Lady Pank świętowali w Warszawie swoje 35lecie pracy artystycznej
Kultowy zespół i legenda polskiego rocka - Lady Pank, świętują swoje 35 lecie istnienia podczas długiej trasy zatytułowanej jak ich pierwsza wydana płyta LP1. W piątkowy i sobotni wieczór grupa odwiedziła klub muzyczny Stodoła.
Trudno zliczyć ile płyt wydał, słynący ze swojego szalonego rock n rollowego stylu życia, zespół Lady Pank. Jeszcze trudniej policzyć ilość koncertów, które w swoim życiu zagrali. Jedno jest pewne- każdy był i jest niezapomniany i jest niesamowitym widowiskiem.
Tak właśnie było w sobotni wieczór w Warszawie.
Drzwi zostały otwarte o godzinie 18:00 i już wtedy widać było kolejki fanów gotowych do wejścia na sale. Piękne jest to, ze Lady Pank jednoczy ludzi, pojawili się zarówno „dojrzali” fani, jak i młodzież. Wszyscy wspólnie bawili się, razem śpiewając największe przeboje grupy.
Niecierpliwie czekali aż zespół wejdzie na scenę, wykrzykując i bijąc brawa pod sceną. W końcu na scenę wszedł zespół zaczynajac „Moje Kilimandżaro”, a następnie „Du du” .
Chwilę później na scenę Lady Pank zaprosiło pierwszego gościa- Kasię Kowalską i wspólnie zagrali numer „ Zamki na piasku”. Kasia została fantastycznie przyjęta przez publiczność, która razem z nią śpiewała i tańczyła.
Drugim gościem specjalnym był Krzysztof Zalewski, znakomity muzyk młodego pokolenia. Z zespołem zagrał dwa utwory: „Minus 10 w Rio” i „ Fabryka małp”. Zalewski widać bardzo przeżywał występ, wchodził na głośniki, skradał się po scenie i skakał.
Muzycy wyraźnie zadowoleni z tłumów (koncert został już niedługo po ogłoszeniu, w całości wyprzedany) przeszli do kolejnych piosenek takich jak „Kryzysowa narzeczona” , „ Tańcz głupia tańcz”.
Jan Borysewicz na swojej gitarze grał przepiękne solówki, a robił to z taką przyjemnością i radością, ze wielu artystów może brać z niego przykład jak po tylu latach wciąż kochać to czym się zajmuje. Jest również doskonałym mówca, co udowodnił podczas koncertu. Nawiązywał kontakt z publiką, zapowiadał piosenki i odpowiadał na zaczepki fanów.
Oprócz tego zaprezentował piosenkę „Wciąż bardziej obcy” grając na fortepianie, czarując swoimi dźwiękami ludzi.
Nie zabrakło tez najwiekszych przebojów takich jak „Tacy sami”, „Zawsze tam gdzie Ty” czy „ Ohyda”.
Na koniec zespol zagrał „Zostawcie Titanica”.
Nie obyło się również bez bisów, które dla fanów mogłyby trwać całą noc.
Lady Pank jest w znakomitej formie, wciąż grają i śpiewają i poruszają ludzi - powiedziała jedna z uczestniczek koncertu.
Niestety nie udało się doczekać żeby grupa wyszła po koncercie podpisać płyty i porozmawiać z fanami, ale pomimo to każdy wyszedł z koncertu oczarowany.
Ci, którzy myśleli, ze Lady Pank nie są już w stanie zagrać koncertów mocno się mylą, a najlepszym wyjsciem na przekonanie się o tym jest pójście na kolejne koncerty, które Lady Pank nam oferuje.