mobile

[Komentarz] Sesja kampanijna, czyli Święty Mikołaj na wiosnę

Tym razem na sesji Rady Warszawy w dn. 13.03.2025 było widać, że prezydencka kampania Trzaskowskiego jest już w pełni. Mają być same dobre wiadomości dla warszawiaków i warszawianek, i nie można rozmawiać o niczym, co by zakłócało ten optymistyczny przekaz.

Dariusz Figura
[Komentarz] Sesja kampanijna, czyli Święty Mikołaj na wiosnę

O to nie pytaj

Nie można pytać ani o zabezpieczenie infrastruktury krytycznej w Warszawie po wizycie (czy na pewno tylko?) wandali na stacji postojowej metra na Kabatach. Oczywiście, nie można też dyskutować o schronach w Warszawie, na które prezydent przeznacza okrągłe 0 zł, i przy pracach nad nowymi inwestycjami (np. nad nowymi liniami metra) nie uwzględnia się tego tematu. No i oczywiście słynny już list kandydata na prezydenta Trzaskowskiego, który trafił do wszystkich samorządów, w tym radnych Warszawy, nie jest nadużyciem prawa i prowadzeniem kampanii na terenie urzędu, co jest prawnie zabronione... Podobnie temat zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach po godz. 22:00 został skutecznie zablokowany przez radnych KO w komisjach Rady Warszawy. Od 4 miesięcy nie da się też domknąć tematu bezpłatnego biletu dla uczniów szkół średnich, mimo że nasz projekt uchwały w tej sprawie ma wszystkie niezbędne opinie i to była twarda obietnica „wiarygodnego” Rafała Trzaskowskiego z 2018 roku – takie niewygodne tematy po prostu zdejmuje się z porządku obrad sesji.

Gdzie jest prezydent?

Ale za to mamy nowe plany, zapowiedzi, obietnice – czyli jedyne, co dobrze wychodzi obecnemu prezydentowi naszej stolicy. Jak zwykle nieobecnego na sesji (ten jeden dzień w tygodniu, gdy w trakcie kampanii bywa w Warszawie, wypadł, jak rozumiemy, w tym tygodniu wcześniej i zdążył tylko ogłosić te obietnice na konferencji...).

Coś nie coś o konkretach

O nowych obietnicach za chwilę, bo na szczęście były też pewne konkrety. Otóż nastąpi przedłużenie czasowej obniżki podwyżki opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów – czyli zamiast do 30.09.2025 czasowa obniżka będzie do 31.03.2026 (60 zł za gospodarstwo w blokach, 91 zł w domach). Temat raczej wymuszony, bo w lutym złożyliśmy nasz własny projekt uchwały wprowadzający bezterminową obniżkę. Jaki jest stan uruchamiania legendarnej już spalarni miejskiej, która miała wpłynąć na docelową obniżkę kosztów systemu w Warszawie, nie wiadomo, bo urzędnicy ani obecni zastępcy prezydenta nie byli w stanie na sesji udzielić odpowiedzi na te podstawowe pytanie.

Inny konkret to podwyższenie dodatku dla wychowawców w szkołach i przedszkolach do 530 zł, ale już dodatek motywacyjny dla wszystkich nauczycieli nadal (od kilku już lat) pozostaje bez zmian, mimo że „oświata jest dla nas bardzo ważna”, a liczba wakatów w placówkach miejskich osiągnęła rekordowy poziom.

A dyskusja o zmianach w budżecie miasta to była już feeria obietnic. To, co je łączy, to to, że dotyczą przyszłości, często mocno odległej, jak tramwaj na Gocław, który ma być w 2030 roku, oraz to, że nie było żadnych przeciwwskazań, by te tematy pojawiły się już przy budżecie 2025 w grudniu (ach, to wyczucie momentu kampanijnego). Oczywiście, chodzi też o to, by nikt nie pamiętał już o tych wcześniejszych wielu obietnicach, które w większości nie zostały zrealizowane.

Niejako przy okazji była informacja o wykonaniu budżetu za 2024 – otóż przy uchwalaniu budżetu był planowany deficyt 3,2 mld, a skończyło się nadwyżką ponad 800 mln (4 mld różnicy!). Czy to nie budzi państwa zdziwienia? Tak z planowaniem i wykonaniem jest co roku (na 6 lat tej „wybitnej” prezydentury w 3 latach też była nadwyżka budżetowa, i to mimo „fatalnych rządów PiS, które nie dawały Warszawie pieniędzy”). Obecny włodarz miasta po prostu nie jest w stanie przygotować na czas żadnych nowych dużych inwestycji infrastrukturalnych, a o szybkim wbiciu łopaty z okazji budowy nowych linii metra, obwodnicy śródmiejskiej na Pradze czy tramwaju na Białołękę lub Gocław możemy tylko pomarzyć.

Ale za to już wkrótce, w 2026, po 15 latach, będziemy mieli wyremontowaną Salę Kongresową na ok. 2000 miejsc za skromne ok. 450 mln zł (w innych miastach za niższe kwoty budują stadiony i duże sale widowiskowe...).

Na twardych danych można udowodnić, że w historii nowego ustroju Warszawy (od 2002 roku) prezydent Trzaskowski jest najgorszym prezydentem stolicy, jeśli chodzi o poziom inwestycji w stosunku do dochodów miasta. Ale po co coś dużego robić, skoro można tylko obiecywać, a usłużni dziennikarze będą się zachwycać każdym nowo otwartym przejściem dla pieszych, nigdy nie pamiętając, że coś i to nie tak dawno obiecał.

Kolejne sesje przed wyborami = kolejne obietnice?

To oczywiście nie koniec kampanii w Warszawie, bo mamy jeszcze 2 sesje do wyborów, w tym 15 maja z dalszymi zmianami budżetowymi, więc możemy pewnie spodziewać się kolejnych obietnic i deklaracji, i np. nagłego i „niespodziewanego” pojawienia się nowych pieniędzy dla Warszawy z KPO/UE/rządu (*niepotrzebne skreślić).

Ale wiadomo - nikt Wam tyle nie da, co Trzaskowski obieca.

 

Dariusz Figura – przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda