„Myślę, że moją mocną stroną na boisku jest atak oraz zagrywka”
Z Warszawy do USA. O grze w stołecznych klubach, siatkówce młodzieżowej i seniorskiej oraz wyjeździe do Stanów Zjednoczonych z Aleksandrą Bazgą, siatkarką MUKS Sparty Warszawa rozmawia redaktor Marcin Kalicki.
Od początku swojej przygody z siatkówką związana jesteś z warszawskimi klubami. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z tą dyscypliną?
Od małego próbowałam różnych dyscyplin sportowych od piłki nożnej po akrobatykę. Kiedyś koleżanka namówiła mnie żebym poszła z nią na trening siatkówki. Od razu poczułam, że odnajdę się w tej dyscyplinie i postanowiłam spróbować swoich sił.
Z Iskry, gdzie stawiałaś pierwsze kroki, trafiłaś do MOS Wola. Jak wspominasz ten okres?
W Iskrze Warszawa narodziła się moja miłość do tego sportu, ale zawsze lubiłam stawiać sobie wysokie cele. Jednym z nich było przejście do MOSu Wola. Trener przyjął mnie do zespołu i w tym samym roku zdobyłyśmy tytuł Mistrzyń Mazowsza.
W tym sezonie reprezentujesz barwy MUKS Sparty Warszawa, gdzie masz okazję nie tylko grać w zespole juniorek, ale także rywalizować na poziomie seniorskim. Łatwo się przestawić z rozgrywek młodzieżowych na „dorosłą” siatkówkę?
Na pewno nie jest łatwo…czołowe zespoły posiadają bardzo doświadczone zawodniczki, niektóre z przeszłością w Tauron czy 1. Lidze. Ciężko gra się również w dwóch kategoriach naraz, ale mam nadzieję, że zaowocuje to w przyszłości.
Jakie są Twoje mocne strony na boisku, a nad czym cały czas pracujesz?
Jak rozmawialiśmy ostatnim razem mówiłam o dużych brakach w przyjęciu. Przechodząc do Sparty Warszawa bardzo poprawiłam się w tym elemencie za co jestem wdzięczna mojemu trenerowi Robertowi Strzałkowskiemu. Myślę, że moją mocną stroną na boisku jest atak oraz zagrywka.
Trzy lata temu powiedziałaś, że Twoim idolem jest Lionel Messi, bo dzięki determinacji i ciężkiej pracy osiągnął swój wymarzony sukces. Coś się zmieniło w tej kwestii?
Wartości zostały te same lecz idol się zmienił.
A jest nim…
Aktualnie moim idolem jest Marcus Rashford.
W nadchodzącym sezonie nie zobaczymy Cię już na stołecznych boiskach. Zdecydowałaś się na naukę i dalszą karierę w USA, gdzie będziesz reprezentowała barwy mistrza Stanów Zjednoczonych z 2019 roku – Navaro College z Teksasu. Skąd taki wybór?
Od zawsze to było moje marzenie, ale nigdy nie sądziłam, że jest w zasięgu. Po jednych z Mistrzostw Polski z moim tatą skontaktował się Pan Kajetan z propozycją współpracy. Zgodziliśmy się. Pan Kajetan był bardzo zaangażowany w całym procesie rekrutacji za co jestem bardzo wdzięczna i serdecznie go polecam.
Będziesz chciała zostać w Stanach Zjednoczonych na dłużej?
Na pewno chciałabym zostać do ukończenia studiów. Co będzie dalej czas pokaże.
Czego Ci życzyć przed wyjazdem?
Żebym się nie zgubiła na lotnisku (śmiech). A tak poważnie myślę, że dużo wytrwałości.
Dziękuję za rozmowę.
Fot. MWZPS