Cykl "Stołeczne ulice": Mała uliczka, wielkie osobowości
Niewielka, wąska uliczka w Śródmieściu, o której istnieniu obecnie coraz mniej osób pamięta, była swego czasu popularną i ważną arterią w mieście stołecznym. Dlaczego się to zmieniło? Między innymi o tym w kolejnej części cyklu "Stołeczne ulice". Dziś ulica Kozia.
Śródmiejska arteria powstała w XIV wieku i była niezwykle ważnym łącznikiem Traktu Czerskiego (obecnie to Krakowskie Przedmieście) i ul. Senatorskiej. Pierwsze nieruchomości pojawiły się w tym miejscu już w XV wieku. Na początku siedemnastego stulecia na ul. Koziej pojawił się ciąg zabudowań. Drugą stronę arterii zajmował ogród Pałacu Prymasowskiego, po którym często przechadzali się najważniejsi goście prymasów: Stanisława Szembeka, Wojciecha Baranowskiego czy Adama Ignacego Komorowskiego.
Swoją dzisiejszą nazwę ul. Kozia zyskała w 1730 roku. Kolejne wieki to wielki rozwój Krakowskiego Przedmieścia a zarazem jego okolic. Na arterii tej znajdowały się liczne hotele i kawiarnie. Jedna z nich - "Kawa u Brzezińskiej" to częste miejsce spotkań wielu znanych mieszkańców stolicy. Na kawę przychodzili tu m.in. Fryderyk Chopin, Maurycy Mochnacki, Ludwik Nabielak czy Seweryn Goszczyński. To tutaj można było w spokoju poczytać, zrelaksować się, a także spotkać cenionych literatów czy artystów.
Pod koniec XVIII wieku, według autorstwa Szymona Bogumiła Zuga i Efraima Schroedera, dobudowana została altana Pałacu Prymasowskiego. Dziś w tym miejscu pod numerem 11 mieści się Muzeum Karykatury. Innym znanym miejscem na tej wąskiej, ośmiometrowej ulicy był Hotel Saski. Była to nowatorska nieruchomość, bowiem wybudowana po dwóch stronach arterii i połączona przejściem nad ulicą Kozią. Miejsce to nazwane zostało Mostem Westchnień.
II wojna światowa przyniosła bezpowrotne straty. Liczna zabudowa arterii została zniszczona przez Niemców. Na ocalałych fasadach na początku lat pięćdziesiątych rozpoczęto odbudowę kamienic. Obecnie stanowią one ciekawą, spójną całość z okolicznymi nieruchomościami. Ze względu na swój klimat, ale również znikomy ruch, który przeniósł się na Krakowskie Przedmieście jest to też miejsce częstych spotkań zakochanych.
Marcin Kalicki / fot. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:POL_Warszawa_Kozia.jpg