Kierowca zasłabł na stacji paliw. Z pomocą przyszedł strażnik miejski po służbie
Do niebezpiecznej sytuacji doszło a jednej ze stacji benzynowych. 35-letni kierowca taksówki zasłabł. Z pierwszą pomocą przyszedł strażnik miejski

O tym, jak ważne jest przeszkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy przekonał się strażnik miejski inspektor Piotr Pomarański. Jak relacjonuje warszawska Straż Miejska w trakcie wizyty na jednej ze stacji benzynowych do inspektora podbiegł pracownik stacji i zapytał czy jest ratownikiem medycznym. Jak się okazało przy dystrybutorze gazu od dłuższego czasu stał pojazd oznakowany, jako TAXI, a jego kierowca nie wysiadał i nie reagował.
- Natychmiast podszedłem do stojącego auta i już z daleka widziałem, że musiało się coś stać, ponieważ mężczyzna za kierownicą siedział w nienaturalnej pozycji, z głową na ramieniu - opisuje strażnik. Po otwarciu drzwi okazało się, że kierowca oddycha i ma puls, lecz nie reaguje na bodźce. Od kierowcy wg relacji strażnika nie było czuć zapachu alkoholu. Na miejsce wezwano pogotowie.
- Co chwilę sprawdzałem puls i jego reakcje, starałem się przywrócić mu przytomność, jednak bez rezultatu. W takich sytuacjach najważniejsze jest, aby człowiek miał zachowane czynności życiowe. Gdyby stracił tętno, byłem gotowy do masażu serca, wiedziałem, że mogę liczyć na inne osoby stojące obok – dodaje starszy inspektor. Po około 10 minutach na miejsce przybył zespół pogotowia ratunkowego oraz patrol policji. Ratownicy przejęli czynności ratunkowe, a po kilkunastu minutach mężczyzna został zabrany do szpitala.