mobile
REKLAMA

Derby Warszawy dla Metra

W meczu szóstej kolejki II ligi siatkarze KS Metro Warszawa bez straty seta pokonali w derbach stolicy MOS Wola Tramwaje Warszawskie.

Marcin Kalicki
Derby Warszawy dla Metra

Spotkanie rozgrywane na Ursynowie za każdym razem elektryzowało stołecznych kibiców siatkówki. Nie inaczej zapowiadało się i tym razem. Obydwie drużyny chcąc zachować szasnę na włączenie się do czołówki walczącej o wygraną w rundzie zasadniczej i awans do play-off’ów dających szansę awansu do I ligi, musiały wygrać. Przed meczem zarówno gospodarze, jak i goście z Woli mieli po trzy wygrane oraz dwie porażki (z Arką Chełm i Spartą Grodzisk Mazowiecki).

W hali Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji „Metrowcy” czuli się jak ryba w wodzie. Od początku meczu przewagę zdobyli zawodnicy trenera Wojciecha Szczuckiego, którzy wypracowaną przewagę potrafili utrzymać do samego końca dwóch pierwszych partii. Trzecia odsłona meczu była najbardziej wyrównana i zakończyła się na przewagi. W decydującym o losach meczu momencie ponownie to Metro zachowało więcej zimnej krwi. Wygrana w trzeciej partii pozwoliła gospodarzom zejść z boiska z podniesionymi rękami w geście triumfu. Zwycięstwo ursynowian było dodatkowym prezentem dla rozgrywającego – Marcela Bakaja, który w dniu meczu obchodził osiemnaste urodziny.

– Wygrana w derbach zawsze cieszy, tym bardziej za trzy punkty. Po sześciu kolejkach robi się co raz ciekawiej, zespoły od drugiego do szóstego miejsca mają po dwanaście punktów, więc każdy ligowy punkt jest bezcenny. Wracając do meczu z MOS-em to mimo wygranej 3:0 nie było to łatwe spotkanie. W trzecim secie, wygranym przez nas na przewagi, wszystko jeszcze mogło się odwrócić. Goście mieli już piłki setowe, ale udało się zachować "chłodną głowę" i zamknąć mecz w trzech setach. Nie wszystko jeszcze w naszej grze funkcjonuje tak jakbyśmy chcieli, każde kolejne spotkanie pokazuje co musimy poprawić, ale widząc motywację chłopaków do pracy na każdym treningu jestem przekonany, że nasza gra będzie jeszcze lepsza – mówi Wojciech Szczucki, trener KS Metro.

– Niestety przegrywamy derby stolicy, w których Metro zagrało lepszy mecz i zasłużenie wygrało na Dereniowej. W drugim i trzecim secie doprowadziliśmy do końcówek. W trzecim secie nawet mieliśmy piłki setowe, ale niestety tylko na tyle nas było stać. To normalne, że przy nowym, w większości młodym zespole nasza gra będzie falowała. Stabilizacja i powtarzalność przyjdzie z czasem, a kiedyś to doświadczenie chłopcy muszą zdobywać. Jakość rodzi się z wierności przyjętym zasadom i wartościom. Wierzę w tych chłopaków i cierpliwości mi nie zabraknie, bo wiem, że mają duży potencjał. A na jego rozwinięcie potrzeba odwagi i czasu. Jednak mam zastrzeżenia do energii zespołu w pierwszych dwóch setach. Brakowało mi tej dziecięcej radości na boisku. Ludzie chcą widzieć emocje, a emocje powinny być naszą siłą, a nie słabością. Nie da się udawać miłości z gry - jest lub nie jest. Chłopcy muszą zrozumieć, że całe to zaangażowanie i energia przekłada się na wydajność zespołu. Cieszę się, że w trzecim secie m.in. poprzez zmiany zespół się otworzył mentalnie i bił się jak równy z równym. Wracamy do solidnego treningu i głodni zwycięstw będziemy chcieli powrócić na wcześniejszą zwycięską ścieżkę – zapewnia Konrad Cop, szkoleniowiec wolskiego klubu.

KS Metro Warszawa – MOS Wola Tramwaje Warszawskie 3:0 (25:18, 25:22, 29:27)

Spotkanie na Ursynowie specjalnie dla Czytelników Informatora Stolicy podsumowali siatkarze MOS Wola. – Na mecz z Metrem wychodziliśmy z podwójną motywacją, bo nie dość, że walczyliśmy o kolejne punkty do ligowej tabeli to były to drugoligowe derby Warszawy i patrząc na wcześniejsze lata wiedzieliśmy jaką dramaturgią charakteryzowały te spotkania. Wynik nie jest zadowalający, bo jest to nasze trzecie spotkanie, w którym przegrywamy 3:0. Jednak wydaje mi się, że ta przegrana to wypadkowa poprzednich dwóch meczy, w których nie potrafiliśmy postawić się przeciwnikowi. Musimy otrząsnąć się po tych porażkach i odbudować się na kolejne spotkania mecz z Olsztynem na swojej hali wydaje się idealną do tego okazją – zapewnia Kacper Żółtański.

– Na mecz z Metrem wychodziliśmy dodatkowo zmotywowani, w końcu to derby stolicy. Niestety nie udało nam się nawet ugrać seta, Metro pokazało solidną stronę siatkówki, brakowało nam przede wszystkim siły na kontrach i zdecydowania w podejmowanych decyzjach. Ostatni set był zgoła odmienny, co prawda przegraliśmy na przewagi, ale gdyby nie to mecz mógłby potoczyć się inaczej. Mecz z Metrem obnażył słabe punkty naszego zespołu, jednakże nie poddajemy się, wyciągamy wnioski i walczymy dalej – powiedział Aleksander Czerwiński. – Ciężko coś powiedzieć, pierwszy i drugi set przespaliśmy nie graliśmy swojej siatkówki, popełnialiśmy proste nie wymuszone błędy przy teoretycznie łatwych piłkach, plus słaba skuteczność na kontrach. Wróciliśmy do swojej gry w trzecim secie, ale to nie wystarczyło, aby go wygrać. Gratulacje dla ekipy Metra – dodał Przemysław Czado.

– To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu i myślę, że powodów jest co najmniej kilka, zaczynając od elementów siatkarskich, a kończąc na charakterze i zaangażowaniu. Nie chciałbym jednak tego rozwijać, bo nie mamy tyle czasu, ale to już trzecie takie spotkanie, w którym nie potrafi ugrać nawet seta, a to trochę boli. Mam nadzieję, że szybko wyjdziemy z tego dołka, bo uważam, że stać nas na o wiele lepsze granie. Mamy zespół z ogromnym potencjałem i cały czas wierzę w to, że będziemy się liczyć w tej lidze – mówi Jakub Koc. –Pomimo porażki jestem dumny z naszej drużyny, że przy wyniku 2:0 dla Metra pokazaliśmy wolę walki i charakter walcząc do końca. Jest to dla nas trudny okres, ale nie poddajemy się i walczymy dalej, dlatego już dzisiaj zapraszam wszystkich sympatyków siatkówki na mecz z AZS UMW Olsztyn, z którym zagramy już w najbliższą sobotę na Rogalińskiej 2. Liczymy na Wasze wsparcie – zachęca Jaromir Orlicz.

Równie chętnie o ligowym starciu wypowiadali się gospodarze. – Cieszymy się z derbowego zwycięstwa za trzy punkty. Mecz był wyrównany, a przewaga na przestrzeni każdego seta pojawiała się po jednej i po drugiej stronie siatki. W końcówkach jednak udało nam się zachować więcej zimnej krwi i przechylić szale zwycięstwa na naszą stronę – mówi Jan Gawryś. – Bardzo cieszy nas zwycięstwo z kompletem punktów i to w derbowym pojedynku, gdy mecze te mają zawsze dodatkowy smaczek. Cieszy nas również nasza konsekwentna i równa gra od początku do końca spotkania z małą ilością błędów własnych. Do tej pory borykaliśmy się z przestojami i szarpaną grą. Wierzę, że ustabilizujemy swoją grę i umocnimy się w czołówce tabeli – przekonuje Tomasz Głód. – Mecz z MOS-em Wola mimo wyniku 3:0 nie był łatwym spotkaniem. Kontrolowaliśmy tak naprawdę jedynie pierwszego seta, później nasza gra zaczęła falować, popełnialiśmy zbyt dużo błędów własnych, a MOS poprawił skuteczność w ataku i wzmocnił zagrywkę. Mimo to w końcówkach byliśmy bardziej konsekwentni i wywalczyliśmy cenne trzy punkty do ligowej tabeli. Na pewno mamy nad czym pracować na treningach, jest to między innymi poprawa skuteczności na kontrze, na piłce wysokiej – dodaje Tomasz Obuchowicz.

W najbliższy weekend przed stołecznymi drużynami kolejne ligowe starcia. MOS Wola Tramwaje Warszawskie zmierzy się we własnej hali z AZS UWM Olsztyn, zaś siatkarze Metra pojadą do Kozienic na mecz z piątą obecnie Eneą KKS.

Fot. Paweł Oleksiak Fotografia

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda