Koniec z altanami w Parku Magicznym. Co na to mieszkańcy?
O Parku Magicznym było swojego czasu głośno, głównie z uwagi na częste skargi okolicznych mieszkańców na zachowanie osób, korzystających ze znajdujących się tam altan. Znajdujących się do niedawna, bowiem władze dzielnicy Białołęka postanowiły zlikwidować kłopotliwe wiaty
Altany w Parku Magicznym to już historia
Park Magiczny to jedno z nielicznych, a w zasadzie jedynych miejsc spacerowych i rekreacyjnych mieszkańców wschodniej Białołęki. Niestety, niebawem park straci jedną ze swoich niewielu charakterystycznych cech - trzy altany, które od lat służyły jako schronienie przed deszczem czy też jako miejsce spotkań i odpoczynku. Jak informuje firma odpowiedzialna za konserwację parku, altany są w bardzo złym stanie i wymagają pilnej interwencji. Koszt remontu przekracza jednak wartość obiektów, dlatego zdecydowano się na ich rozbiórkę.
Kłopotliwe obiekty od dawna były solą w oku
Według oceny stanu technicznego, stan wszystkich trzech wiat się pogarsza i w najbliższym czasie obiekty mogą stanowić zagrożenie dla użytkowników. Wspomniano również o napływających w dalszym ciągu skargach mieszkańców na hałas i nieporządki w parkowych altanach. Kilka lat temu, po fali dewastacji, zdemontowane zostały po dwie ściany w każdej wiacie, aby były bardziej odsłonięte. Nie przyniosło to jednak żadnego rezultatu, a skargi na uciążliwości związane z użytkownikami wiat wciąż się pojawiały.
- Sądzę że likwidacja altan nie usunie problemu libacji lokalnej młodzieży, tylko przeniesie go gdzieś indziej, być może w bardziej niebezpieczne dla nich miejsce. Myślę, że użyteczność altan w tej postaci jest swego rodzaju naświetleniem problemu jakim jest pomijanie grup wiekowych, które przedstawiali dotychczasowi użytkownicy altan w projektach zagospodarowania przestrzennego urzędu dzielnicy Białołęka. Wyburzenie tak jednak charakterystycznych elementów tego parku, które bądź co bądź faktycznie miały zastosowanie, jak chociażby schronienie przed deszczem i nadawały parkowi osobliwego charakteru, są w mojej opinii tylko zamieceniem sprawy pod dywan - skomentował jeden z zapytanych o zdanie mieszkańców Zielonej Białołęki.
Opinię Białołęczanina zdają się podzielać również internauci, których komentarze możemy znaleźć na facebookowej stronie dzielnicy.
- A jest jakaś szansa na rozberanie krzaków przy płocie za boiskiem, bo nasza wspólnota składała już kilka skarg w tym temacie. A może po prostu dzielnica zorganizuje lepszy monitoring w tym miejscu, lub częstrze patrole policji? - napisała pani Elis.
- To nie rozwiąże problemu, pójdą na najbliższe ławki - zauważyła pani Anna.
Co dalej?
Na chwilę obecną nie wiadomo, co pojawi się w miejscu uciążliwych altan. Rozbiórka obiektów ruszyła w czwartek, 19 października. Jak podają władze dzielnicy, prace związane z demontażem wiat będą się odbywały bez użycia ciężkiego sprzętu, żeby nie zniszczyć parku. Powinny się one zakończyć do 9 listopada bieżącego roku.
fot.UD Białołęka