyżowałaby się z ulicą Estrady – na granicy z Łomiankami, łącząc przy okazji to miasto z Warszawą. Docelowo byłoby to alternatywne połączenie z Gdańskiem.
Niestety, studium to dokument, który jedynie wyraża politykę przestrzenną danej gminy. Dopiero uchwalenie Miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu jest wiążącym aktem prawa miejscowego. Dlatego zwróciliśmy się z pytaniem zarówno do Urzędu Miasta, jak i Urzędu Dzielnicy Bielany o to, kiedy planowana jest realizacja przedłużenia Trasy Maczka, która ułatwiłaby codzienne funkcjonowanie mieszkańców północno-zachodnich Bielan oraz sąsiednich miejscowości. Na dzień dzisiejszy nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rzeczników obu instytucji.
Zmiany przewidziane w Studium są bardzo ambitne, a ich przeprowadzenie z pewnością byłoby nie tylko kosztowne, lecz także uciążliwe dla samych mieszkańców. W obecnej jednak sytuacji, wydają się one niezbędne. Dziwi więc opieszałość organów odpowiedzialnych za realizację tych inwestycji. Z pewnością dużo bardziej medialne są inwestycje, które ułatwiają życie większej liczbie mieszkańców, na przykład z dużych osiedli blokowych. Nie wolno jednak zapominać o warszawiakach mieszkających na północ od ulicy Nocznickiego. Oni także zasługują na lepsze drogi. Warto naciskać przynajmniej w sprawie uchwalenia Miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części Bielan.
Katarzyna Siedlecka