„Naszym marzeniem jest gra w Lidze Mistrzów”
Już jutro pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów, w którym Dinamo Zagrzeb podejmie stołeczną Legię. Mecz ten jest kolejnym etapem pozwalającym myśleć o wkroczeniu do elitarnych rozgrywek. Aby tak się stało trzeba wywalczyć w Chorwacji dobry rezultat przed spotkaniem rewanżowym.
Na pytania dziennikarzy podczas dzisiejszej konferencji prasowej odpowiadali trener Legii Czesław Michniewicz oraz obrońca Mateusz Wieteska.
Czesław Michniewicz:
- Dinamo to świetny zespół i myślę, że żaden polski klub nie ma prawa przymierzać się do ich pierwszej jedenastki. Dinamo robi nierealne dla nas transfery. Nie chcę wymieniać nazwisk przeciwników, bo wszyscy są świetnymi piłkarzami. To bardzo dobry zespół, z bogatą historią. Regularnie od lat grają w fazie grupowej europejskich pucharów. My dopiero do tych rozgrywek wracamy. Nie chcemy spoczywać na laurach i walczymy o najwyższe cele. Gdybyśmy mieli liczyć wartość naszych piłkarzy i wartość przeciwników, to moglibyśmy nie wychodzić na boisko. Nie na tym to polega i nie chcemy tak myśleć. Jutro wychodzimy jedenastu na jedenastu i wszystko jest możliwe. Mam nadzieję, że skończymy też w jedenastu, po ostatnim meczu wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i taka sytuacja jak w Radomiu już się nie powtórzy.
- Rozmawialiśmy z Josipem na temat przeciwnika. Wypowiadał się w samych superlatywach o kolegach, z którymi ostatnio był na mistrzostwach Europy. Każdy wynik daje nam nadzieje na skuteczny rewanż. Nie przyjechaliśmy tu grać na 0:0, byłoby to utopią. Musimy strzelać gole i z takim nastawieniem wyjść na to spotkanie.
- W sporcie nie ma znaczenia, kto jest faworytem. Chcieliśmy unikać takich dyskusji przed meczem z Florą, kiedy to my mieliśmy być faworytem. Dziś faworyta łatwo wskazać, ale my męczyliśmy się z Florą i mam nadzieję, że historia się teraz powtórzy - to faworyzowana drużyna będzie męczyła się z nami. Postawimy wysokie wymagania i jeśli uda się zrealizować naszą taktykę, szanse rosną. Jeśli popełnimy błędy, to taki przeciwnik jak Dinamo je wykorzysta. Na poziomie europejskim najmniejszy błąd kończy się bramką.
- Historię trzeba znać, ale nie nią żyć. Jutro dostaniemy długopis do ręki i będziemy tworzyć nową historię dla całego klubu, polskiej piłki i wszystkich, którzy kibicują polskiej piłce.
- Mamy wątpliwości odnośnie dwóch pozycji na jutrzejszy mecz. Zastanawiamy się kto ma zagrać od początku, a kto ewentualnie wejść w trakcie meczu. Spotkamy się dziś ze sztabem, przyjrzymy się jeszcze Dinamo i jutro podejmiemy ostateczną decyzję.
- Nie lubię patrzeć daleko do przodu. W piłce liczy się tu i teraz. To będzie trudny mecz dla obu drużyn i też olbrzymia szansa dla obu klubów - dla Dinama do potwierdzenia swojej formy w Europie, a dla nas do powrotu do europejskich pucharów. Co będzie dalej, nie wiem. Myślę teraz tylko o Dinamie i o odpowiednim przygotowaniu zespołu do tego dwumeczu. Mam pewną wiedzę o Ferencvarosi, ponieważ graliśmy z nimi podczas zgrupowania, jednak składy obu zespołów były mocno eksperymentalne. Pozostałych ewentualnych rywali w kolejnych fazach znam tylko z nazwy i na razie nie jest to odpowiedni moment, by o nich rozmyślać.
Mateusz Wieteska:
- Cieszymy się, że nie przegraliśmy meczu w tych eliminacjach. Przyjechaliśmy do wymagającego przeciwnika i fajnie będzie się zmierzyć z tak mocnymi rywalami. Czeka nas interesujący sprawdzian i będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony.
- Na pewno jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje ambicje i marzenia. Naszym marzeniem jest gra w Lidze Mistrzów. Wiemy, że przed nami trudni rywale. Musimy się przygotować do meczu z Dinamem i przejść tego rywala. Wiemy, jaką jesteśmy drużyną i wiemy też, że możemy to osiągnąć.
- Mieliśmy długą analizę rywala i na pewno wiemy, jakie są ich mocne strony. Jesteśmy dobrze przygotowani do spotkania i musimy to pokazać teraz na boisku.
- Kiedy trener Michniewicz przyszedł do Legii, miałem kontuzję i na początku nie mogłem grać. Musiałem wyzdrowieć, a później udowodnić, że zasługuję na miejsce w podstawowej jedenastce. Na każdym treningu i w każdym meczu chcę udowadniać, że trener się nie myli. To przyjemne uczucie, bo odkąd jestem tutaj w Legii to nigdy wcześniej nie czułem takiego zaufania, jakim obdarzył mnie trener Michniewicz. Jestem zadowolony, że udało mi się na to zaufanie zasłużyć i chcę to utrzymać.
Spotkanie w Zagrzebiu rozpocznie się jutro, 4 sierpnia o godz. 20:00. Faworytem meczu są gospodarze.