Co dalej z Parkiem Natolińskim?
Mieszkańcy Ursynowa zadają sobie pytanie jaki będzie los 120 hektarów zieleni niedostępnej dla mieszkańców Warszawy. Park w Natolinie od czasu zakończenia II wojny światowej jest terenem niedostępnym dla mieszkańców stolicy. Ta niedostępność w dzisiejszych czasach budzi zdumienie i oburzenie, ponieważ nie ma żadnego uzasadnienia.
Inicjatorem tego jednego z najcenniejszych romantycznych założeń pałacowo-parkowych w Polsce był król Jan III Sobieski. Zabytki Parku Natolińskiego to miedzy innymi XVIII wieczny pałac Potockich, świątynia dorycka i akwedukt.
Park, położony przy ulicy Ursynowskiej jest otwierany dla gości tylko kilka razy w roku, w związku z okolicznościowymi wycieczkami, które organizuje od 2011 roku urząd dzielnicy. 20 osobowe grupy zwiedzają park w ciągu dwóch godzin, mimo jednak tak ograniczonego dostępu wycieczki cieszą się dużym zainteresowaniem. Właścicielem terenu i zabytków znajdujących się na nim jest ministerstwo skarbu, zaś zarządcą terenu Centrum Europejskie Natolin. Mieszkańcy Ursynowa nie rozumieją dlaczego teren parku jest dla nich niedostępny. Ich zdaniem park powinien być otwarty dla gości każdego dnia, ponieważ jest doskonałym miejscem do rekreacji.
W swojej petycji do urzędu dzielnicy, w kwestii udostępnienia im powyższego terenu, mieszkańcy podkreślają, że park może być miejscem spotkań, w którym panuje cisza, pozwalająca na regenerację sił. Według opinii mieszkańców udostępnienie terenu nie stałoby w sprzeczności z funkcjonowaniem Kolegium Europejskiego, ponieważ obiekty, w których ono się znajduje są usytuowane są w odrębnej części parku. W podsumowaniu petycji mieszkańcy Ursynowa stwierdzają, iż brak dostępu do parku jest sprzeczny z konstytucyjnymi prawami obywatelskimi i prawem do swobody poruszania się po terenie kraju.
Opinia wicedyrektora Centrum Europejskiego Natolin stoi niestety w sprzeczności z treścią petycji mieszkańców Ursynowa, ponieważ jego zdaniem ponad 95% terenu parku objęte jest ochroną prawną jako rezerwat. Wszelkie ograniczenia związane z dostępem mieszkańców do parku są uzasadnione zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i podyktowane dbałością o zachowanie wartości przyrodniczych i kulturowych terenu. Rzeczniczka urzędu dzielnicy Bernardeta Włoch - Nagórny stwierdza, że urząd jest gotowy do negocjacji z Centrum Europejskim Natolin i chce otworzyć podwoje parku dla mieszkańców, jednak ze strony CEN nie zostały do tej pory przedstawione żadne wytyczne co do strefy ograniczeń.
Urząd dzielnicy proponuje, by mieszkańcy mogli korzystać z dostępu do parku w ograniczonym czasie, ale w niezorganizowany sposób w weekendy, co spotyka się ze sceptycznym podejściem ze strony Dyrektora Centrum, ponieważ jego zdaniem jest to zbyt kosztowny eksperyment, gdyż na terenie parku nie ma żadnej infrastruktury czy toalet, a jakakolwiek ingerencja w ten stan jest niemożliwa, ze względu na status rezerwatu jaki ma park. Zdaniem wicedyrektora uczelni Grzegorza Tkaczyka, CEN ma dostęp tylko do 8 hektarów parku, pozostałe ponad 100 jest zamknięte.
W ostatnim czasie radny dzielnicy Ursynów, Paweł Lenarczyk wystąpił z pismem do władz Warszawy, apelując o zmianę granicy między dzielnicami w taki sposób, by Park Natoliński i Centrum Europejskie znalazły się na terenie Ursynowa, a nie tak jak to jest aktualnie na terenie Wilanowa. Radny zwrócił uwagę na fakt, że według dawnych zapisów z ustawy warszawskiej z 1994 roku, granica między Ursynowem a Wilanowem przechodziła wzdłuż północnej, zachodniej i południowej granicy rezerwatu natolińskiego. Mimo, że uczelnia znajduje się na terenie Natolina, czyli części Ursynowa i również ta dzielnica zajmuje się organizowaniem wycieczek po parku, to jednak korzyści finansowe, płynące z terenu parku, takie jak na przykład podatek od nieruchomości, zasilają budżet Wilanowa.
Batalia o dostęp mieszkańców do parku trwa. Dyrekcja Centrum Europejskiego Natolin jest otwarta na rozmowy, jednak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska pozostaje nieugięta w zakazie dostępu do rezerwatu. Czy zatem uda się osiągnąć jakiś kompromis dla dobra spragnionych świeżego powietrza i spokoju mieszkańców?
Agata Mościcka