„Marzyłyśmy o tym medalu i się udało!... Może jest to początek wielkiej drużyny?”
Siatkarki UMKS MOS Wola Metro Warszawa wywalczyły w Szamotułach mistrzostwo Polski w kategorii młodziczek. Drugie miejsce wywalczyły zawodniczki SMS Ostrów Łaskovia Łask, zaś brązowe medale zawisły na szyjach gospodyń zawodów. Tuż za podium znalazła się druga stołeczna drużyna MUKS Sparta.
Po prawdziwym piątkowym maratonie siatkarskim wyłonione zostały drużyny, które wystąpiły w półfinałach oraz zespoły walczące o dalsze miejsca. W sobotnie przedpołudnie rozstrzygnięta została rywalizacja o siódmą lokatę. Tu SMS Solna Wieliczka pokonała drużynę UKS Pomorzanie-Pogodno Szczecin 2:0. W kolejnym spotkaniu UKS Lider Konstantynów Łódzki nie dał rozwinąć skrzydeł siatkarkom z Bydgoszczy i pokonał Pałac w meczu o piąte miejsce.
Po południu rozegrane zostały półfinały, które trzeba przyznać były bardzo wyrównane i obydwa zakończyły się tie-breakami. Najpierw UMKS MOS Wola Metro Warszawa pokonał gospodynie UKS Szamotulanina Szamotuły, a następnie SMS Ostrów Łaskovia Łask okazała się nieznacznie lepsza od MUKS Sparty Warszawa.
W meczu o brązowy medal siatkarki z Szamotuł niesione dopingiem własnej publiczności pokonały warszawianki w dwóch setach. Wielki finał to popis gry drugiego stołecznego klubu UMKS MOS Wola Metro Warszawa. Podopieczne trenerów Janusza Patriaka i Dariusza Kopaniaka nie miały większych problemów z odniesieniem zwycięstwa i sięgnęły po złote medale Mistrzostw Polski Młodziczek 2022!
Sukces i cały turniej chętnie podsumowały same złote medalistki. – W pierwszym meczu finałowym trafiłyśmy na mocny zespół UKS Konstantynów Łódzki. Zawodniczki tej drużyny miały mocną zagrywkę, która sprawiła nam sporo problemów w przyjęciu i w wyprowadzeniu akcji. Popełniłyśmy też wiele błędów własnych. W kolejnym dniu zawodów weszłyśmy na boisko z „chłodną głową”. Zaczęłyśmy od meczu z klubem z Łasku, z którym wygrałyśmy 2:0. Miałyśmy dobre przyjęcie i skuteczne ataki środkiem. Tego samego dnia zagrałyśmy także mecz z SMS Solna Wieliczka, w którym ponownie pokazałyśmy się z bardzo dobrej strony, wygrywając oba sety. Na sobotę przypadł mecz półfinałowy z gospodarzem turnieju UKS Szamotulanin Szamotuły, którego wynik miał zdecydować czy zagramy o złoto. W pierwszy set weszłyśmy bardzo dobrze. Grałyśmy skutecznie, nie pozwalając rywalkom wyjść na prowadzenie. Set wygrałyśmy 25:17. Niestety, kolejny set na swoje konto zapisały dziewczyny z Szamotuł. Na tie-breaka byłyśmy dobrze nastawione i mocno zmotywowane. Oczywiście było trochę stresu. Początkowo prowadziłyśmy 6:1, ale gospodynie doprowadziły do wyniku 6:6. Szczęśliwie pokazałyśmy naszą siłę, wygrałyśmy set i zakwalifikowałyśmy się do ścisłego finału. Mecz finałowy, który grałyśmy ponownie z SMS Ostrów Łaskovia Łask zaczęłyśmy świetnie. Pierwszy set wygrałyśmy 25:15. W drugiej partii również objęłyśmy prowadzenie, nie poddałyśmy się nawet wtedy, gdy nasze rywalki dogoniły nas, grając skutecznie zagrywką. Nie pozwoliłyśmy własnym emocjom wpłynąć na jakość gry. Przy wyniku 24:20 było bardzo nerwowo. Szczęśliwie mecz zakończyła nasza środkowa Ania Dorywalska, zapisując na nasze konto ostatni 25 punkt. W ten sposób udało nam się zdobyć mistrzostwo Polski. Bardzo dziękujemy naszym trenerom Dariuszowi Kopaniakowi i Januszowi Patriakowi. Wierzyli w nas do końca i motywowali do skutecznej gry. Po pierwszym meczu nie byłyśmy pewne jak dalej potoczy się nasza przygoda, ale jak widać, warto jest walczyć do końca – mówi Gabriela Robińska.
– Jestem bardzo dumna z dziewczyn! Marzyłyśmy o tym medalu i się udało! Z drugiej strony tylko my i trenerzy wiemy ile nas to zdrowia kosztowało, ile wylanego potu i przetrenowanych godzin. Największe przygotowania trwały w czasie Świąt Wielkanocnych – było nawet piętnaście godzin treningów w ciągu tygodnia. Zagrałyśmy w połączeniu MOS Wola - Metro Warszawa tyko 12 meczów! Jestem pewna, że reszta drużyn ma większy staż. Może jest to początek wielkiej drużyny? – zastanawia się Natalia Jastrzębska.
Fot. MOS Wola