mobile
REKLAMA

Kolejne zwycięstwo za trzy punkty ONICO Warszawa

Drużyna ze stolicy odniosła bardzo ważną wygraną pokonując 3:1 sąsiada w ligowej tabeli – Indykpol AZS Olsztyn

Adam Kutryba/Fot. PressFocus
Kolejne zwycięstwo za trzy punkty ONICO Warszawa

O nietypowej porze, bowiem we wtorkowy wieczór, ONICO Warszawa podejmowała na Torwarze Indykpol AZS Olsztyn, czyli swojego bezpośredniego konkurenta do piątego miejsca w tabeli. Przed meczem obie drużyny dzielił ledwie punkt. Jednak w ostatnich tygodniach dużo lepiej na krajowych boiskach spisywała się ekipa prowadzona przez Stephane’a Antigę. Stołeczna drużyna odniosła imponujące zwycięstwa z Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią. Natomiast Indykpol uległ w rozczarowującym stylu Zawierciu oraz Czarnym Radom.

Mimo to kibice zgromadzeni na Torwarze mogli spodziewać się wyrównanego spotkania. Dodatkowym smaczkiem był pierwszy mecz Wojciecha Włodarczyka przeciwko olsztyńskiemu zespołowi, w którym spędził ostatni sezon. Przed meczem gracz ONICO żartował sobie pod siatką z zawodnikami gości z Danielem Plińskim i Pawłem Woickim. Jednak sentymenty skończyły się wraz z pierwszym gwizdkiem.

Pierwszy punkt spotkania potężnym atakiem ze środka zdobył Miłosz Zniszczoł, dzięki czemu zawodnicy z Olsztyna objęli prowadzenie. Przy stanie 7:5 dla gości rozgrywający Antoine Brizard zgubił na siatce mistrza świata juniorów Jakuba Kochanowskiego, dzięki czemu będący ostatnio w świetnej dyspozycji Bartosz Kwolek zdobył punkt efektownym atakiem z drugiej linii. Trener Olsztynian Roberto Santilli poprosił o sprawdzenie tej piłki, lecz okazało się, że pierwotna decyzja sędziów była prawidłowa. W następnej akcji Indykpol również zażądał challenge’u i po raz kolejny pomylił się w swojej ocenie, przez co szybko pozbył się możliwości kwestionowania decyzji arbitrów w tym secie.

Od tego czasu drużyny niemalże cały czas wymieniały się ciosami nie pozwalając zdobyć przeciwnikom choćby dwupunktowej przewagi. Bardzo mocną bronią Olsztynian była gra środkiem. W ONICO pierwszą opcją w ataku był świetnie dysponowany Włodarczyk. Sytuacja zmieniła się przy stanie 18:19 dla gości, kiedy na zagrywkę udał się Kochanowski i silnym serwisem trafił w dziewiąty metr. Po przerwie na żądanie Stephane’a Antigi 20-latek nie utrzymał skuteczności i posłał piłkę w aut.

Następnie grę inicjował Bartosz Kwolek, który zanotował fantastyczną serię w polu serwisowym. Swoim floatem zdobył dla ONICO cztery punkty z rzędu i dał biało-niebieskim, aż trzy piłki setowe. Zwycięstwo w pierwszej części meczu atakiem ze skrzydła zapewnił swojej drużynie Wojciech Włodarczyk.

Drugi set rozpoczął się od przewagi gości. Po niedokładnym przyjęciu Włodarczyka piłkę przechodzącą zaatakował Andringa i wywalczył tym samym dla swojej ekipy trzy oczka zapasu na tablicy wyników. Kłopoty ze skutecznością miał atakujący warszawian Nikola Gjorgiew. Antiga długo nie zwlekał i zdecydował się na zmianę, wprowadzając Vernona-Evansa. Kanadyjczyk szybko „odpłacił” się trenerowi udanym blokiem.

Mimo to Indykpol osiągnął komfortową przewagę. Wydawało się, że losy drugiej partii odwróci blok kapitana ONICO Andrzeja Wrony, jednak w następnej wymianie niesamowitym atakiem w drugi metr popisał się Kochanowski i chwilowo przytłoczył energicznie reagujących do tej pory gospodarzy. Wynik zaczął odwracać się na korzyść zawodników ze stolicy dopiero przy stanie 16:18. Remis i natychmiast po nim prowadzenie dał ONICO Bartosz Kwolek, zgłaszający swoimi ostatnimi występami aspiracje do gry w reprezentacji Polski. Przyjmujący najpierw zaimponował piękną kiwką, a następnie umiejętnie obił palce blokujących.

W pełnej emocji końcówce seta, sędzia odgwizdał Zniszczołowi podwójne odbicie, czego rezultatem była piłka setowa dla stołecznej drużyny. Doprowadziło to doświadczonego Daniela Plińskiego do furii. Jednak protesty na nic się zdały. Konsekwencją zachowania 142-krotnego reprezentanta Polski była reprymenda od arbitra w postaci żółtej kartki. Po tym na zagrywkę udał się Vernon-Evans i zdobył punkt na wagę seta.

Przed kolejną partią publiczność zgromadzona na hali miała okazję poczuć świąteczną atmosferę, gdyż przerwę przetańczyły cheerleaderki w strojach mikołajkowych, a sam Mikołaj obdarowywał najmłodszych cukierkami.

Po przerwie goście przeszli do zdecydowanej ofensywy. Po długiej wymianie i niesamowicie ambitnej postawie w obronie, udało im się przebić piłkę na drugą stronę boiska, a następnie Adrian Buchowski zablokował atak ze środka. Między innymi dzięki temu Olsztynianie wyszli na pięciopunktowe prowadzenie, a około 20-osobowa grupa kibiców przyjezdnych zdecydowanie się ożywiła. Na domiar złego przy stanie 8-14 warszawianie popełnili błąd ustawienia. Na widoczną niemoc ONICO w ataku doraźnym środkiem miała być zmiana powrotna na pozycji atakującego oraz zastąpienie Sebastiana Wardy jego młodszym kolegą Janem Nowakowskim.

„Przewietrzenie” szóstki przebywającej na parkiecie nie odmieniło jednak obrazu seta. Niejako ostatnią deską ratunku miała być zmiana rozgrywającego. Brizarda zastąpił Jan Firlej. Następnie trener Antiga dał odpocząć Włodarczykowi i oddelegował na boisko swojego dawnego kolegę z reprezentacji Francji Guillaume Samicę. Również te roszady nie przyniosły spodziewanych efektów i ostatecznie to goście odnieśli pięciopunktowe zwycięstwo w trzeciej partii.

Na początku czwartej odsłony spotkania na parkiet powróciła pierwsza szóstka drużyny gospodarzy. Emocjonujące poprzednie sety pozostawiły ślad u niektórych graczy. Już po trzecim punkcie czerwoną kartką za dyskusję z arbitrem obejrzał Paweł Woicki. Doświadczony rozgrywający zdołał jednak szybko przekuć zdenerwowanie w sportową złość. Najpierw „wyczyścił” siatkę Buchowskiemu, a tuż po tym sam zdobył punkt inteligentną kiwką. Na wiele się to jednak nie zdało. Jego koledzy nie mogli umieścić piłki w boisku, a dodatkowo asem serwisowym popisał się Andrzej Wrona.

Chwilę później długą akcję zakończył mocnym atakiem Gjorgiew, który po wymianie odwrócił się z euforią w kierunku oklaskujących go kibiców. „Na dokładkę” Macedończyk zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki i zbudował ONICO solidną przewagę przy stanie 16:7. Warszawska drużyna punktowała seriami. Na boisku wychodziło jej wszystko, a Olsztynianie nie mogli znaleźć recepty na rozegranie Brizarda. Nie pomogły im nawet zmiany i przerwy brane przez Santilliego. Jedynym graczem zespołu z Warmii i Mazur, który starał się nawiązać walkę był Jan Handrava, jednak sam nie dał rady odwrócić losów seta. Przełożyło się to na stosunkowo łatwe zwycięstwo ONICO w czwartej partii, a tym samym w całym spotkaniu. Spóźniony prezent mikołajkowy dla kibiców z Warszawy „zapakował” atakiem z przechodzącej piłki Antoine Brizard. MVP meczu został wybrany zdobywca 18 punktów Bartosz Kwolek.

ONICO Warszawa – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 25:22)

Składy:
ONICO: Antoine Brizard, Nikola Gjorgiew, Andrzej Wrona, Jan Nowakowski, Bartosz Kwolek, Wojciech Włodarczyk, Damian Wojtaszek (libero) – Sharone Vernon-Evans, Jan Firlej, Guillaume Samica.

Indykpol: Paweł Woicki, Jan Hadrava, Miłosz Zniszczoł, Jakub Kochanowski, Robbert Andringa, Tomas Rousseaux, Michał Żurek (libero), Mateusz Kańczok, Daniel Pliński, Kamil Leliwa, Łukasz Makowski, Blake Scheerhoorn, Adrian Buchowski, Rafał Maluchnik, Jakub Zabłocki, Dawid Sokołowski

Adam Kutryba/ Fot. PressFocus

KOMENTARZE

aktualności

REKLAMA
więcej z działu aktualności
REKLAMA

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda