Place zabaw wymagają konserwacji
Po kontroli placów zabaw dla dzieci, wykonanej przez Straż Miejską, zgłoszonych zostało ponad 200 zastrzeżeń.
Wiele placów zabaw pozostaje bez jakiejkolwiek opieki i nadzoru. Nieskoszona trawa, pozrywane siatki na boiskach, zaledwie kilka, ale niesprawnych urządzeń do zabawy. Mogłoby się wydawać, że takie problemy dotykają mieszkańców małych miasteczek. Nic bardziej mylnego. Nawet w stolicy widać zaniedbane place zabaw, które odstraszają mieszkańców i psują miejski krajobraz. Jednym z nich jest plac na ul. Opalin, niedaleko ul. Arkuszowej i kompostowni śmieci na Radiowie. Urząd Dzielnicy Bielany jeszcze do niedawna całkowicie ignorował mieszkańców, którzy dopominali się o skoszenie trawy i posprzątanie miejsca zabaw dla dzieci. Pomimo że plac ma ogromny potencjał – jest duży i kompletnie wyposażony – nie jest miejscem bezpiecznym dla dzieci. Niekonserwowane sprzęty do zabaw stanowią zagrożenie zdrowia a nawet życia najmłodszych. Utrudniony dostęp do części ze zjeżdżalniami i huśtawkami oraz boiska, skutecznie zniechęca dzieci do zabawy na świeżym powietrzu.
Funkcjonariusze Straży Miejskiej mobilizują administratorów placów zabaw do jak najszybszego usuwania drobnych uszkodzeń i zagrożeń. Niestety, akty wandalizmu są codziennością a koszty postawienia nowej ławki czy naprawienia ogrodzenia idą w tysiące złotych.
Agata Mościcka