W ostatni weekend Strażnicy Miejscy na brak zajęcia nie mogli narzekać. Dwa razy z Wisły wyławiali tego samego mężczyznę. Nietrzeźwy desperat odgrażał się, że ponownie będzie próbował osiągnąć wyznaczony cel, jakim była łacha na środku Wisły. Zamiast na łasze niedzielny wieczór zakończył w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych

Na warszawskim odcinku Wisły obowiązuje zakaz kąpieli. Wynika to m.in. z silnego i zdradliwego prądu, a także przebiegającego blisko lądu szlaku żeglarskiego. Jednak nie wszyscy stosują się do obowiązującego zakazu. W marcu turysta z Hong Kongu próbował swoich sił w starciu z nurtem Wisły - https://informator-stolicy.pl/artykul/turysta-z-hong-kongu-zapragnal-kapieli-w-wisle

W ostatni weekend inny mężczyzna postanowił dopłynąć na łachę znajdującą się na środku Wisły.

Nurt rzeki był tak silny, że zniósł mężczyznę na trasę promu wodnego, który sygnałami dźwiękowymi starał się go ostrzec przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.

Mężczyzna miał szczęście gdyż w pobliżu znajdował się wodny patrol Straży Miejskiej. Strażnicy wyłowili mężczyznę z wody i poinformowali go, że w Wiśle obowiązuje zakaz kąpieli. Mężczyzna został odwieziony bezpiecznie na plażę.

Niedługo po tym zdarzeniu Strażnicy musieli ponownie interweniować w identycznej sytuacji. Jak relacjonują byli dość zdziwieni, gdy zobaczyli, że z wody ponownie muszą ratować mężczyznę, którego przed chwilą odstawili na plażę. W dodatku mężczyzna odgrażał się, że podejmie za chwilę ponownie próbę dopłynięcia do łachy.

- Funkcjonariusze uniemożliwili desperaoi dalsze kąpiele. Zamiast tego zabrali go do komisariatu rzecznego, gdzie okazało się, że ujęty ma we krwi 3 promile alkoholu – relacjonuje Straż Miejska.

Mężczyzna ostatecznie trafił do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych.

fot.UMW