Piękny początek, smutny koniec. Legia przegrywa ze Stalą
W meczu 4. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki zawodnicy stołecznej Legii podejmowali na własnym parkiecie dobrze im znany BM Slam Stal Gorzów Wielkopolski. Warszawscy kibice liczyli na pierwsze zwycięstwo po powrocie „Wojskowych” do najwyższej klasy rozgrywkowej. Niestety plany te muszą odłożyć przynajmniej do następnego meczu.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Widać było w ich grze zadziorność i chęć zwycięstwa. Legia nie tylko zdobywała seryjnie punkty, ale i znakomicie grała w obronie. Dobra gra Tomasza Andrzejewskiego i Jobi’ego Wall’a przyniosła szybkie efekty na tablicy wyników. Po pierwszych dziesięciu minutach było 22:12.
Pierwsza kwarta to wszystko na co było stać Legionistów w tym meczu. Goście z Gorzowa Wielkopolskiego szybko zabrali się do odrabiania strat i bez problemu najpierw dogonili, a następnie przegonili stołeczną ekipę. Na boisku nie do zatrzymania był rozgrywający Stali Amerykanin Aaron Johnson oraz skrzydłowy Grzegorz Surmacz. Warszawianie przez drugie dziesięć minut zdobyli zaledwie osiem punktów. Nic więc dziwnego, że po pierwszej połowie goście wyszli na prowadzenie, choć nie była to jeszcze przewaga nie do odrobienia (30:33).
Najgorsza w wykonaniu Legionistów była trzecia kwarta. Skuteczna gra wspomnianego już Johnsona w połączeniu ze znakomitymi atakami Duane Notice’a oraz pięknymi wsadami Adama Łapety przyniosły bezpieczną przewagę Stali. Gorzowianie po trzydziestu minutach prowadzili z Legią 59:44.
Ostatnia kwarta była najbardziej wyrównana, ale i najmniej efektowna. Goście próbowali utrzymać wypracowaną wcześniej przewagę, Legioniści chcieli za wszelką cenę zmniejszyć różnicę i powalczyć o zwycięstwo. Piętnastopunktowa przewaga gości została minimalnie zniwelowana. Warszawianie wygrali ostatnią część meczu 19:16, lecz nie pozwoliło to jej na dogonienie przeciwnika. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Stali Gorzów Wielkopolski 75:63.
Najskuteczniejszymi koszykarzami stołecznej ekipy byli: Tomasz Andrzejewski – 16 punktów, 12 zbiórek; Jobi Wall – 15 punktów; Isaiah Wilkerson – 11 punktów. W Legii zadebiutowało dwóch zawodników: 19-letni rozgrywający Wojciech Szpyrka oraz 25-letni środkowy z USA Hunter Mickelson. Choć nie zagrali długo to widać było, że w najbliższych meczach zarówno trener Piotr Bakun, jak i kibice „Wojskowych” powinni oglądać w ich wykonaniu cieszącą oko koszykówkę.