L’atelier Tatyany Brodzińskiej – serce do włosów
Rozmawiamy z Tatyaną Brodzińską, doświadczoną fryzjerką, mistrzynią profesji, która kocha swój zawód i ludzi, których codziennie wita w swoim atelier.
Jak się rozpoczęła Pani przygoda z fryzjerstwem?
- Zaczęło się od praktyk u Krzysztofa Chodorskiego. Zdobyłam u niego dużo doświadczenia i postanowiłam stworzyć coś swojego. Wynajęłam lokal na Ursynowie, ale nie odnalazłam tam klientów, dla których fryzjer to nie tylko szybkie podcięcie końcówek. Ja tworzę miejsce dla klienta, który pragnie znaleźć się w miłej atmosferze, spędzać przyjemnie czas, wyładować się, zwierzyć. Dlatego po namowie męża otworzyłam swój pierwszy salon w Serocku, a kolejny na warszawskim Bemowie.
Na Bemowie jest wiele zakładów fryzjerskich. Co sprawia, że klientki wybierają właśnie Panią?
- Dbam o klientki. Dbam o jakość produktów, których używam. Od wielu lat pracuję na kosmetykach od Davines. Są ekologiczne, pochodzenia naturalnego. To ważne, bo przecież farba do włosów, którą nakładasz na głowę, ma wpływ na twoją trzustkę i śledzionę. A przecież farbujemy się co miesiąc! Pracuję z włosami od wielu lat, mam kurs na mistrza fryzjerstwa, jestem w komisji na dyplomy mistrzowskie w Rawie Mazowieckiej. Szkolę też personel z technik strzyżenia w innych salonach. Ale przede wszystkim lubię pracować z włosami, lubię ludzi, niczego nie żałuję klientom i daję im to co najlepsze. W moim salonie można poczuć ducha i Boga. To dzięki niemu posiadam te wszystkie umiejętności. Staram się więc nie tylko zadbać o urodę, zewnętrze, ale i o duchowe uzdrowienie, naładowanie ludzi dobrą energią.
Z pewnością można to poczuć w Pani pięknym salonie.
- Sama go urządziłam. Dbam też o czystość, sterylizację narzędzi, ponieważ klienci mi ufają. Przychodzą do mnie osoby znane, mamy z dziećmi, bo wiedzą, że mogą mi zaufać. Nie robię niczego, co niszczy cebulki włosa, za to dbam o ich regenerację – zachęcam do wypróbowania mojego przepisu na maseczkę!
Jest Pani więc fryzjerem, który nie tylko wykona prośbę klienta, ale i sama zaproponuje dodatkowe możliwości.
- Często klientki przechodzą u mnie całe metamorfozy! Fryzjer musi być artystą, mieć fachową wiedzę, cały czas się szkolić i rozwijać wyobraźnię. Staram się pomagać moim klientkom. Chcę by wstawały rano zadowolone, z włosami które dobrze się układają, z gotową fryzurą. Włosy to nasza dekoracja, są pierwszą rzeczą, na jaką zwracamy uwagę. Warto o nie dbać.
Poza talentami fryzjerskimi została Pani obdarzona również innymi. Z jakich usług możemy dodatkowo skorzystać w Pani atelier?
- Mówią, że jestem złotą rączką, bo potrafię zająć się wszystkim! Robię też paznokcie, wykonuje masaże, a także depilacje całego ciała. Wiele różnych zadań do wykonania sprawia, że się nie nudzę i nie wypalam. Staram się sprostać każdej potrzebie klienta, rozmawiać z nim, poznawać go, pomagać. Nasz wygląd jest bardzo ważny, a ja wiem, jak go dopracować.
RECEPTURA Tatyany Brudzińskiej
Maseczka regenerująca słabe, matowe, zniszczone włosy.
- 6 liści laurowych zaparzyć. Odczekać, by napar wystygł.
Do niego dodać:
- 2 łyżki jogurtu/kefiru
- 2 żółtka
- 1 łyżkę stołową oleju rycynowego
- 1 łyżkę stołową oleju słonecznikowego
Mieszamy składniki w drewnianym lub ceramicznym naczyniu (nigdy metalowym). Nakładamy na włosy, zawijamy je przezroczystą cienką folią spożywczą, a potem otulamy ręcznikiem. Trzymamy tak 1godz20min, następnie spłukujemy. Jak to działa? Liść laurowy oczyszcza z toksyn. Kwas mlekowy zamyka łuskę włosa. Olej słonecznikowy to źródło witaminy E, a rycynowy działa bakteriobójczo i wspomaga wzrost włosów. Natomiast żółtko pełne węglowodanów nadaje im wspaniały połysk. Taką miksturę stosujmy 3-4 razy w miesiącu.
Salon fryzjersko kosmetyczny
Tatyana Brodzińska
ul. Powstańców Śląskich 10
tel. 692 211 600
www.tatianaspa.pl