Miasto Jest Nasze rozstawia tabliczki, aby nie dokarmiać zwierząt
- Ludzie dokarmiają zwierzęta w dobrej wierze, ale nieświadomie im w ten sposób szkodzą – przekonują aktywiści, którzy rozstawili edukacyjne tabliczki, aby uświadomić mieszkańców o tym problemie
Na specjalnych planszach pojawiły się napisy z „cytatami” zwierząt, których wizerunki przedstawiono obok tekstów. Na niewłaściwe jedzenie „skarżą” się między innymi kot, jeż czy gołąb. Plansze mają w zamiarze ich autorów – aktywistów ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze – edukować mieszkańców w kwestii niewłaściwego dokarmiania. Tabliczki zaprojektowała Karina Majchrzak, a wykonali i ustawili je Tomek Mielcarz oraz Bartek Kozłowski.
Aktywiści na swoim profilu na Facebooku piszą, że martwi ich powszechne zjawisko zostawiania resztek jedzenia dla zwierząt na trawnikach. „Raczej nikt z nas nie byłby w stanie zjeść spleśniałego pieczywa. Intuicyjnie czujemy, że jest to dla nas niebezpieczne. Ale dajemy je zwierzętom. Czemu? Przecież dla nich jest ono takim samym zagrożeniem jak dla nas” piszą, i jednocześnie podsuwają odpowiedź – panuje silne przekonanie, że jedzenia nie można wyrzucać. „Prawda jest taka, że zepsute jedzenie jest śmieciem. A zwierzęta to nie śmietnik” podkreślają w swoim wpisie.
Miasto Jest Nasze zauważa jednocześnie, że zwierzęta domowe są w znacznie lepszej sytuacji w porównaniu do dzikich zwierząt, dla których zatrucie pokarmowe często oznacza cierpienie lub śmierć. Aktywiści proszą także o pomoc w rozpowszechnianiu tabliczek. „Wydrukujcie plakaty i powieście je u siebie na tablicy ogłoszeń na klatce schodowej. Jeśli nie chcecie robić tabliczek, możecie zafoliować wydrukowaną kartkę i przykleić ją do drzew” - piszą.