mobile
REKLAMA

Kolejna wygrana „Zielonych Kanonierów”

Koszykarze warszawskiej Legii w meczu 11. kolejki Orlen Basket Ligi zmierzyli się na Bemowie z GTK Gliwice. „Zieloni Kanonierzy” po falującej grze pokonali ostatecznie rywali dwoma punktami.

Marcin Kalicki
Kolejna wygrana „Zielonych Kanonierów”

Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego mecz w hali przy ul. Obrońców Tobruku rozpoczęli fatalnie. Rywale wyszli na prowadzenie 11:0, a pierwsze skrzypce w ekipie z Gliwic grał Josh Price. Zieloni Kanonierzy po kilku minutach nieco się otrząsnęli i ostatecznie zmniejszyli przewagę rywali do dziewięciu oczek, w dużej mierze dzięki celnym rzutom za trzy Arica Holmana.

Druga kwarta zaczęła się od zdecydowanej przewagi i pogoni ze strony gospodarzy. Dzięki zespołowej grze w obronie i ataku po rzucie Marcina Wieluńskiego na tablicy wyników był remis, jednak po raz kolejny ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego nie potrafiła utrzymać dobrej dyspozycji przez całe dziesięć minut. To zawodnicy GTK przejęli po raz kolejny inicjatywę i zakończyli pierwszą połowę z przewagą jedenastu punktów. Ogromne problemy legionistom sprawiał Price, który do przerwy zdobył siedemnaście punktów, wspomagany w ataku m.in. przez Łukasza Frąckiewicza. 

Trzecia kwarta rozpoczęła się od udanego wejścia pod kosz i punktów Michała Kolendy. Po „trójkach” Christiana Vitala i Holmana legioniści zmniejszyli straty do trzech punktów, a po celnych rzutach osobistych Kolendy mecz zaczął się praktycznie od nowa. Rzuty Dariusza Wyki i Arica Holmana dały Legii prowadzenie, a po serii 14:0 trener gości Paweł Turkiewicz poprosił o przerwę na żądanie. Gra znów się wyrównała, a problemem dla trenera Kamińskiego były cztery faule złapane przez Vitala. Legioniści częściej korzystali z akcji podkoszowych, w których pokazywali się chociażby Wyka czy Kolenda. Dobrze dysponowany był również Marcel Ponitka. Dzięki świetnej skuteczności Price’a goście trzymali jednak dystans, a „Zieloni Kanonierzy” nie radzili sobie z faulami. Przed ostatnią kwartą zagrożeni piątym przewinieniem oprócz Vitala byli również Ray Cowels i Josip Sobin. 

Przed decydującą kwartą Legia miała nad rywalami punkt przewagi. Tę część lepiej rozpoczęli jednak gliwiczanie, którzy odzyskali prowadzenie. Ich dobrą serię zakończył Holman, a po chwili za piąty faul parkiet opuścił Vital. Legia utrzymywała niewielką przewagę dzięki dobrej postawie Wyki i Ponitki, a po celnych „trójkach” Shawna Pipesa Jr i Grzegorza Kulki na nieco ponad trzy minuty przed końcową syreną przewaga „Zielonych Kanonierów” wynosiła pięć punktów. Szybko została jednak zniwelowana po czwartym i piątym faulu Kulki, które na punkty zamienił Price. W odpowiedzi nad koszem zaszalał po raz kolejny dobrze dysponowany Wyka. Na niecałą minutę przed końcem przewaga Legii wynosiła jedynie punkt. Faul Holmana spowodował, że dwa rzuty osobiste miał Koby McEwen. Nie trafił jednak obydwu prób, a w odpowiedzi jeden punkt zdobył Wyka. Ostatnia akcja, przy dwupunktowej przewadze Legii, należała do gości z Gliwic. McEwen nie trafił rzutu za dwa i to ekipa trenera Kamińskiego mogła się cieszyć z kolejnej wygranej.

Legia Warszawa – GTK Gliwice 83:81 (14:23, 23:25, 26:14, 20:19)

Najwięcej punktów: Aric Holman i Marcel Ponitka (po 14), Dariusz Wyka (12) – Joshua Price (30), Terry Henderson Jr (12), Łukasz Frąckiewicz (10)

Składy:

Legia: Aric Holman, Marcel Ponitka, Christian Vital, Michał Kolenda, Josip Sobin, Shawn Pipes Jr, Dariusz Wyka, Raymond Cowels III, Grzegorz Kulka, Marcin Wieluński, Filip Maciejewski –.

GTK: Joshua Price, Terry Henderson Jr, Łukasz Frąckiewicz, Martins Laksa, Tomasz Śnieg, Aleksander Busz, Maciej Bender, Michał Samsonowicz, Koby McEwen, Tomasz Palmowski –.

Kolejnym ligowym rywalem legionistów będzie 10 grudnia Śląsk Wrocław.

Fot. Ana Okolus Fotografia

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda