mobile
REKLAMA

„Naszym małym marzeniem, jest wygranie choć jednego turnieju Mistrzostw Polski”

O poprzednim sezonie, przygotowaniach do wiosennych turniejów, celach, zawodniczkach i reprezentacji narodowej z Filipem Cackowskim, trenerem wicemistrzyń Polski – rugbystek Legii Warszawa rozmawia redaktor Marcin Kalicki.

Marcin Kalicki
„Naszym małym marzeniem, jest wygranie choć jednego turnieju Mistrzostw Polski”

Zanim zaczniemy od tego co działo się będzie w tym roku, mam prośbę do trenera o podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy.

Może zacznę jeszcze w takim razie od poprzedniego sezonu, w którym to obroniliśmy srebrny medal Mistrzostw Polski. Był to nasz 6 medal w historii. W obecnym sezonie po rundzie jesiennej również plasujemy się na drugim miejscu. Wszystkie cztery turnieje Mistrzostw Polski kończyliśmy właśnie na drugim miejscu, ustępując drużynie z Gdańska. Co cieszy udało nam się rozegrać osiem wyrównanych meczy z tą bardzo silną drużyną. Szczególnie szkoda turnieju w Łodzi, gdzie jeszcze w ostatniej akcji mieliśmy swoje szanse by odwrócić losy meczu finałowego, niestety dla nas się to nie udało. Warto też przypomnieć, że nasza druga drużyna, zbudowana głównie z młodych zawodniczek, świetnie sobie radziła na zapleczu Ekstraligi, wygrywając trzy z czterech turniejów w I lidze.

Duże roszady nastąpiły w zespołach Legii w przerwie zimowej?

W rundzie wiosennej podstawę naszego składu będą stanowiły dziewczyny grające jesienią. Z nowych zawodniczek jesteśmy w trakcie dopinania szczegółów wzmocnienia w związku z rekonwalescencją naszych skrzydłowych tj. Oli Lachowskiej i Juli Sadowskiej. Chodzi tu o MarCaya Bailous, która w swoim CV ma występy w reprezentacji USA do lat 20 oraz 23. Zawodniczka już na dniach do nas przylatuje, czekamy jeszcze tylko na jej rejestrację przez Polski Związek Rugby, która powinna być formalnością. Dodatkowo treningi w naszej drużynie podjęły Marta Buba oraz Oriana Guerra, które prywatnie przeprowadziły się do Warszawy. W ich wypadku również czekamy na rejestrację tych zawodniczek. Cieszymy się również z powrotu po przerwie macierzyńskiej Weroniki Bułanowskiej. W drugą stronę z podobnego powodu na około rok tracimy Martę Kopczyńską. W okresie przygotowawczym kontuzje wykluczające na około 2-3 miesiące doznały Agnieszka Dołęgowska oraz Mariola Karczmarczyk. Niestety na razie do gry nie wróciła Angelika Singel, która po rozegraniu jednego turnieju jesienią wciąż odczuwa wcześniejszą kontuzję kolana, która na dzień dzisiejszy uniemożliwia jej podjęcie treningów.

Kontuzja Marioli Karczmarczyk to dla drużyny duży problem?

Oczywiście. Mariola to bardzo ciężko trenująca dziewczyna, która zaraża swoim entuzjazmem i optymizmem inne zawodniczki i w tym zakresie jest nie do zastąpienia. Od strony sportowej mamy dużą konkurencję na pozycji w młynie, na której występuje Mariola, więc na pewno inne dziewczyny dostaną swoje szanse i jestem pewny, że je wykorzystają. Mam nadzieję, że w drugiej połowie tej rundy Mariola będzie mogła powrócić do gry, podobnie jak inna zawodniczka młyna Agnieszka Dołęgowska, jak również nasze dwie świetne skrzydłowe Aleksandra Lachowska oraz Julia Sadowska.

Legionistki rozpoczęły przygotowania do wiosennych turniejów Mistrzostw Polski w styczniu. Jak wyglądał plan treningów przed wznowieniem ligi?

Jesteśmy już w końcowej fazie przygotowań do rundy wiosennej. Właściwe treningi zaczęliśmy od stycznia. Dziewczyny ćwiczyły bardzo ciężko. Tygodniowo treningi odbywały się systemem 3 jednostki treningowe rugby, 2 jednostki na siłowni oraz 2-3 jednostki biegowe. Mieliśmy dwa krótkie zgrupowania: jedno dochodzeniowe w Warszawie oraz wyjazdowe w Olsztynie. Udało nam się rozegrać 1 sparing z drużyną KS Budowlani Łódź oraz jeden sparing wewnętrzny, na który udało nam się wystawić 3 bardzo mocne siódemki. Ostatnie kilkanaście dni przed pierwszym turniejem wiosennym będziemy już schodzić z obciążeń i będziemy starali się już szlifować taktykę oraz zagrywki. Niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Na ostatnim zgrupowaniu w Olsztynie zastał nas śnieg ponad kostki, co uniemożliwiło wykorzystanie zgrupowania w takim zakresie jakim chcieliśmy. Również powrót na boisko naturalne musi poczekać na lepszą pogodę.

Jak zagrają Pana drużyny w pierwszym wiosennym turnieju?

Troszeczkę zmieniliśmy naszą taktykę. Będziemy próbować grać trochę szerzej, a tym samym bardziej widowiskowo. Zobaczymy, czy ta taktyka przełoży się na wyniki. Od strony założeń taktycznych obie nasze drużyny będą grały podobnie. Mamy bardzo wyrównany skład i chcemy by dziewczyny płynnie mogły przejść z drugiej drużyny do pierwszej.

Jaki cel stawia Pan przed zespołem w czterech wiosennych turniejach Mistrzostw Polski?

Naszym głównym celem jest obrona srebrnego medalu Mistrzostw Polski oraz granie „dobrych meczów” z drużyną mistrzyń kraju z Gdańska. Zdajemy sobie sprawę z kim rywalizujemy. Przypomnę, iż gdańszczanki to praktycznie pierwsza siódemka reprezentacji Polski, czyli zeszłorocznych mistrzyń Europy.  Jednakże ta rywalizacja nas tylko nakręca. My nic nie musimy, a tylko możemy. Naszym małym marzeniem, jest wygranie choć jednego turnieju Mistrzostw Polski, czyli powtórzenie wyniku sprzed dwóch lat. Dodatkowo bardzo się cieszymy jak szybko rozwija się nasza druga drużyna w dużej mierze zbudowana z młodych zawodniczek i tych mniej doświadczonych co przyszły do nas niedawno, wcześniej uprawiając inne sporty.  Celem naszej drugiej drużyny będzie pewne utrzymanie się na poziomie I ligi.

W Legii z roku na rok przybywa reprezentantek Polski. To wynik ciężkiej pracy Pana i samych zawodniczek. Kto Pana zdaniem powinien jeszcze dostać szansę w kadrze na tą chwilę?

Gra w reprezentacji swojego kraju to chyba dla każdego zawodnika największy zaszczyt i honor. Obecnie w reprezentacji Polski występują dwie nasze zawodniczki: Tamara Czumer-Iwin oraz Ilona Zaishliuk. W poprzednim roku były to również Aleksandra Lachowska, która obecnie leczy kontuzję oraz Marta Nowosz, która w zeszłym roku zakończyła swoją karierę. Mam nadzieję, że Ola szybko wróci do formy, która pozwoli jej na powrót do gry w „Biało-Czerwonych” barwach. Reszta naszych zawodniczek ciężko trenuje by doświadczyć tego zaszczytu. Szczerze wierzę, że kolejne nasze zawodniczki zostaną zauważone przez trenera reprezentacji i dostaną swoje szanse, które to uda im się wykorzystać. Oczywiście nie będzie to łatwe, gdyż obecnie konkurencja w kadrze jest ogromna, zaś poziom bardzo wysoki. Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, ale na pewno jest kilka dziewczyn z ogromnym potencjałem, który tylko muszą poprzeć ciężką i systematyczną pracą.

Rugby w Polsce zyskuje co raz bardziej na popularności, szczególnie to w odmianie olimpijskiej. Z czego to wynika?

Jest to bardzo widowiskowy sport. Dużo łatwiejszy do odbioru dla osoby, która nie zna zasad niż rugby w wersji klasycznej piętnastoosobowej. Jest bardzo dużo widowiskowych akcji. Mecze są rozgrywane w systemie turniejowym, więc też ciągle dzieje się coś innego. Mamy nadzieję, że sport ten jeszcze bardziej będzie zauważony przez media – co na pewno pozwoli rozwijać się jeszcze szybciej.

Dziękuję za rozmowę

Fot. Bartosz Piątkowski

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda