„Po zerknięciu na tabelę można było mylnie założyć, że mecz sam się wygra”
Nie zatrzymują się siatkarze GLKS Nadarzyn. Po ubiegłotygodniowej wygranej z zespołem z Błędowa tym razem podopieczni trenera Piotra Przychodzkiego pokonali na wyjeździe drużynę GKS Jastrzębia.
Choć zawodnicy GKS-u zajmują ostatnie miejsce w rozgrywkach Mazowieckiej II Ligi, a siatkarze z Nadarzyna są wiceliderem to przebieg meczu momentami zaskakiwał, a kibice mieli okazję obejrzeć ciekawe widowisko.
– Pierwszy set był ciężki. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli mecz posyłając aż osiem asów. Dopiero szereg zmian spowodował poprawę naszej gry. Partia była skazywana na przegraną. W pewnym momencie Jastrzębia prowadziła już 24:17. Obudzenie w polu i zagrywce spowodowało, że rozpoczęliśmy – co ważne – skuteczną pogoń za rywalami. Wygraliśmy tego seta po skutecznej serii Wojtka Gajo na zagrywce. Drugi set rozpoczęliśmy składem, który kończył pierwszą partię z tą różnicą, że na środek wszedł Bartek Czapla za Jarosława Smołę, a na przyjęciu został Artur Deć, który w pierwszym secie zmienił Damiana Jędrzejewskiego. Duża przewaga wypracowana od początku tej części spotkania oraz duża ilości błędów przeciwnika pozwoliły na pełna kontrolę w drugiej odsłonie spotkania. Trzeci set był bardziej wyrównany. Praktycznie cały czas prowadziliśmy 2-3 punktami. Gospodarze robili zmiany, ale nie daliśmy się wybić z rytmu i dowieźliśmy set i mecz do końca – podsumował mecz Piotr Przychodzki szkoleniowiec nadarzyńskiego klubu i dodał: – Po zerknięciu na tabelę można było mylnie założyć, że mecz sam się wygra. Tak nie było. Gospodarze w pierwszym secie postawili nas pod ścianą, a widmo straconego seta wisiało do końca tej części meczu.
GKS Jastrzębia – GLKS Nadarzyn 0:3 (24:26, 15:25, 23:25)
Nadarzynianie zagrali w składzie: Kuba Michalak, Artur Deć, Damian Jędrzejewski, Bartosz Czapla, Wojciech Gajo, Jarosław Smoła, Jan Sadowski, Jarosław Ptaszkiewicz, Krzysztof Bieniek, Aleksander Stefaniak, Kacper Krzemiński, Jakub Majewski.
– Chciałbym pochwalić całą drużynę za zwycięstwo. Wszyscy na nie zapracowali. Dobrze po przerwie związanej z chorobą zaprezentowali się Artur Deć i Krzysztof Bieniek, cieszy dobra postawa Aleksandra Stefaniaka w ataku. Widać ogromny potencjał w drużynie. Pod nieobecności kluczowych zawodników potrafimy wyjść zmiennikami i nie ma zejścia z jakości gry to bardzo cieszy i buduje – mówi trener Przychodzki.
Kolejny mecz siatkarze GLKS Nadarzyn rozegrają w niedzielę, 1 grudnia. W Hali Widowiskowo-Sportowej Gminnego Ośrodka Sportu przy ul. Żółwińskiej rywalami drugiej drużyny rozgrywek będzie UKS Olimp Skaryszew. Początek spotkania o godz. 18:30.
Fot. Paweł Oleksiak Fotografia/Sekcja Siatkówki GLKS Nadarzyn