[Komentarz] PO demokracji
Udaliśmy się wczoraj na specjalną sesję rady miasta, aby wysłuchać stanowiska radnych Stolicy dotyczącego planów sprzedaży kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Piękny obiekt, acz do remontu (lokatorów wysiedlono pod hasłem rewitalizacji), niszczeje i… czeka na nabywcę.
![[Komentarz] PO demokracji](/uploads/artykuly/zdjecie/d/75d3d9e6aff801ec00408d7ceb1e13414e49bf6d.jpeg)
Prezydent Rafał Trzaskowski wydał dekret o prywatyzacji wspomnianego zasobu, nie konsultując tego z radą miasta, i nie uwzględniając samych zainteresowanych – dotychczasowych lokatorów. Stowarzyszenia: WSL, RSS Piotra Ikonowicza, czy Kolektyw Przyjaźń postanowiły nagłośnić sprawę i nie dopuścić do sprzedania kolejnego budynku, podczas gdy Warszawa już znacząco uszczupliła pulę mieszkań z „regulowanym czynszem”.
Mimo kampanii medialnej, rozkręconej zwłaszcza przed wyborami, gdzie temat mieszkaniówki nagle stał się jednym z kluczowych, nie da się pominąć faktów.
W ciągu dziewięciu lat sprywatyzowano około 400 nieruchomości. A jak podaje Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów:
W samym 2022 roku ratusz zyskał z tych prywatyzacji niemal tyle, co wydał na budownictwo komunalne przez całą ostatnią dekadę.
Dane jakie otrzymujemy od miasta, niekiedy zamazują rzeczywistość, bo nie skupiają się na tym jakiego rodzaju zasób powstaje. Zdecydowany prym wiodą obecnie TBS-y. Nie są one jednak w pełni alternatywą wobec oferty komunalnej, głównie ze względu na znacznie wyższe opłaty (między 18 a 25 zł za m²). Do tego dochodzi kaucja (12 x czynsz), czy w przypadku oferty z partycypacją, wpłata aż 30% wartości lokalu.
Siła (argumentów)
Niestety nie udało się uzyskać konsensusu, ponieważ nie doszło nawet do rozmowy. Inicjatorów wydarzenia nie wpuszczono na sesję rady, tłumacząc to tym, że zabrakło miejsc w przestrzeni przeznaczonej dla „publiczności”. Nie wpuszczono nikogo z organizacji lokatorskich, w wyniku czego doszło do przepychanek, szarpaniny i starć z pracownikami chroniącymi wydarzenie (straż miejska).
Jak zostaliśmy poinformowani, miejsca przeznaczone dla „zwykłych” warszawiaków, zajęli utytułowani, tj. między innymi burmistrzowie dzielnic. Samego Prezydenta, co nie jest zaskoczeniem, nie było.
Nie pierwszy raz lokatorzy i aktywiści dostają jasny komunikat trącający o specyficznie rozumiane „planowanie przestrzenne”... Według radnego Michała Matejki (PO), centrum Warszawy niekoniecznie jest miejscem dla zasobów komunalnych. Natomiast mieszkańcy TBS-ów, z racji użytkowania gruntów miejskich, podobnie nie należą do wymarzonych lokatorów Warszawy dla wszystkich.
Sprawa Marszałkowskiej 66, powróci na radę miasta w czerwcu 2025.
fot. Katarzyna Kałaska