Męczarnie Legii w Niecieczy. Na kłopoty Carlitos
Piłkarze Legii potrzebowali 120 minut by pokonać Bruk-Bet Termalicę Nieciecza w I rundzie Fortuna Pucharu Polski. Bramkę na wagę awansu do kolejnej rundy zdobył znajdujący się w dobrej dyspozycji Carlitos.
Mecz w Niecieczy nie był łatwym spotkaniem dla warszawian. Pomimo dobrego początku i objęcia prowadzenia już w szóstej minucie za sprawą hiszpańskiego napastnika Carlitosa „Wojskowi” dali się nieco zepchnąć do defensywy skutkiem czego była strata gola na początku drugiej połowy. Choć obydwie drużyny miały swoje szanse na przechylenie szali na swoją korzyść przez bardzo długi okres gry znakomicie spisywali się bramkarze obydwu drużyn. W końcowej fazie regulaminowego czasu gry Daniel Pietraszkiewicz pokonał Cezarego Misztę i wszystko wskazywało na to, że legioniści będą musieli pożegnać się z Pucharem Polski już w I rundzie. Nic bardziej mylnego. Po faulu w polu karnym na Yurim Ribeiro jedenastkę wykorzystał Josue. W dogrywce padł jeszcze jeden gol. W sto dwunastej minucie dośrodkowanie w pole karne kapitana Legii sprytnie wykorzystał Carlitos zdobywając swoją drugą bramkę. Pomimo walki do końca o lepszy rezultat wynik meczu nie uległ już zmianie.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Legia Warszawa 2:3 (0:1, 2:2)
Bramki: Marcel Błachewicz (52), Daniel Pietraszkiewicz (86) – Carlitos (6, 112), Josue (90+2-k)
Czerwona kartka: Bartłomiej Kukułowicz (za dwie żółte)
Żółte kartki: Tomasz Loska, Nemanja Tekijaski, Taras Zawijskyj, Artem Putiwcew, Muris Mesanović, Bartłomiej Kukułowicz – Lindsay Rose, Yuri Ribeiro, Bartosz Slisz, Artur Jędrzejczyk.
Składy:
Bruk-Bet Termalica: Tomasz Loska, Nemanja Tekijaski, Kacper Śpiewak (97 – Muris Mesanović), Artem Polarus (90 – Bartłomiej Kukułowicz), Taras Zawijskyj, Daniel Pietraszkiewicz (88 – Kacper Karasek), Marcel Błachewicz, Michal Hubinek, Andrej Kadlec, Rajko Rep (70 – Adam Radwański), Artem Putiwcew.
Legia: Cezary Miszta, Mattias Johansson (67 – Maciej Rosołek), Rafał Augustyniak, Lindsay Rose (46 – Artur Jędrzejczyk), Yuri Ribeiro, Bartosz Slisz, Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka (67 – Josue), Ernest Muci (106 – Patryk Sokołowski), Makana Baku (91 – Maik Nawrocki), Carlitos.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy tak trudny mecz. Wielki szacunek dla całej drużyny, która wróciła do meczu. W meczach pucharowych czasami potrzebujesz trochę szczęścia. Zawsze musisz grać do końca. Ogromny szacunek także dla naszych rywali. Termalica walczyła o każda piłkę, pokazała się z bardzo dobrej strony. Mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami i mają swoją historię. My tę historię też chcemy napisać. Bardzo zależało nam na tym, aby dzisiaj wygrać. To pierwsze zwycięstwo Legii w Niecieczy. Jestem z tego powodu bardzo dumny. Teraz skupiamy się na piątkowym meczu z Radomiakiem. Spodziewamy się świetnej frekwencji. Mamy nadzieję, że zakończymy ten trudny tydzień sukcesem i kolejnym zwycięstwem. Chciałbym na koniec życzyć wszystkiego najlepszego Termalice na resztę sezonu – powiedział po meczu Kosta Runjaić, trener Legii. – Ten mecz to była bardzo długa podróż. Przyznam, że podchodząc 100 proc. przygotowanym do tego spotkania nie spodziewałem się przed nim, że będziemy potrzebować 120 minut do wywalczenia awansu. Ale spotkania pucharowe takie bywają, potrzeba umiejętności, szczęścia, a my odwróciliśmy wynik. Kiedy sędzia w 90. minucie wskazał na 11 metr i Josue wziął piłkę byłem pewien, że zdobędzie bramkę. Dzięki temu zyskaliśmy dogrywkę, w której Carlitos strzelił decydującego gola – dodał Makany Baku, pomocnik „Wojskowych”.
A już w najbliższy piątek warszawianie zmierzą się na własnym boisku z Radomiakiem Radom.
Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com