Katastrofa F-16 w Radomiu. Śledczy badają każdy szczegół tragedii
Katastrofa myśliwca F-16 w Radomiu, w której zginął doświadczony pilot mjr Maciej Krakowian, wstrząsnęła polskim lotnictwem i wywołała pytania o przyczyny tragedii. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie obejmuje dziesiątki zabezpieczonych dowodów, w tym czarne skrzynki, kamerę osobistą pilota i nagrania z monitoringu. Jak wskazuje prokuratura kluczowe ustalenia będą możliwe dopiero po odczytaniu rejestratorów lotu w zagranicznym laboratorium, co może potrwać kilka tygodni.

Katastrofa myśliwca F-16 na terenie 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu, w której zginął doświadczony pilot mjr Maciej Krakowian, wstrząsnęła nie tylko środowiskiem wojskowym, ale i opinią publiczną.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi rozległe śledztwo, które ma odpowiedzieć na kluczowe pytania: co doprowadziło do tragedii i czy zawinił czynnik ludzki, czy też awaria sprzętu.
– Śledztwo jest prowadzone pod kątem nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w której śmierć poniosła jedna osoba, tj. czynu z art. 173 § 2 i 4 kodeksu karnego – wyjaśnia Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledztwo pod specjalnym nadzorem
Sprawę powierzono Mazowieckiemu Oddziałowi Żandarmerii Wojskowej, a nad jej przebiegiem czuwają dwaj doświadczeni prokuratorzy wojskowi. Jak informuje prokuratura, od pierwszych godzin po wypadku podjęto zakrojone na szeroką skalę działania procesowe na terenie Radomia, Poznania i Warszawy.
Teren katastrofy obejmujący 35 hektarów przez trzy dni – od 28 do 30 sierpnia – był zabezpieczony przez ponad 150 funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej i 205 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Na miejscu pracowało także 42 saperów, którzy dbali o bezpieczeństwo podczas działań śledczych.
W oględzinach wraku uczestniczyło 61 funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej oraz 14 prokuratorów z jednostek wojskowych w Warszawie, Lublinie i na Ursynowie. Wykorzystano nowoczesny sprzęt – skanery 3D, drony i urządzenia do precyzyjnego wymiarowania miejsca katastrofy.
Kluczowe dowody: czarne skrzynki i kamera pilota
Na miejscu zabezpieczono kilka rejestratorów parametrów lotu, tzw. czarnych skrzynek. To one mogą dostarczyć przełomowych informacji o ostatnich chwilach lotu F-16. Prokuratura planuje ich odczytanie w licencjonowanym laboratorium jednego z państw sojuszniczych.
- Trwa analiza prawnych możliwości wynikających z ustawodawstwa państwa sojuszniczego, na terenie którego mają odbyć się badania rejestratorów lotu, tzw. czarnych skrzynek, w zakresie zapewnienia udziału przedstawiciela polskiej prokuratury w tych czynnościach – informuje Skiba.
Ważnym dowodem jest także kamera osobista pilota, odnaleziona w miejscu tragedii. Wstępne badania wykazały, że urządzenie było sprawne.
Zabezpieczono również nagrania monitoringu z bazy w Poznaniu-Krzesinach i lotniska w Radomiu. Materiał jest obszerny i wymaga szczegółowej analizy. – Ustalamy, z którego etapu lotu pochodzą nagrania i czy mają znaczenie dla śledztwa – dodaje rzecznik prokuratury.
Równoległe prace Komisji Badania Wypadków Lotniczych
Równolegle do działań prokuratury pracuje Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która zajmuje się techniczną stroną katastrofy. Jej celem jest ustalenie przyczyn i okoliczności zdarzenia oraz opracowanie zaleceń profilaktycznych, które mają zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.
Blisko 50 przesłuchanych świadków
Do tej pory przesłuchano 48 świadków – zarówno wojskowych, jak i osoby odpowiedzialne za zabezpieczenie lotów. Zabezpieczono również obszerną dokumentację dotyczącą funkcjonowania jednostek i procedur.
Śledczy są jednak ostrożni w ujawnianiu szczegółów. – Postępowanie oparte jest w dużej mierze na materiałach niejawnych. W najbliższych miesiącach nie przewidujemy komunikatów o postępach prac – wyjaśnia prokurator Skiba.