Mikołajkowa porażka Zielonych Kanonierów
Koszykarze Legii przegrali z Treflem Sopot 78:88 (13:22, 28:26, 20:15, 17:25) w meczu 9. kolejki Orlen Basket Ligi. Była to trzecia ligowa porażka z rzędu mistrzów Polski.
Legioniści przystąpili do spotkania osłabieni brakiem kontuzjowanych Mattiasa Tassa i Ojarsa Silinsa. Z parkietu szybko zszedł za to Michał Kolenda, który również nabawił się urazu. Po pierwszych pięciu minutach to goście z Trójmiasta uzyskali siedmiopunktową przewagę - w ekipie gospodarzy trafiali tylko Andrzej Pluta i Jayvon Graves. Gra była szarpana i przerywana przewinieniami, a przy wyniku 6:13 trener Heiko Rannula poprosił o pierwszą przerwę na żądanie.
Po niej na parkiecie dominowała fizyczna, twarda walka. Trefl złapał kilka fauli, dzięki czemu na linii rzutów wolnych stawali Graves, Ben Shungu i Race Thompson. Legii brakowało jednak rytmu w ataku, a w Treflu punktował m.in. doskonale znany w Warszawie Raymond Cowels, przez co goście prowadzili przed drugą kwartą 22:13.
Ta część gry rozpoczęła się od akcji 2+1 Carla Ponsara. Chwilę później Francuz zakończył akcję pod koszem i straty zostały zmniejszone do czterech „oczek”. Sopocianie bardzo szybko popełnili trzy przewinienia, a po celnych osobistych Thompsona na tablicy wyników było 20:22. Chwilę później mieliśmy już remis po 24, a szkoleniowiec gości Mikko Larkas był zmuszony poprosić o czas.
Trefl otrząsnął się po fatalnej fazie meczu i dzięki kilku szybkim akcjom znów wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie. Obie ekipy grały zdecydowanie bardziej ofensywnie niż na początku meczu, a więcej zimnej krwi i lepszą skuteczność zaprezentowali zawodnicy Trefla, dzięki czemu na przerwę schodzili z przewagą siedmiu „oczek” - choć tuż przed końcową syreną zza łuku trafił Thompson.
Na początku trzeciej kwarty tym samym odpowiedział jednak Jakub Schenk i Trefl znów prowadził różnicą 10. punktów. W Legii brakowało celności, choćby po stronie wracającego po kontuzji Pluty. Swoje robił za to świetnie dysponowany Thompson, który do spółki z Gravesem utrzymywał mistrzów Polski w walce o zwycięstwo. Z dobrej strony pod koszami pokazał się również Shane Hunter - w ciągu dwóch minut Zieloni Kanonierzy odrobili sześć „oczek”.
Sopocianie odpowiedzieli „trójką”, ale Legia była rozpędzona i po pięciu minutach przegrywała tylko punktem. Niestety na dłuższy czas z gry wypadł Thompson, który został zdjęty z powodu czterech przewinień. Dzięki kolejnemu trafieniu zza łuku Cowelsa goście ponownie odskoczyli, a trener Rannula wziął przerwę na żądanie. Po niej swój firmowy rzut oddał Pluta, ale Trefl już do końca kwarty nie pozwolił się dogonić. Walka o wygraną pozostawała jednak otwarta - różnica wynosiła tylko 2 punkty!
Decydująca część gry rozpoczął od trafienia za dwa Cowels, a po chwili z parkietu musiał zejść Pluta, który źle stanął i potrzebował interwencji sztabu medycznego. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Jayvon Graves, zdobywając pięć punktów z rzędu i dając Legii prowadzenie. Trefl szybko odpowiedział serią 5:0 i mistrzowie Polski ponownie byli zmuszeni gonić wynik. Na parkiet wrócił Thompson, ale w ważnym momencie nie wykorzystał dwóch rzutów wolnych, Trefl zdobył punkty, a następnie stratę zaliczył Graves - przy wyniku 72:66 dla gości coach Rannula poprosił o kolejny „czas”.
Do końcowej syreny pozostało nieco ponad 5 minut, kiedy Mikołaj Witlinski powiększył prowadzenie sopocian. Legioniści walczyli, zdając sobie sprawę, że to ostatni moment by spróbować odrobić straty. Brakowało jednak dokładności, a do tego po faulu technicznym Bena Shungu Trefl wypracował już sobie bezpieczną przewagę i nie oddał jej do ostatniej syreny.
Legia Warszawa – Trefl Sopot 78:88 (13:22, 28:26, 20:15, 17:25)
Składy:
Legia Warszawa: Race Thompson, Jayvon Graves, Carl Ponsar, Ben Shungu, Wojciech Tomaszewski, Shane Hunter, Andrzej Pluta, Michał Kolenda, Maksymilian Wilczek, Błażej Czapla.
Trefl Sopot: Kenneth Goins, Jakub Schenk, Mindaugaa Kacinas, Raymond Cowels, Dylan Addae-Wusu, Mikołaj Witliński, Szymon Zapała, Szymon Nowicki, Paul Scruggs.
Kolejny mecz ligowy legioniści rozegrają w najbliższy piątek na wyjeździe z Górnikiem Wałbrzych.
/Marcin Kalicki/
Fot./Źródło: Marcin Bodziachowski/Legiakosz.com

![[KONKURS] Spektakl "Choinka" w teatrze Guliwer. Wygraj wejściówki](/uploads/artykuly/zdjecie/k_280x150/6289f215bacb04cf6a286c7b65048e016b8a0151.jpeg)
















![[Konkurs Mikołajkowy] „Po słonecznej stronie życia” – wygraj książkę Damiana Abramowicza](/uploads/artykuly/zdjecie/k_280x150/a8a133f53765e694b010c58b5649c0fe6576dac0.png)
![[Konkurs] Wyślij swoje świąteczne życzenia i wygraj publikację w gazecie „Informator Stolicy”](/uploads/artykuly/zdjecie/k_280x150/ccbd0d61ad75ac74de345ccc1e0f020b4367abd0.png)
![[Rozwiązanie konkursu] Spektakl „Przyjazne dusze” wygraj podwójną wejściówkę](/uploads/artykuly/zdjecie/k_280x150/e70719d748773077595f2fdfe65067e0b399bdee.jpeg)















