mobile

Gorzka wygrana Legii

Piłkarze stołecznej Legii wygrali na wyjeździe z mistrzem Słowacji 1:0, ale nie będą grali dalej w tym sezonie o fazę grupową Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu rozegranym w Warszawie legioniści przegrali ze Spartakiem Trnava 0:2 i to mistrz Słowacji powalczy o Champions League.

Marcin Kalicki
Gorzka wygrana Legii

- Skupiam się tylko na jutrzejszym meczu. To, że przegraliśmy, jest już historią. Dla mnie i moich podopiecznych ważne jest tylko to, co jest teraz - powiedział przed rewanżowym spotkaniem ze Spartakiem Trnawa trener Dean Klafurić. - To normalne, że wracający do składu Michał Kucharczyk i Michał Pazdan dają nam wielką jakość. Są kluczowi i dają nam więcej siły oraz pewności siebie. Historia jest historią, znamy naszą jakość i chcemy przejść dalej. Przykład zwycięstwa z Koroną Kielce jest dla nas bardzo ważny, ponieważ potrafiliśmy odrobić straty w drugiej połowie i odwrócić losy spotkania. Liczymy na powtórkę w dniu jutrzejszym. Michał Kucharczyk jest gotowy do gry. Arkadiusz Malarz, Iñaki Astiz, Michał Pazdan, Miroslav Radović czy Michał Kucharczyk – wszyscy ci zawodnicy posiadają ogromne doświadczenie i są w stanie zostać liderami naszej drużyny - dodał szkoleniowiec "Wojskowych".

A jak było w rzeczywistości? W czternastej minucie z lewej strony dośrodkował Adam Hloušek wprost na głowę José Kanté, ale Gwinejczyk strzelił tuż obok prawego słupka bramki gospodarzy. Na boisku wszystko to co można było przewidzieć. Legia częściej przy piłce, stara się stworzyć sobie sytuacje bramkowe, a piłkarze Spartaka czekają na swoje okazje, aby skutecznie skontrować. W jednej z takich akcji futbolówkę na połowie przeciwnika stracił Marko Vešović. Chcąc przerwać akcję sfaulował Erika Grendela, a izraelski sędzia Roi Reinshreiber nie miał wątpliwości. "Veso" otrzymał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i Legia od trzydziestej siódmej minuty musiała grać w dziesiątkę. Tuż przed przerwą znakomicie w pole karne do José Kanté zagrał Domagoj Antolić, ale Gwinejczyk znajdując się sam na sam z bramkarzem Spartaka skiksował.

W pierwszym kwadransie drugiej połowy trener Dean Klafurić dokonał dwóch zmian. Bezbarwnego Miroslava Radovicia w czterdziestej szóstej minucie zastąpił Cafú, a w pięćdziesiątej trzeciej minucie na boisku zameldował się Carlos Lopez zastępując Michała Pazdana. Dziesięć minut później popularny Carlitos dośrodkował piłkę w pole karne i z najbliższej odległości futbolówkę do bramki wpakował Iñaki Astiz. Bramka wyraźnie dodała skrzydeł warszawianom, którzy stwarzali sobie kolejne sytuacje. Gola mógł zdobyć Cafú i Carlitos, ale strzał pierwszego obronił Martin Chudý, a Hiszpan skierował piłkę tuż obok słupka. W osiemdziesiątej piątej minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Domagoj Antolić i Legia kończyła mecz w dziewiątkę.

Spartak Trnava - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Bramka: Iñaki Astiz (63)

Czerwone kartki: Marko Vesović (37), Domagoj Antolić (85)

Żółte kartki: Ján Vlasko, Marko Vešović, Domagoj Antolić

Składy:

Spartak Trnava: Martin Chudý - Andrej Kadlec, Martin Tóth, Boris Godál, Matúš Čonka - Erik Jirka, Lukáš Greššák, Jakub Rada, Anton Sloboda (76 - Ján Vlasko), Erik Grendel (70 - Fabian Miesenböck) - Marvin Egho (90 - Ivan Hladík).

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Mateusz Wieteska, Iñaki Astiz, Michał Pazdan (53 - Carlitos), Adam Hloušek - Marko Vešović, Krzysztof Mączyński (80 - Kasper Hämäläinen), Domagoj Antolić, Miroslav Radović (46 - Cafú), Michał Kucharczyk - José Kanté.

Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda