Legia strzela dwie bramki w Kielcach i…przegrywa spotkanie
W meczu 17. kolejki LOTTO Ekstraklasy stołeczna Legia zmierzyła się na Kolporter Arenie z Koroną Kielce. Mecz w stolicy województwa świętokrzyskiego stał na bardzo wysokim poziomie i obfitował w bramki. Kibice gospodarzy mogą być zadowoleni. Korona pokonała Legię 3:2.
Dokładnie o 20:30 pierwszy raz zabrzmiał gwizdek sędziego Mariusza Złotka rozpoczynający mecz. Już w drugiej minucie pierwszy rzut rożny wywalczyli gospodarze. Piłkę po mocnym dośrodkowaniu przechwycił Brazylijczyk Guilherme, który znakomicie ją dograł do Kaspra Hamalainena. Znajdujący się ostatnio w dobrej dyspozycji Fin idealnie obsłużył Jarosława Niezgodę, który nie miał problemu ze skierowaniem piłki do bramki Korony. Pomimo prowadzenia od 2 minuty, Legia nadal atakowała. Raz po raz dobrymi zagraniami popisywał się na zmianę Hamalainen i Guilherme. Swoje szanse mieli także gospodarze, ale znakomicie w bramce Wojskowych spisywał się kapitan zespołu Arkadiusz Malarz. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Korony, która strzeliła dwa gole. Najpierw w 39 minucie silnym strzałem golkipera Legii pokonał Elia Soriano, a trzy minuty później gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Ken Kallaste. Tuż przed przerwą boisko z powodu kontuzji musiał opuścić najlepszy zawodnik gości – Guilherme.
Druga połowa rozpoczęła się ponownie od lepszej gry drużyny z Warszawy. W 51 minucie na spalonym złapany został Jarosław Niezgoda. W kolejnej akcji po prostopadłym zagraniu Cristiana Pasquato sytuację sam na sam wykorzystał Kasper Hamalainen. Legia doprowadziła do remisu i walczyła o zwycięstwo. W 59 minucie strzelec drugiej bramki dla Wojskowych musiał opuścić boisko. Podczas jednego ze starć z rywalem został uderzony w twarz i nie mógł kontynuować dalej spotkania. W 74 minucie doskonale z prawej strony piłkę dośrodkował po ziemi Łukasz Broź, do piłki doszedł Thibault Moulin, oddał strzał, jednak piłka dotknęła jednego z obrońców Korony i wyszła poza boisko. Ostatecznie skończyło się tylko na rzucie rożnym. Pięć minut później szybka kontra gospodarzy, Kosakwiecz w szybkiej kontrze dograł na wolne pole do Jacka Kiełba, a ten nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Z boku boiska wydawało się, że bramka nie powinna być uznana ze względu na wcześniejszą pozycję spaloną zawodnika Korony, ale sędzia Złotek uznał gola. Do końca Legia próbowała wyrównać wynik spotkania, jednak nie udało się jej strzelić więcej bramek. Po wczorajszym zwycięstwie Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok i dzisiejszej porażce Wojskowych, to piłkarze ze Śląska ponownie zajmują pozycję lidera LOTTO Ekstraklasy.
Żółte kartki: Maciej Dąbrowski (Legia Warszawa), Jakub Żubrowski, Nika Kaczarawa (Korona Kielce).
Składy:
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz, Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Inaki Astiz, Adam Hlousek, Michał Kucharczyk (83. Armando Sadiku), Thibault Moulin, Krzysztof Mączyński, Costa Marques Guilherme (46. Cristian Pasquato), Kasper Hamalainen (59. Michał Kopczyński), Jarosław Niezgoda.
Korona Kielce: Maciej Gostomski, Łukasz Kosakiewicz, Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Ken Kallaste, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Marcin Cebula, Goran Cvijanović (54. Radek Dejmek), Nika Kaczarawa (82. Elhadji Pape Djibril Diaw), Elia Soriano (69. Jacek Kiełb).
Fot. Paweł Jerzmanowski