Mieszkańcy Białołęki walczą o park miejski
W ramach budżetu partycypacyjnego zgłoszono cieszący się dużym poparciem projekt stworzenia parku na Białołęce – dzielnicy dotąd pozbawionej takiej przestrzeni rekreacyjnej. Park miałby powstać na nieużytkowanej działce na Brzezinach, znajdującej się w rękach miasta. Władze dzielnicy planują jednak sprzedaż nieruchomości.
Projekt złożony w budżecie partycypacyjnym nosi nazwę „Park odpoczynku” i budzi duże zainteresowanie mieszkańców dzielnicy, co bez wątpienia wskazuje na zapotrzebowanie na tego typu teren rekreacyjno-wypoczynkowy. Pomysłodawczyni, oprócz koncepcji zagospodarowania przestrzeni, zaproponowała również potencjalną lokalizację parku. Mógłby on powstać na działce znajdującej się pomiędzy ulicami Echa Leśne oraz Zbyszka z Bogdańca. Na jego terenie znajdowałyby się trasy spacerowe, ścieżki dla biegaczy, ścieżki dla rowerzystów. Wyposażony byłby w ławki, kosze na śmieci i latarnie solarne.
Park stanowiłby dobrą alternatywę dla wąskich chodników i niebezpiecznych poboczy jezdni, którymi teraz zmuszeni są przemieszczać się miłośnicy aktywności na świeżym powietrzu. Mimo nadziei pokładanych w „Parku odpoczynku”, projekt został odrzucony przez urzędników. Nie przeszedł również weryfikacji dzielnicowej komisji do spraw budżetu partycypacyjnego.
Mieszkańcy Białołęki nie poddają się jednak w staraniach o realizację projektu. Do działania przystąpiło stowarzyszenie Razem dla Białołęki, którego aktywiści postanowili nagłośnić sprawę, ujawniając między innymi, że działka znajdująca się w rękach miasta przeznaczona jest do sprzedaży. A więc mimo zapisów w planie zagospodarowania, które dopuszczają rekreacyjne przeznaczenie terenu, grunt posłużyć może jako kolejny łakomy kąsek dla deweloperów. Tymczasem urzędnicy dzielnicy Białołęka zapewniają, że decyzja co do sprzedaży nieruchomości jeszcze nie zapadła. Grunt znajduje się w planie sprzedaży na 2019 rok, ale – według nich – wyłącznie po to, aby wykazać możliwość realizacji limitów dochodów majątkowych. Owe limity to narzucone przez miasto dochody, które każda dzielnica musi uzyskać w danym roku. Aby więc zapobiec sprzedaży działki konieczne jest uzyskanie od władz miasta zgody na zmniejszenie wspomnianych limitów. Pozwoli to na wykreślenie spornej nieruchomości z planu sprzedaży. Czy takie rozwiązanie będzie jednoznaczne z możliwością stworzenia parku rekreacyjno-wypoczynkowego? Otóż nie. Dzielnica ma co do tego terenu inne plany.
Działka na Brzezinach, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania, przeznaczona być może do zabudowy mieszkaniowej, ale wyłącznie niskiej. Władze planują więc zamienić ją na inną nieruchomość, na której możliwe będzie wzniesienie placówki oświatowej – szkoły lub przedszkola. Tak czy inaczej zatem sporna działka zostanie zabudowana. Mieszkańcy oraz działacze społeczni zdecydowali się w związku z tym na złożenie petycji do władz Białołęki oraz prezydent miasta, w której proszą o uwzględnienie zapotrzebowania na teren zielony – tak potrzebny w rozrastającej się i coraz bardziej tłocznej dzielnicy.
fot. https://pixabay.com/pl/wiosna-drzewa-kwiaty-drzewo-3251991/