Futsal to moja miłość i pasja
O futsalu, drużynie i najbliższym meczu o mistrzostwo I ligi z Maciejem Karczyńskim, trenerem AZS UW rozmawiał Andrzej Sitko.
Piłka nożna w skali micro, mniejsze boisko, mniej piłkarzy, boisko na hali a nie stadion. Tak na pierwszy rzut oka wygląda futsal. Przybliżmy to pojęcie ludziom, którzy wiedzą niewiele więcej?
Po pierwszy każdy z nas mężczyzn czy chłopaków grał na hali. Czyli uprawiał futsal nie wiedząc, że tak się to nazywa i że ma swoje przepisy gry. Messi, Ronaldo, Neymar czy nasz Krzysztof Mączyński grali w futsal. Hiszpańska tiki taka pochodzi od futsalu. Niestety niechętnie się o tym mówi. Futsal traktuje się jak coś gorszego. A tak naprawdę jest to fajna odmiana dużej piłki dająca wiele radości, emocji i sportowej rywalizacji.
Dokończy zdanie: Futsal dla mnie to ...
Moja pasja, miłość i obszar do spełniania się jako menedżer sportu, trener czy amatorsko zawodnik.
Trener Maciej Karczyński na meczach krzyczy na piłkarzy. To taktyka czy charakter?
Trenerzy dzielą się na tych reagujących emocjonalnie i tych cichych. Każdy ma swoją osobowość. Moja to walka w każdym meczu o zwycięstwo. Każdy z piłkarzy musi w każdym meczu włożyć serce, wybiegać mecz i grać z głową, czyli myśleć. To dla mnie podstawa. Prawdziwy piłkarz musi być silny psychicznie, a nie mazać się. Jeśli wykonuje założenia trenera i dobrze gra to nikt na niego nie będzie krzyczał ;) A jeśli trener krzyczy to znaczy, że chce pomóc. Ostatnio staram się mniej krzyczeć.
Wiem, że jesteś dumny ze swoich piłkarzy. Jak byś ich określił?
Młodymi chłopakami poświęcającymi swój czas na spełnianie swoich marzeń. Warto dodać, że grają za darmo, a mimo to zdobyli Akademickie Mistrzostwo Polski w futsalu. To wielki sukces Uniwersytetu Warszawskiego w grach zespołowych. Złotego medalu nie zdobywa się przypadkowo. To wielomiesięczna zespołowa praca. Dlatego jestem z nich dumny.
AZS UW ostatnio wzmocnił się o nowych zawodników. Zagrają w najbliższym meczu?
Po akademickich mistrzostwach mamy poważne problemy z kontuzjami. Dominik Majewski, Krzysztof Jarosz, Adam Grzyb czy Rafał Klimkowski (czyli pierwsza nasza czwórka) boryka się z poważnymi urazami. Dwóch pierwszych nie gra do dziś. W ich miejsce mamy młodych perspektywicznych studentów. Piotr Wielgus, Piort Ludorf czy Michał Łasecki. Postaram się w ostatnich meczach dawać im jak najwięcej pograć. Liczę na powrót do pełni zdrowia Bartosza Burzyńskiego, który na początku sezonu złamał stopę. Teraz wraca do gry.
Jutro gracie mecz o mistrzostwo I ligi futsalu z TAF Toruń w hali UW na Banacha 2a. Będzie ciężko?
W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Mamy jeszcze matematyczne szanse na baraże, ale jestem realistą. Zagramy odmłodzonym składem, który wesprą doświadczeni gracze. Ja już myślę o przyszłym sezonie, czyli o obronie akademickiego mistrzostwa i ponownej walce o futsal ekstraklasę.
Dziękuję za rozmowę.